Turyści w Japonii przesadzają. Tak zostaną ukarani
Wielki ekran ma odstraszyć turystów od fotografowania góry Fudżi w Japonii. Stanie w miejscu, w którym od lat zbierają się grupy gapiów z telefonami i aparatami. To decyzja mieszkańców pobliskiego miasta, którzy mają dość ich zachowania.
29.04.2024 | aktual.: 29.04.2024 08:46
Po pandemii Japonia przeżywa prawdziwy boom turystyczny. W marcu br. po raz pierwszy w historii liczba turystów odwiedzających ten kraj przekroczyła 3 mln. Ale, jak podaje BBC, rosnąca liczba zwiedzających wywołuje kolejne problemy.
Jednym z nich jest nieprzestrzeganie zasad podczas zwiedzania okolicy najwyższej góry w kraju - Fudżi (3776 m n.p.m.).
Zasłonią widok na Fudżi
Fujikawaguchiko to jedno z najpopularniejszych miejsc do robienia zdjęć świętej góry Japończyków. Władze miasta postanowiły zasłonić widok czarnym ekranem o wymiarach 2,5 na 20 m. Stało się to na wniosek mieszkańców, którzy mają dość śmieci i samochodów zaparkowanych gdzie popadnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To godne ubolewania, że musimy to zrobić ze względu na niektórych turystów, którzy nie przestrzegają zasad – twierdzą mieszkańcy, cytowani przez AFP.
Oskarżają zagranicznych turystów o śmiecenie i nielegalne parkowanie w poszukiwaniu idealnego ujęcia. Jak mówią, niektórzy w tym celu wspinają się nawet na dachy domów i sklepów.
Oczywiście miejscowi urzędnicy próbowali już rozwiązać problem. Stawiali znaki z informacjami o zakazach, ale nic to nie dało.
Opłata za wstęp na Fudżi
Co ważne, od tegorocznego lata turyści wchodzący na Fudżi będą musieli uiścić opłatę w wysokości 13 dolarów (ok. 52 zł), ponieważ władze starają się ograniczyć liczbę osób wspinających się na szczyt. Zdanie urzędników, zatory tworzące się na tej trasie prowadzą do coraz większej liczby wypadków i zaśmiecania szlaków.