W Gdańsku zamykają ważny most. W mieście zawrzało. "Zostaliśmy skazani"
Ogromnych utrudnień w ruchu spodziewają się mieszkańcy Gdańska w związku z zamknięciem mostu Siennickiego. To bardzo ważna dla miasta przeprawa przez Martwą Wisłę, która zapewnia komunikację z rozległymi dzielnicami oraz plażami na północnym wschodzie miasta. Prace mają potrwać dwa lata.
Ta dość nieoczekiwana decyzja zapadła bardzo szybko ze względu na gwałtownie pogarszający się stan przyczółków przeprawy nad Martwą Wisłą. Od 10 stycznia od godz. 20 przejazd przez most Siennicki zostaje zamknięty. Władze miasta zapewniają, że zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, ale nie miały innego wyjścia. Mieszkańcy natomiast obawiają się, że po zamknięciu przejazdu zacznie się armagedon.
- Zamykamy ten most, bo dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkanek i mieszkańców miasta oraz wszystkich, którzy korzystają z tej przeprawy - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że historia tego mostu jest bardzo długa, bo ponadstuletnia - most Siennicki został otwarty w 1912 r. Przez ten czas był świadkiem działań wojennych i kilkukrotnie próbowano go wysadzać, co znacznie osłabiło konstrukcję. Przyczółki, na których jest posadowiony, mają 113 lat.
Stan jest alarmujący
Stan leciwego mostu był stale monitorowany przez naukowców Politechniki Gdańskiej. Niestety, w ostatniej ekspertyzie, która dotarła do miasta w połowie grudnia, stwierdzili oni jednoznacznie, że stan mostu jest alarmujący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy kochają takie atrakcje. Na każdym kroku tłumy i kolejki
- Most Siennicki musi zostać całkowicie zamknięty. Badania ekspertów z Politechniki Gdańskiej wykazały, że jego stan się pogarsza - informuje Paulina Chełmińska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Przyczółki mostu zaczynają się przesuwać w kierunku rzeki, co grozi osunięciem konstrukcji. Dla bezpieczeństwa mieszkańców, zwłaszcza z dzielnic Przeróbka i Stogi, podjęto decyzję o zamknięciu przeprawy do czasu zakończenia przebudowy.
Jednak gdy ogłoszono, że most zostanie zamknięty, w Gdańsku zawrzało.
Władze miasta, zdając sobie sprawę z tego, jak ważna jest to przeprawa, zorganizowało nawet specjalne spotkanie z mieszkańcami, aby wyjaśnić przyczyny nagłej decyzji oraz poinformować o zmianach w organizacji ruchu. Trzeba bowiem wiedzieć, że dla osób, które nie są zmotoryzowane, most Siennicki jest, a właściwie był do 10 stycznia, podstawową trasą dotarcia do takich dzielnic jak Stogi, Przeróbka, Krakowiec czy Górki Zachodnie, a także na rozległe tereny portowe oraz popularne plaże.
Przez most przebiegały tory, dzięki czemu Martwą Wisłę przekraczały tu tramwaje, które umożliwiały dotarcie bez korków na północny wschód miasta. To szczególnie ważna trasa w sezonie letnim, kiedy tysiące turystów korzystają z tej właśnie drogi, aby dotrzeć na piękne plaże Stogów i Górek Zachodnich.
Piesi i rowerzyści poszkodowani
- Na co dzień jeżdżę do pracy rowerem - mówi nam Anna Mendrasz, mieszkanka Stogów. - Proponowane przez miasto rozwiązania są fajne dla kierowców, bo oni mogą dotrzeć na Stogi np. tunelem pod Martwą Wisłą czy mostem wantowym (mostem im. Jana Pawła II w ciągu trasy Sucharskiego - przyp. red.). Ale ani tunel, ani most wantowy nie są dostępne dla pieszych i rowerów, więc zostaliśmy właśnie skazani na stanie w korkach, jeżdżenie autobusami i nadrabianie kilku kilometrów. A bilety kosztują i to niemało. Dziwię się, że miasto nie pomyślało o jakiejś tymczasowej kładce na czas remontu dla lekkiego ruchu, czyli właśnie dla pieszych i rowerzystów.
Miasto owszem pomyślało, ale trochę za późno i zwróciło się do wojska o pomoc w budowie takiej tymczasowej przeprawy. Narada w tej sprawie pomiędzy prezydentami Gdańska a oficerami 2. Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu i 3. Pułku Saperów w Chełmnie odbyła się w tygodniu poprzedzającym zamknięcie mostu.
Wojsko chce pomóc
Wojsko jest gotowe zbudować tymczasową konstrukcję, która umożliwi przemieszczanie się pieszych i rowerzystów z jednego brzegu rzeki na drugi. Sama budowa tymczasowego, wojskowego mostu zajęłaby ok. pięciu - sześciu tygodni, jak zapewniali mundurowi. Jednak by móc rozpocząć taką budowę niezbędne jest załatwienie wszelkich procedur, w tym przygotowanie projektu takiego tymczasowego mostu/kładki, zgód, pozwoleń itp.
Mieszkańcy w bojowych nastrojach
Spotkanie mieszkańców z władzami miasta ani władz miasta z wojskowymi nie uspokoiło jednak nastrojów. Zarówno w mediach tradycyjnych jak i w social mediach wrze. "Zły stan mostu był przez lata, może zamiast bezsensownych przejść naziemnych można było przeznaczyć środki właśnie na most Siennicki, ale oczywiście ważniejsza ideologia od logicznego myślenia" - pisze jeden z internautów w mediach społecznościowych. "Problem polega przede wszystkim też na tym, że od lat nikt nie myślał o drugim połączeniu pieszo-rowerowym z wyspą. Jest tunel i most wantowy - wszystko dla samochodów" - komentuje inna osoba.
Inny wzburzony internauta tak podsumowuje sytuację: "Informacja o zamknięciu i rozwiązaniach przejściowych powinna być przedstawiona miesiące wcześniej, a tak wyszedł kabaret. Wniosek do wojska o kładkę pół roku wcześniej itd. Ten przypadek to tylko dotknięcie szerokiego problemu rozciągającego się na inne głównie odległe dzielnice. Fasada, czyli Stare Miasto (jak kto woli Główne), jest ok. Jak ktoś wcześniej napisał: miasto z dykty, tylko z piękną fasadą".
Zmiany w komunikacji
Do czasu otwarcia tymczasowej kładki osoby nieposiadające samochodów i pragnące dostać się na Przeróbkę i Stogi będą mogły tam dotrzeć wyłącznie autobusami. Przystanek "Głęboka" będzie punktem przesiadkowym między tramwajami linii 8 i 9 (dotąd przejeżdżającymi mostem) a autobusami zastępczej linii T8. Na Przeróbkę kursować też będą autobusy linii 106, 111 i 138.
Remont mostu Siennickiego ma potrwać do 2027 r. Przewidywany koszt to 30 mln zł.