Wakacje 2020. Chorwacja samochodem. Niskie ceny i nieziemskie widoki
Nie ma wątpliwości, że Polacy kochają Chorwację. Od lat w wakacje pakują samochody po brzegi i wyruszają w wyprawę nad Adriatyk na dwa, a czasem nawet trzy tygodnie. Sprawdzamy, jak się przygotować do takiej wycieczki.
Granice Polski nareszcie zostały otwarte, a obywatele naszego kraju przyjeżdżający do Chorwacji nie muszą dokumentować celu swojego przyjazdu, tj. okazywać zaproszeń i potwierdzeń rezerwacji w hotelach czy aktów własności nieruchomości w tym kraju.
Nareszcie można więc śmiało wykupić wycieczkę lub nawet zdecydować się na spontaniczny wyjazd samochodem nad Adriatyk.
Chorwacja - obostrzenia związane z epidemią
Co ważne, turyści przybywający do Chorwacji nie są też poddawani 14-dniowej kwarantannie, a na granicy nie muszą okazywać wyników testu na koronawirusa ani posiadać "paszportu zdrowotnego".
Ze względu na sytuację epidemiologiczną osoby wjeżdżające do kraju mogą zostać poproszone o wypełnienie specjalnej ankiety i pozostawienie danych kontaktowych. Żeby przyspieszyć procedury i szybciej przekroczyć granicę, warto jeszcze przed wyjazdem zgłosić swoją podróż, wypełniając formularz przez aplikację entercroatia.mup.hr.
Chorwacja samochodem - którą trasę wybrać?
Jeśli nie planujemy wycieczki krajoznawczej wokół Europy, z Polski do Chorwacji mamy do wyboru dwie najbardziej oczywiste trasy. Pierwsza wiedzie przez Czechy, Austrię i Słowenię, druga przez Słowację i Węgry. To, która droga okaże się dla nas najlepsza, zależy przede wszystkim od tego, skąd startujemy i jaka część Chorwacji jest celem naszej podróży.
Warto też uwzględnić ograniczenia, których dla polskich obywateli wciąż nie zniosły niektóre kraje. Przez Czechy, Austrię i Słowenię w tej chwili przejedziemy bez większych problemów, o ile nie mieszkamy na Śląsku. Mieszkańców tego województwa nie wpuszczają na swoje terytorium nasi południowi sąsiedzi. Z kolei wjeżdżając do Słowenii będziemy musieli przedstawić potwierdzenie rezerwacji miejsca noclegowego w kraju docelowym.
Chcąc ominąć Czechy, możemy jednak wybrać drogę przez Niemcy, a dalej przez Austrię i Słowenię.
Jeśli planowaliśmy podróżować przez Słowenię i Węgry, powinniśmy codziennie sprawdzać informacje na temat możliwości tranzytu. W tej chwili przez Węgry swobodnie mogą przejechać tylko osoby, które posiadają kartę stałego pobytu albo są krewnymi obywateli węgierskich. W innym wypadku na przejazd przez ten kraj musimy uzyskać zgodę policji.
Także Słowacja nie zdecydowała się na otwarcie granic dla Polaków. Wprawdzie w ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że tranzyt przez Słowację jest możliwy, jednak według oficjalnych komunikatów Polacy mogą podróżować przez terytorium Słowacji tylko przez 8 godzin i wyłącznie w sytuacji, gdy wracają do kraju, a nie z niego wyjeżdżają.
Chorwacja samochodem - ceny winiet na trasie
Niezależnie od tego, którą trasę wybierzemy, wszystkie pozwalają na komfortową, szybką podróż autostradami, ale też na ominięcie przynajmniej części płatnych dróg, jeśli czas jazdy nie jest dla nas tak ważny albo po prostu szukamy oszczędności.
W Chorwacji, podobnie jak w Polsce, za przejazd autostradą płacimy na bramkach. Kwoty zależą więc od długości i liczby pokonywanych odcinków. Z kolei w Czechach, Austrii, Słowenii, na Słowacji i Węgrzech do jazdy płatnymi drogami upoważniają nas winiety. Możemy je kupić w wielu miejscach przy granicy, np. na stacjach benzynowych albo przez internet. System e-winien obowiązuje w Austrii, na Słowacji i Węgrzech.
Ceny winiet w poszczególnych krajach na naszej trasie są zbliżone - musimy liczyć około 50 zł w każdym kraju.
Za 10-dniową winietę w Czechach zapłacimy 12,5 euro, w Austrii - 9,40, na Słowacji 10, a na Węgrzech 3500 HUF, czyli około 42 zł. Słoweńska winieta jest 7-dniowa i zdecydowanie najdroższa - kosztuje aż 15 euro. Jeśli planujemy ekonomiczne wakacje, warto dokładnie przejrzeć mapę i zastanowić się, czy nie wybrać trasy omijającej płatne drogi.
Zwłaszcza, że opłaty za drogi to niejedyny koszt podróży. Najwięcej zapłacimy za paliwo. Ile? To zależy od tego, ile pali nasz pojazd i jak długą drogę mamy przed sobą. Jeśli starujemy z południa Polski i chcemy dotrzeć do kurortów na północy Chorwacji, pokonamy około 1000 km w jedną stronę. Droga z północy Polski na południe Chorwacji będzie już nawet dwukrotnie dłuższa.
Dokładną odległość i przewidywany czas jazdy bez problemu sprawdzimy wbijając cel podróży w GPS.
Chorwacja - gdzie jechać?
Leżące na północy Istria i Kvarner są najbardziej dostępne dla Polaków jeśli chodzi o odległość. Turystów przyciągają tu ciepłe wody Adriatyku i malownicze, skaliste zatoczki czy piękne jaskinie. Jednak ceny są tu wyższe niż w pozostałych częściach kraju, a pogoda bardziej kapryśna.
Piaszczyste plaże, piękna przyroda i spektakularne parki narodowe czekają za to w zielonej Dalmacji.
Chorwacja na własną rękę
Chorwacja to jeden z najchętniej wybieranych przez polskich turystów krajów na letni wypoczynek. Przemawia za nim wspaniała pogoda, piękna przyroda, świetne jedzenie, ciekawa kultura i bogata baza turystyczna.
Ale wakacje w Chorwacji mają tą jedną wadę, że nie należą do najtańszych. Ceny zależą oczywiście od standardu pokoju, ale też od lokalizacji. Jeśli nie mamy nieograniczonego budżetu, zamiast najpopularniejszych kurortów szukajmy mniej znanych miejscowości. Na cenę wpływa też odległość od plaży. Czy naprawdę musimy widzieć wodę z okna pokoju? Jeśli i tak chcemy spędzać na plaży większą część dnia, nic się nie stanie jeśli zaczniemy i skończymy dzień 15-minutowym spacerem.
- Chorwacja ma bardzo szeroką bazę noclegową. Możemy wybierać między kempingami, prywatnymi kwaterami, apartamentami i hotelami o bardzo różnym standardzie. A to znaczy, że rozpiętość cenowa będzie ogromna - wyjaśnia Klaudyna Fudala z serwisu Wakacje.pl.
Za siedmiodniowy pobyt w czerwcu w Dalamacji Północnej zapłacimy od 693 zł za osobę bez wyżywienia. Nocleg w hotelu z opcją all inclusive można zarezerwować za 1649 zł. - Ceny zaczną spadać we wrześniu i październiku. Już teraz możemy zarezerwować tygodniowy pobyt w Dalmacji w tym okresie,za cenę 431 zł na kempingu albo w hotelu z pełnym wyżywieniem za niewiele ponad 1000 zł za osobę - dodaje Klaudyna Fudala.