Zrzucali truciznę z helikopterów. Wymarły gatunek odżył

Galapagos to raj, ale czy wiesz, że aby ocalić jego przyrodę, zrzucano z helikopterów… truciznę? Brzmi szokująco, ale dzięki tej akcji na wyspie odżył gatunek gekona, uważany za wymarły.

Na tej wyspie odżył wymarły gatunekNa tej wyspie odżył wymarły gatunek
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Marcin Michałowski

Na jednej z malowniczych wysp archipelagu Galapagos wydarzyło się coś, co jeszcze dekadę temu wydawało się niemożliwe. Gatunek gekona uznany za wymarły odrodził się, a wszystko dzięki nietypowej interwencji człowieka. Kluczem okazała się… trucizna, która pozwoliła przywrócić równowagę ekosystemu. Historia Phyllodactylus maresi to dowód na to, że czasem radykalne działania mogą uratować przyrodę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedyś można było zaoszczędzić krocie. Teraz "nie liczmy, że będą to opcje drastycznie tańsze"

Galapagos: odrodzenie natury na oczach naukowców

Phyllodactylus maresi to niewielki, ośmiocentymetrowy gekon, który od zawsze był mieszkańcem tylko jednego miejsca na Ziemi – wysp Galapagos. Niestety, jego los przesądziła obecność szczurów wędrownych, które dotarły tam z ludźmi. Drapieżniki te szybko zdziesiątkowały populację drobnych gadów, a na wyspie Rabida uznano je za całkowicie wymarłe.

W 2011 roku rozpoczęto ambitny projekt przywracania naturalnej równowagi na 11 wyspach archipelagu. Organizacja Island Conservation wraz z Parkiem Narodowym Galapagos i Fundacją Karola Darwina postawiły na odważne rozwiązanie: zrzuty specjalnej trucizny z helikopterów. Celem nie były jednak lokalne gatunki, a szczury – obcy, inwazyjny gatunek, który zagrażał całemu ekosystemowi.

Trucizna, która ocaliła życie

Operacja była przełomowa. Po raz pierwszy w Ameryce Południowej zastosowano tak szeroko zakrojone zrzuty trucizny z powietrza, by ratować lokalną faunę. Do 2012 roku szczury zostały skutecznie wyeliminowane, a przyroda niemal natychmiast zaczęła się regenerować. W tym samym roku sfotografowano pierwszego od lat gekona Phyllodactylus maresi.

Kolejne potwierdzone obserwacje miały miejsce dopiero w 2019 i 2021 roku. To wtedy stało się jasne – gatunek, który uznano za stracony, powrócił na swoje miejsce. Ekolodzy podkreślają, że to żywy dowód na niezwykłą zdolność natury do samoodnowy, jeśli tylko stworzy się jej odpowiednie warunki.

Źródło: wprost.pl

Wybrane dla Ciebie
Liczba uczestników znacznie przekroczyła milion. Wszyscy wyszli na ulice miasta
Liczba uczestników znacznie przekroczyła milion. Wszyscy wyszli na ulice miasta
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty