W Kazachstanie spadł czarny śnieg. Mieszkańcy przerażeni nowym zjawiskiem
Powiecie pewnie, że w Polsce też widzieliście już czarny śnieg. Owszem, z tym że nasze zaspy brudzą się tuż po kontakcie z ziemią. Śnieg w Kazachstanie już w powietrzu wirował w formie czarnych punkcików. Jak to możliwe? Winą obarczyć możemy zanieczyszczenie powietrza.
Temirtau jest jednym z głównych ośrodków przemysłowych w Kazachstanie. Huty metalu znajdujące się w mieście emitują takie ilości pyłu i smogu, że mieszkańcy boją się o własne zdrowie. Zdaniem niektórych z nich jest tak źle, że dzieci ze szkoły wracają pokryte czarnym pyłem.
Mieszkańcy, którzy podróżują samolotem mówią, że z góry widać, jakby miasto "znajdowało się w niecce nakrytej chmurą czarnego dymu".
ArcelorMittal, właściciel miejscowej huty zapowiedział, że zrobi wszystko, by zmniejszyć emisję zanieczyszczeń przez zakłady przemysłowe, wprowadzając nowe ograniczenia.
Mimo to czarny śnieg nie zwiastuje poprawy, a tylko dobitnie pokazuje, jak bardzo zły jest stan powietrza w Temirtau. Naukowcy z całego świata zjeżdżają do miasta, żeby zbadać fenomen opadów czarnego puchu.
Zdjęcia tego niespotykanego zjawiska miasto opublikowało na swoim oficjalnym koncie na Instagramie, skąd zostały udostępnione już kilka tysięcy razy.
Bo chociaż czarny śnieg robi wrażenie, to przede wszystkim stanowi poważny sygnał ostrzegawczy od naszego środowiska.
Zobacz też: Wszystko co musisz wiedzieć o smogu. Co w nim jest? Skąd się bierze? Jak się chronić?