To… żart? Turystyczne rozczarowania według Krzysztofa Matysa

To, co wygląda spektakularnie na Instagramie, albo obrosło legendą "must see", nie zawsze warte jest zachodu. Przekonał się o tym niejednokrotnie Krzysztof Matys, który prowadzi autorskie biuro podróży i bloga pod adresem podroze.krzysztofmatys.pl. "Nie podobało mi się w Wenecji, z bardzo mieszanymi uczuciami wróciłem z Kuby, a najgorszą paellę zjadłem w Barcelonie" - opisuje.

Basen królowej Saby wielu potrafi rozczarowaćBasen królowej Saby wielu potrafi rozczarować
Źródło zdjęć: © Getty Images
Joanna Klimowicz

Któż z nas nie ma na koncie takich rozczarowań? Kiedy jechał w określone miejsce, naczytawszy się o nim, z głową pełną wyidealizowanych obrazów i zderzał się z nie do końca odpowiadającą wyobrażeniom rzeczywistością… Niech pierwszy rzuci kamieniem.

Ot, dziura w ziemi

Wytrawny podróżnik i przewodnik Krzysztof Matys też się zawiódł, i to nie raz! Mało tego, obserwował smętne reakcje uczestników swoich wypraw. Opisał je w książce "O podróżowaniu", gdzie w jednym z rozdziałów nakreślił subiektywną listę turystycznych rozczarowań.

Krzysztof Matys
Krzysztof Matys © Archiwum prywatne

"Nie podobało mi się w Wenecji, z bardzo mieszanymi uczuciami wróciłem z Kuby, a najgorszą paellę zjadłem w Barcelonie" - pisze Krzysztof.

Wymienia i mniej topowe miejsca, jak np. Gesergio czyli tzw. Gliniany Nowy Jork w Etiopii. By tam dotrzeć, nadłożyli z wycieczką sporo drogi, telepiąc się dżipami po bezdrożach, w upale. "Cudowne miejsce" okazało się być "większą dziurą w ziemi z kilkumetrowymi słupami z gliny wyrzeźbionymi przez deszcz i wiatr". Formą miały przypominać wieżowce na Manhattanie, tyle, że potrzeba było do tego mocno rozbudowanej wyobraźni.

Również w Etiopii zwiedzali basen królowej Saby, kojarzący się z przepychem Wschodu i hollywoodzkimi filmami o Kleopatrze. Spodziewali się splendoru, a zastali na miejscu "mały, brudny zbiornik w stylu zapuszczonego basenu strażackiego" na końcu wsi. Turyści nawet nie wysiedli z autokaru, bo uznali, że to żart. Czekali, by ruszyć do prawdziwego basenu, prawdziwej królowej.

- Byłem wtedy młodym pilotem wycieczek, najwidoczniej niewystarczająco doświadczonym i nie przygotowałem grupy na to spotkanie. A może nie chciałem psuć zabawy sobie i im, wybrałem niespodziankę? Dziś już nie pamiętam jak do tego doszło, minął szmat czasu. W głowie został tylko zapis reakcji turystów, zresztą jak najbardziej zrozumiałych - tłumaczy Krzysiek.

Jak uniknąć rozczarowań

Zaznacza, że tworząc programy wycieczek, biura oczywiście starają się nie narazić turystów na tak bolesne zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, ale niektórych punktów programu po prostu nie da się uniknąć, w myśl powiedzenia: "Być w Rzymie i papieża nie widzieć?".

Dobrym przykładem jest Batumi w Gruzji, rozsławione przez Filipinki (które śpiewały o jego "herbacianych polach") i w PRL-u będące synonimem egzotyki. A dziś? Cóż, to miasto specyficzne, z jednej strony ze starą, drewnianą, urokliwą zabudową, a z drugiej - nieco przypomina namiastkę Vegas, wesołe miasteczko w nie najlepszym guście.

Krzysztof mówi, że niektórzy z uczestników jego wypraw po wszystkim przyznają, że mogliby sobie je odpuścić na rzecz dodatkowych dni np. w Swanetii. Jedno jest pewne - to kwestia bardzo indywidualna i mimo wszystko warto wyrobić sobie własne zdanie.

Wyjeżdżając w zupełnie nowe miejsce, lepiej nie tworzyć rozbudowanych projekcji, starać się nie sugerować przejrzanymi w sieci zdjęciami (bywa, że są podrasowane) i przeczytanymi opisami.

Deptak w Batumi
Deptak w Batumi © 123RF

- Jak uniknąć rozczarowań? Trzeba jechać z otwartą głową, ze świadomością, że rzeczywistość nie zawsze zdoła sprostać legendzie. Tak po prostu już jest i nie warto obrażać się na tę obiektywną prawdę. Zresztą, całkowicie uniknąć rozczarowań chyba się nie da; potrafią dopaść również doświadczonych podróżników. A poza tym, warto popatrzeć na to zjawisko z innej strony. Otóż, jak już się przytrafią, to przy odpowiednim podejściu możemy je uznać za dodatkową atrakcję, za swoistą wartość dodaną wycieczki. Bo to tylko od nas zależy, w jaki sposób potraktujemy taką niespodziankę - uśmiecha się Krzysztof.

Otworzył winnicę w Gruzji i całkowicie odmienił swoje życie

Źródło artykułu: WP Turystyka

Wybrane dla Ciebie

Chwile grozy. Orki zaatakowały jacht
Chwile grozy. Orki zaatakowały jacht
Trzy dni dryfował na oceanie. Znaleźli go wyziębionego i z poparzeniami słonecznymi
Trzy dni dryfował na oceanie. Znaleźli go wyziębionego i z poparzeniami słonecznymi
Zniszczyli jesienną atrakcję. "Lubi towarzystwo, ale nie demolki"
Zniszczyli jesienną atrakcję. "Lubi towarzystwo, ale nie demolki"
Poruszenie w Gdańsku. Wszystko przez nagrania bollywoodzkiego hitu
Poruszenie w Gdańsku. Wszystko przez nagrania bollywoodzkiego hitu
Nowa atrakcja w Małopolsce. Miejsce słynie z odkryć archeologicznych
Nowa atrakcja w Małopolsce. Miejsce słynie z odkryć archeologicznych
Piękna i zabójcza. Czarna plaża na Islandii
Piękna i zabójcza. Czarna plaża na Islandii
Polski hit przyciąga tłumy. Dodatkowe samoloty pełne Brytyjczyków
Polski hit przyciąga tłumy. Dodatkowe samoloty pełne Brytyjczyków
Pierwszy taki kraj na świecie. W całości uznany za rezerwat biosfery
Pierwszy taki kraj na świecie. W całości uznany za rezerwat biosfery
W Grecji już spadł śnieg. "Wyjątkowo szybko w tym roku"
W Grecji już spadł śnieg. "Wyjątkowo szybko w tym roku"
Kremy przeciwsłoneczne pod lupą. Wyniki testów budzą niepokój konsumentów
Kremy przeciwsłoneczne pod lupą. Wyniki testów budzą niepokój konsumentów
Groźny wirus przenoszony przez komary. Nowe ognisko na Kubie
Groźny wirus przenoszony przez komary. Nowe ognisko na Kubie
Hit ostatnich lat. Ruszają nowe loty z Polski. Tymczasem eksperci alarmują
Hit ostatnich lat. Ruszają nowe loty z Polski. Tymczasem eksperci alarmują