TPN przestrzega przed wchodzeniem w krokusy. "Jad może być niebezpieczny"
Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują do turystów wędrujących po górskich szlakach, aby podziwiali krokusy z bezpiecznej odległości. Między kwiatami na polanach mogą czaić się żmije zygzakowate. To jedyne jadowite węże w Polsce.
Dywany kwitnących krokusów w Tatrach przyciągają nie tylko fanów pięknych widoków, ale i dzikie zwierzęta. Otwarta przestrzeń polan jest idealnym miejscem, m.in. dla wygrzewających się żmij zygzakowatych.
TPN apeluje, aby nie wchodzić w krokusy
"Pogoda może nas teraz nie rozpieszcza ale, wystarczyło, że ostatniej soboty w Dolinie Chochołowskiej wyszło słońce i wśród krokusów pojawiły się pełzające mieszkanki Tatr - żmije zygzakowate. [...] Żmija zygzakowata to jedyny jadowity wąż w Polsce. Jej jad może być niebezpieczny, ale tragiczne wypadki zdarzają zupełnie wyjątkowo (zaledwie 1 proc. ukąszeń w skali Europy kończy się zgonem)" - czytamy w poście udostępnionym na profilu Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zdjęcia krokusów lepiej robić z daleka
Jak przekazują przyrodnicy, żmije zygzakowate atakują wyłącznie, kiedy poczują się osaczone i nie będą miały drogi ucieczki. Jeśli mogą, schodzą człowiekowi z drogi.
"Przypadki pokąsania są spowodowane na ogół nieostrożnością lub brawurą człowieka, czyli wtedy, gdy zbłąkany poza szlakiem turysta wejdzie w gąszcz krokusów zrobić sobie zdjęcie. Dlatego podziwiajmy krokusy z bezpiecznej dla nich i żmij odległości" - apeluje TPN.