Trwa ładowanie...

Turysto, płać i płacz. Paragony grozy nie tylko za jedzenie

W wakacje wiele mówi się o paragonach grozy, którymi często zaskakiwani są turyści. Krocie płacą za gofry, rybę czy przejazd meleksem. Tymczasem okazuje się, że prawdziwą grozę może wzbudzić opłata za parking w wielu polskich miastach.

Na parkowanie we Wrocławiu można wydać majątekNa parkowanie we Wrocławiu można wydać majątekŹródło: Adobe Stock
d3h6ysw
d3h6ysw

Prawdziwą zmorą turystów przybywających do dużych miast własnym samochodem są strefy płatnego parkowania. W praktyce, im bliżej ścisłego centrum, z tym większym kosztem należy się liczyć. Niechlubnymi liderami wśród polskich miast są pod tym względem Poznań i Wrocław.

Ceny za parkowanie w polskich miastach

Za godzinę parkowania w śródmiejskiej strefie centrum Poznania zapłacimy aż 7 zł, przy czym opłata ta będzie wyższa z każdą kolejną godziną - 7,4 zł za drugą oraz 7,9 zł za trzecią. Jeżeli więc na spacer i zwiedzanie Starego Miasta oraz Ratusza, połączone z przystankiem na lody w pobliskiej kawiarni chcemy przeznaczyć 4 godziny, wówczas musimy się liczyć z wydatkiem rzędu 30 zł. Cały dzień będzie nas kosztował 85,30 zł.

Z podobnymi opłatami spotkamy się także w centrum Wrocławia. 7 zł zapłacimy za pierwszą godzinę, 7,30 zł za drugą, 7,70 zł za trzecią. Jeśli do tego miasta wybierzecie się na cały dzień, to na parkowanie zarezerwujcie 78 zł. Jeśli spędzicie tam tygodniowy urlop, a samochód zostawicie pod miejscem noclegowym w centrum, to do wydatków musicie dorzucić 497,80 zł.

W Krakowie każda godzina postoju w centrum to koszt 6 zł. W Gdańsku jest trochę taniej. Godzina to koszt 5,50 zł, ale z każdą kolejną cena wzrasta - druga godzina to 6,60, a trzecia 7,90 zł.

d3h6ysw

W porównaniu do tych miast, można powiedzieć, że w Warszawie jest bardzo tanio. Godzina parkowania w stolicy kosztuje 3,90 zł.

W Gdańsku w wakacje trudno znaleźć miejsce do parkowania WP
W Gdańsku w wakacje trudno znaleźć miejsce do parkowaniaŹródło: WP

Brak miejsc, natłok i wysokie kary

Pomimo wysokich cen, o miejsce parkingowe w centrach miast wcale nie jest łatwo. Przekonał się o tym pan Adam, który na weekend wybrał się z rodziną do Wrocławia.

– Liczyliśmy się z kosztami, jednak wydaliśmy więcej niż planowaliśmy. Dodatkowo sporo czasu zajęło nam znalezienie miejsca, szczególnie, że chętnych było więcej i za każdym razem musieliśmy zrobić co najmniej kilka dodatkowych kółek wokół centrum – opowiada. – Rozważaliśmy podróż pociągiem, ale z dwójką dzieci było nam po prostu łatwiej przyjechać samochodem – wyjaśnia.

d3h6ysw

Szczególnie narzekają jednak nie ci turyści, którzy przyjeżdżają na chwilę, ale tacy, którzy np. na urlop do Gdańska przyjechali na tydzień i mają nocleg w centrum. A strefa parkowania obowiązuje tam codziennie od 9 do 20. Za cały dzień parkowania trzeba wówczas zapłacić 64 zł, co daje 448 zł za tydzień, a to już sporo.

– Mam wrażenie, że już wydałam majątek, a to dopiero 3 dni – opowiada pani Patrycja, która przyjechała na kilka dni do Gdańska. – Jest po prostu drogo.

Warto zaznaczyć, że każdy, kto chce wjechać samochodem do miejsc, w których obowiązują strefy parkowania po prostu musi uiścić opłatę. Za złamanie zasad parkowania płaci się średnio ok. 200 zł. Cena jest niższa, jeśli mandat opłaci się w terminie 7 dni.

Trudna codzienność mieszkańców miast

Poruszanie się samochodem w mieście, w sezonie wakacyjnym to nie lada wyzwanie także dla jego mieszkańców.

d3h6ysw

– Parkowanie w Gdańsku, w trakcie Jarmarku św. Dominika [przyp. red. przełom lipca i sierpnia] to jest dramat. Znalezienie miejsca graniczy z cudem – opowiada pani Ilona, dodając jednocześnie, że codzienna walka o miejsce parkingowe mocno komplikuje jej rozkład dnia – Codziennie odwożę, a następnie odbieram dzieci z przedszkola i w trakcie wakacji, zamiast pod drzwiami przedszkola muszę szukać miejsca nawet 1 km dalej – wyjaśnia.

Chodzi o kasę czy o czyste powietrze?

Coraz częściej w debacie publicznej pojawia się kwestia dbałości o jakość powietrza w przestrzeni miejskiej. Ten trend jest obserwowany we wszystkich niemal stolicach europejskich. Wychodząc temu naprzeciw, polskie miasta starają się zachęcać mieszkańców oraz przyjezdnych do korzystania z transportu publicznego, zaprzeczając jednocześnie, że wprowadzone strefy płatnego parkowania są wypowiedzeniem wojny kierowcom.

Strefa płatnego parkowania w Warszawie Adobe Stock
Strefa płatnego parkowania w WarszawieŹródło: Adobe Stock

– Z nikim nie walczymy, podstawowym celem funkcjonowania stref płatnego parkowania jest wymuszenie rotacji na miejscach parkingowych tak, aby kierowcy nie zajmowali ich przez wiele godzin. Wówczas z jednego miejsca skorzysta większa liczba osób – zdradza szczegóły strategii Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. – Drugi cel to zabezpieczenie przestrzeni do parkowania dla mieszkańców, w centrum miasta. Oni mają tę przewagę, że mogą skorzystać z abonamentu parkingowego, do którego "przyjezdni" nie mają dostępu – wyjaśnia.

Rzecznik przyznaje, że płatna strefa parkowania zniechęca część kierowców do wjazdu własnym samochodem do centrum Warszawy. - Ale to akurat traktujemy jako plus tej sytuacji, także ze względów środowiskowych – kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zastawili mu auto. Wyjechał po mistrzowsku

d3h6ysw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3h6ysw