Turyści w Krakowie przesadzają. "Obcisłe legginsy i gołe pępki" w klasztorze
Kraków przyciąga gigantyczne tłumy turystów z kraju i zagranicy, niestety nie każdy potrafi się zachować. Nie chodzi tylko o wybryki po alkoholu, ale także o niestosowny ubiór i brak wyczucia w miejscach religijnych. Kameduli na Srebrnej Górze mają dość i otwarcie wymieniają "grzechy" turystów.
13.09.2024 | aktual.: 13.09.2024 10:25
Srebrna Góra to jedno z najbardziej znanych wzgórz w Krakowie. Na jego stokach znajduje się druga co wielkości winnica w Polsce, a na szczycie Bateria FB-35 "Srebrna Góra" należąca do Twierdzy Kraków oraz, przede wszystkim, klasztor kamedułów i kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Klasztor na Srebrnej Górze - turyści łamią zasady
Zakonnicy zostali sprowadzeni na Srebrną Górę już na początku XVII w. Kameduli noszą charakterystyczne białe habity z kapturem. Jest to zakon pustelników.
Klasztor można zwiedzać, ale reguły są bardzo surowe. Codzienny wstęp na jego teren mają wyłącznie mężczyźni. Wpuszczani są w następujących godzinach: 10.00-11.00 oraz 15.30-16.30.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobiety mogą odwiedzić Srebrną Górę jedynie 12 dni w ciągu roku:
- 7 lutego;
- w uroczystość Zwiastowania Pańskiego (w dniu, kiedy ta uroczystość wypada w danym roku);
- w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego;
- w niedzielę Zesłania Ducha Świętego;
- w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego;
- w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa;
- 19 czerwca;
- w niedzielę po 19 czerwca;
- w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (15 sierpnia);
- 8 września;
- w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny (8 grudnia);
- w uroczystość Bożego Narodzenia.
W tych kilkunastu terminach turyści pojawiają się w klasztorze licznie i mącą spokój zakonników. Srebrną Górę odwiedzają całe wycieczki z przewodnikami.
Niestety nie umieją się stosowanie ubrać, więc kameduli na swojej stronie internetowej zamieścili grafikę dotyczącą zasad z rzucającym się oczy napisem: "DOM BOŻY OBOWIĄZUJE GODNY UBIÓR".
"Zakryj ramiona, dekolt, kolana i plecy! Nie przychodź w legginsach, getrach, krótkich spodniach. Nie żuj gumy. Wyłącz telefon" - napisano.
Mimo to turyści nie stosowali się do zasad, więc kameduli podjęli decyzję o nieprzyjmowaniu wycieczek. - My wolimy, żeby klasztor był nawiedzany, a nie zwiedzany. Niestety, turyści w dużych grupach nie zawsze potrafią zachować się w takim miejscu. Dotyczy to hałasu, jaki generują, ale też stroju. Mamy co prawda na miejscu chusty, które wypożyczamy do okrycia się, ale jednak wolimy, żeby ludzie zjawili się u nas, gdy potrzebują modlitwy i skupienia, a nie po to, by zrobić zdjęcie telefonem - wyjaśnia ojciec Mateusz, przeor krakowskich kamedułów, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Przewodnicy załamani zachowaniem turystów
Gazeta dotarła do przewodników, którzy regularnie bywają na terenie klasztoru. Potwierdzają, że turyści łamią wszelkie granice.
- Od jakiegoś czasu ze zgrozą obserwuję, że zwiedzający zachowują się w klasztorze jak na Rynku Głównym - mówi Waldemar Liszowski, historyk z Krakowa. - Obcisłe legginsy rodem z klubów fitness, krótkie spodenki, gołe pępki, wycięte koszulki. Tak prezentowali się odwiedzający pustelnię bez względu na płeć - wymienia w rozmowie z Wyborcza.pl.
Turyści nie potrafią się także opanować i robią zdjęcia zakonnikom, często z bardzo bliskiej odległości. - Widziałam nawet kamedułę, który wziął nogi za pas i uciekał przed turystami - opowiada Aldona Krocień, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Źródło: Wyborcza.pl