Turyści w Tatrach dopisali. Idą po rekord
O tym, że turyści kochają polskie Tatry wiedzą wszyscy. Schroniska przepełnione przyjezdnymi w sezonie wakacyjnym oraz szlaki zamieniające się w rzeki ludzi, mają odzwierciedlenie w danych statystycznych. Rekordowa liczba robi wrażenie.
W lipcu i sierpniu Tatry odwiedziło łącznie 1 mln 823 tys. turystów, a od początku roku liczba ta wyniosła rekordowe 3,6 mln osób. Szacuje się, że ten rok będzie rekordowy pod względem liczby odwiedzających park.
Tłumy w Tatrach
Z danych Tatrzańskiego Parku Narodowego wynika, że od stycznia do końca sierpnia polskie Tatry przyciągnęły już ponad 3,613 mln turystów. Dla porównania, w tym samym okresie ubiegłego roku było to 3,345 mln osób, zaś w 2017 r. jedynie 2,873 mln. Liczby rosną więc w zaskakującym tempie.
Przewodnik i edukator TPN, Tomasz Zając, zwrócił uwagę na wpływ pogody na tak duży ruch turystyczny. - Upalne lato sprzyjało górskim wędrówkom i ma to odzwierciedlenie w statystykach. Jeśli jesień będzie złota i piękna, to roczny rekord wejść do TPN pewnie zostanie pobity - przyznał PAP Tomasz Zając. Przypomniał, że w całym ubiegłym roku TPN odwiedziło 4,6 mln turystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oblężenie Tatr. Gigantyczne tłumy na popularnym szczycie
Miejsca najchętniej wybierane
Największy ruch turystyczny tradycyjnie koncentruje się na trasie do Morskiego Oka. Kolejnymi popularnymi miejscami są Kasprowy Wierch oraz Dolina Kościeliska. - Ważne jest jednak, by ściśle przestrzegać zasad zwiedzania Tatr, by nie cierpiała na tym przyroda. Na szczęście większość turystów podąża wyznaczonymi ścieżkami i stosuje się do ustalonych reguł - zauważył Zając.
W sumie turystom oferowane jest 275 km znakowanych szlaków turystycznych o różnych stopniach trudności, od bardzo łatwych, po te bardziej wymagające z urządzeniami asekuracyjnymi, jak łańcuchy, klamry i drabinki. Szlaki w Tatrach oznakowane są pięcioma kolorami: czarnym, czerwonym, zielonym, niebieskim oraz żółtym.