W PodróżyW przestworzach karmią nas coraz lepiej

W przestworzach karmią nas coraz lepiej

Surowce coraz wyższej jakości, stawianie na sezonowe oraz regionalne produkty – menu pokładowe linii lotniczych zmienia się na lepsze. Gdzie jest najwyższy poziom? Sprawdził Nik Loukas, twórca serwisu specjalizującego się w badaniu tego, co serwują nam w chmurach.

W przestworzach karmią nas coraz lepiej
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Aureliy
Rafał Celle

14.04.2017 | aktual.: 15.04.2017 16:07

Linie lotnicze poświęcają coraz więcej uwagi potrawom, które podawane są w samolotach. Jakość serwowanych dań może stanowić wartość dodaną w ofercie przewoźnika na coraz bardziej konkurencyjnym rynku transportu lotniczego. Klienci – podróżujący zarówno na regionalnych, jak i dalekodystansowych trasach – coraz częściej oczekują jakości, a ta musi być widoczna również na talerzu.

Linie lotnicze łechtają nasze podniebienia

W samolotach (oczywiście mowa o liniach regularnych) coraz rzadziej zdarzają się sytuacje, że po zamówieniu otrzymamy jedzenie z przysłowiowej puszki czy paczki. Mało prawdopodobne jest też, że podane pieczywo rozpadnie się po dotknięciu. Dla wielu operatorów lotniczych karmienie na odpowiednim poziomie stało się punktem honoru. Jeśli chodzi o ułożenie karty, niektórzy z nich sięgają po pomoc uznanych szefów kuchni. Pozytywnych opinii na temat zmiany jakości podniebnego żywienia nie kryje też Nik Loukas, twórca serwisu InflightFeed. Uważa on, że firmy naprawiają błąd, jaki był popełniany przez lata. Grzechem było niedocenianie tego, jak duży wpływ na ogólną ocenę lotu wśród pasażerów, ma jakość podawanych w trakcie podróży potraw. "W ciągu ostatnich 5 lat linie lotnicze pracują naprawdę ciężko, by pod względem oferty gastronomicznej wyprzedzić konkurentów" – tłumaczy Loukas. "Kiedy ludzie wychodzą z samolotu po dotarciu do celu, tak naprawdę rozmawiają tylko o dwóch rzeczach: o załodze oraz jedzeniu, jakie podawano".

Obraz
© Shutterstock.com | Aureliy

Nik, który jest byłym pracownikiem australijskich linii Quantas, a dziś każdego roku pokonuje samolotem dystans 180 tys. kilometrów, wytypował 5 linii lotniczych, które w jego ocenie mocno wybijają się ponad przeciętność, jeśli chodzi o ofertę gastronomiczną. Wszyscy wyróżnieni przez niego operatorzy są doskonale znani w europejskich przestworzach.

Tu się jada jak w niezłych lokalach

Pierwszymi liniami, których oferta kulinarna zasługuje według eksperta na duży plus, są Austrian Airlines. Narodowy przewoźnik Austrii, który z Wiednia oferuje m.in. połączenia do Warszawy i Krakowa, podał recenzentowi podczas jednego z rejsów istne "śniadanie mistrzów". "Bez dwóch zdań było to najlepsze śniadanie, jakie zjadłem w samolocie od bardzo długiego czasu" – powiedział Loukas, któremu podano: jajka, bekon, grzybki, ziemniaki, a także Bircher muesli (rodzaj mieszanki stworzonej na początku ubiegłego wieku przez szwajcarskiego dietetyka Maksymiliana Birchera-Bennera), gorące pieczywo i sok z świeżo wyciskanych owoców. Nic wymyślnego? Czasami wystarczą świeże produkty wysokiej jakości, by było naprawdę smacznie.

Nik nie może się też nachwalić Singapore Airlines. Uważa, że w przypadku znanego na całym świecie operatora naprawdę smacznego jedzenia można skosztować nie tylko w klasie biznes, ale również w ekonomicznej. "Serwis był niesamowity, a opcje, jakie ma się do wyboru w klasie biznes, pierwszej, a nawet ekonomicznej, są fantastyczne" – twierdzi krytyk.

Nie kryje również zachwytów, kiedy opowiada o kuchni, jakiej można spróbować na pokładach samolotów Scandinavian Airlines (SAS), które latają zresztą do kilku polskich miast (m.in. Warszawy, Krakowa, Gdańska czy Poznania). Serwowane tam specjały Nik porównał do tych, którymi można się delektować w najlepszych lokalach. "W klasie biznes jest tu jak w fajnej, skandynawskiej restauracji" – opisuje swoje wrażenia. "Drugie danie jest naprawdę przyjemne, ponieważ możesz wybierać, co tylko chcesz z bufetu na wózku".

Na duże słowa uznania zasłużyły według Loukasa jeszcze dwie linie. To Air Europa, trzeci największy przewoźnik z Hiszpanii. Podobno można się tu poczuć jak na targowisku, gdzie handlarze oferują najlepsze, świeże, lokalne produkty. "To prawdopodobnie najbardziej niezwykłe jedzenie, jakie dostałem w Europie w klasie biznes" – opowiada ekspert.

Ale prawdziwym crème de la crème są dla niego Turkish Airlines. Te linie to symbol pozytywnych zmian, jakie zaszły w przestworzach. "Turkish Airlines są niesamowite. Ich jedzenie jest bardzo świeże, smaczne i w mojej opinii zalicza się do najlepszego na świecie, włączając w to klasę ekonomiczną" – podsumowuje Loukas.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)