W Chorwacji znaleziono list w butelce. To uroczysta przysięga dwóch Polek

Barbara Lazar wraz z rodziną wybrała się na noworoczny spacer po plaży na wyspie Pag. Nie spodziewała się, że znajdzie coś takiego.

- Wśród dryfujących kawałków drewna i gałązek leżała półlitrowa butelka po wodzie mineralnej z wiadomością w środku - powiedziała chorwackiemu portalowi morski.hr, który także udostępnił treść listu. Kobieta życzyła sobie tego z nadzieją, że Polki odnajdą się i zgłoszą po list.

Przysięga zachowała się w bardzo dobrym stanie. Marysia i Monika napisały ją 31 lipca 2015 roku. Dziewczyny zdradzają w nim, że są spod Krakowa, a na wakacje do Pagu przyjechały z rodzicami i braćmi. "Jutro wyjeżdżamy, będzie nam bardzo brakowało szaleństw i wygłupów wśród fal i nie tylko" - pisały.

W swojej uroczystej przysiędze deklarują, jak bardzo są entuzjastycznie nastawione do Pagu i że wrócą tam za 15 lat lub wcześniej. Przysięgają jeść pyszne owoce, opalać się na skałkach i "zrealizować plan, o którym nikt nie powinien się dowiedzieć". Na końcu dodają, że obiecują odnaleźć butelkę z listem i napisać nowy.

Czytaj też: Ogromne zmiany w ukochanym kraju Polaków. Weszły w życie 1 stycznia

Po trzech latach Marysia musiała wrócić do Pagu i odnaleźć przysięgę. Świadczy o tym fakt, że w butelce, którą znalazła chorwacka rodzina, był drugi list.

Czytamy w nim, że "przez te trzy lata trochę się zmieniło". Dziewczyna opisuje, że Monika skończyła 18 lat, poszła na studia i tańczyła w kilku musicalach. Dodaje, że sama skończyła gimnazjum, poszła do liceum i szkoły muzycznej, gdzie uczy się wokalistyki. "Z charakteru raczej się nie zmieniłyśmy. Głupota nadal utrzymywana jest na wysokim poziomie".

Marysia prawdopodobnie ponownie schowała przysięgę i list do butelki i zakopała gdzieś na plaży. Liczyła, że po latach odnajdzie go wraz z przyjaciółką.

Czytaj też: Omijane miasto w Chorwacji. Zachwyca szczególnie zimą

Źródło: morski.hr