Użył biletu zakupionego przed jego narodzinami. Film obejrzano ponad 9 mln razy
Historia brzmi absurdalnie, a jednak wydarzyła się naprawdę. Mężczyzna, aby wejść do parku rozrywki Walta Disneya, skorzystał z biletu wstępu, który został zakupiony jeszcze przed jego narodzinami.
Matthew Ables, który ma aż 645 tys. obserwujących na TikToku, podzielił się ze swoimi fanami ciekawą historią. Znalazł on w swoim rodzinnym domu 46-letni bilet wstępu do parku rozrywki i postanowił sprawdzić, czy uda mu się go wykorzystać.
Poszedł do parku z 46-letnim biletem
W filmiku, który został obejrzany ponad 9 mln razy, Matthew powiedział, że znaleziony przez niego bilet pochodzi z 1978 r. - Zbierał kurz jeszcze zanim się urodziłem - przyznał. - Po prostu założyłem, że to stara pamiątka rodzinna, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że nigdy nie był używany i nie ma daty ważności - dodał.
Aby sprawdzić, czy faktycznie uda mu się wejść do parku Walta Disneya Magic Kingdom, udał się do Orlando. Chłopak był jednocześnie zdenerwowany i podekscytowany. Szybko jednak okazało się, że jest szczęściarzem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bilety lotnicze kosztują krocie. Na miejscu jak w raju
Na stronie internetowej Disney World widnieje informacja, że park honoruje wszystkie nieużyte bilety wstępu. Dlatego też chłopak wszedł na teren parku. Od pracownika dostał żółtą kartę, umożliwiającą zabawę w całym obiekcie i szczęśliwy ruszył zwiedzać park. - Nie wierzę, że się udało - przyznał.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Różnice w cenie
Dzięki znalezieniu starego biletu Matthewowi udało się sporo zaoszczędzić. TikToker w nagraniu pokazał aktualny cennik wejściówek do parku. Dzienny bilet to wydatek rzędu aż 164 dolarów (ok. 650 zł). Takie ceny obowiązują turystów powyżej 10 roku życia. Osoby od 3 do 9 lat zapłacą 159 dolarów (ok. 625 zł), zaś najmłodsi dzieci do 3 lat mają darmowy wstęp. Co ciekawe, za bilet kupiony w 1978 r. zapłacono zaledwie 8 dolarów (ok. 31 zł).
Źródło: TikTok/Business Insider