W Australii nareszcie spadł deszcz. Mieszkańcy są zachwyceni, ale pojawiło się inne zagrożenie
Na ten moment Australijczycy czekali od wielu tygodni. W rejonie, w którym szaleją największe pożary, spadł ulewny deszcz. Intensywnym opadom towarzyszą gwałtowne burze, a meteorolodzy przestrzegają przed powodziami.
Tak gwałtownych ulew synoptycy się nie spodziewali. W stanie Wiktoria w niektórych miejscach spadło aż 66 litrów deszczu na metr kwadratowy. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach opady pojawią się również w Nowej Południowej Walii, Australijskim Terytorium Stołecznym i Queensland. Za sprawą zmiany pogody istnieje nadzieja na dużo szybsze opanowanie pożarów, które wciąż trawią Australię.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
I choć w sieci pojawiło się wiele zdjęć mieszkańców płaczących ze szczęścia na widok długo oczekiwanej zmiany pogody, opady niosą ze sobą inne ryzyko. "Mamy zredukowaną pokrywę wegetacyjną. Występuje wysoka koncentracja popiołu. W kontekście gwałtownych opadów tworzy to bardzo wrażliwy krajobraz. W krótkim czasie może to doprowadzić do powstawania lawin błotnych" – ocenił Kevin Park z australijskiego Biura Meteorologii.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak przekazuje Informacyjna Agencja Radiowa, w wyniku pożarów, trwających w Australii od września, zginęło 29 osób. Szacuje się, że ogień zabił około miliarda zwierząt. Pożar objął ok. 110 tys. km kw. lasów (powierzchnia 210 razy większa od Warszawy) i zniszczył ponad 2,5 tys. domów. Jeden z australijskich banków oszacował straty spowodowane przez pożary na 3,5 mld dol. amerykańskich (ok. 13,5 mld zł).
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl