Wakacje 2020. Tłumy nad Morskim Okiem. "To jest pułapka"
Aby zaparkować auto na parkingu, przed trasą do Morskiego Oka trzeba kupić e-bilet. W innym wypadku będziemy musieli zawrócić. Turyści próbują mimo to jechać "na ślepo", a przez to tworzą się ogromne korki. - Ludzie po prostu o tym nie wiedzą - mówi w rozmowie z WP pan Janek, zajmujący się przewozem turystów busem w rejon drogi do Morskiego Oka.
W czwartek 23 lipca odbyła się konferencja prasowa, podczas której dyrektor TPN mówił o nowych zasadach parkowania na Palenicy Białczańskiej.Tam znajduje się punkt końcowy dla ruchu zmotoryzowanego, zmierzającego Drogą Oswalda Balzera w kierunku Morskiego Oka. Warto wiedzieć, że jest to także przystanek końcowy busów PKS i mikrobusów.
Na Palenicę Białczańską nie trzeba jechać autem! Można się tam dostać również komunikacją. Zaoszczędzicie dzięki temu sporo czasu i nie będzicie przyczyniać się do powstawania licznych korków, które uprzykrzają życie zarówno kierowcom busów, jak i turystom. Jeśli koniecznie chcecie jechać autem - zarezerwujcie miejsce przez internet, bo inaczej będziecie musieli zawrócić. E-bilet kosztuje 30 zł.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- To nie jest duży parking, więc nie ma szans, że wszyscy się tam zmieszczą. Ludzie jadą na oślep i dlatego tworzą się potężne korki. Wszyscy na tym cierpimy, a szczególnie kierowcy busów, którzy stojąc w korkach marnują czas, bo zamiast zrobić 3 kursy i przewieźć więcej turystów, robimy 1. Dla ludzi to wielka niespodzianka, że stoją kilka godzin w korku, a na koniec i tak "pocałują klamkę". Trzeba im wytłumaczyć, że warto jechać na miejsce busem albo kupić za wczasu e-bilet - mówi w rozmowie z WP pan Janek Karpinski, zajmujący się przewozem turystów.
Parking na Palenicy Białczańskiej - e-bilet albo przejażdżka busem
Zainteresowanie miejscami parkingowymi zarówno na Palenicy Białczańskiej, jak i Łysej Polanie jest tak duże, że biletów brakuje już poprzedniego dnia. Nie ma szans na spontaniczny wypad w Tatry. Wyjście w góry trzeba zaplanować wcześniej albo po prostu skorzystać z parkingów położonych na terenie gminy Bukowina Tatrzańska i dojechać na miejsce busem. - Stoimy, i stoimy, i stoimy - mówi pan Janek na jednym z udostępnionych przez siebie filmów. - I kto nam za to pieniądze odda? - pyta.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Turysta, który nie zakupi biletu, ma dwie alternatywy: albo może skorzystać z komunikacji regularnej, która kursuje z różnych rejonów Podhala w rejon Morskiego Oka, albo może skorzystać z którychś parkingów zaporowych czy buforowych. Zorganizowały je Bukowina Tatrzańska w tejże gminie oraz starostwo powiatowe, skąd także można dojechać busem - mówił Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN, podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Doświadczeni turyści są poirytowani decyzją
Dyrektor tłumaczył także, że do władz TPN docierają sygnały o spontanicznych turystach, którzy decyzję o wyjeździe w Tatry podejmują z dnia na dzień. Ostrzegał, że może się wówczas zdarzyć, że te bilety nie będą dostępne. Zachęca do tego, aby nie ryzykować i kupować bilety online.
Poirytowani koniecznością kupowania biletów online są doświadczeni turyści, którzy wybierając się w wysokie partie Tatr, decydują się na wyjazd dzień przed planowanym wejściem. Powodem spontanicznych decyzji nie jest jednak ich kaprys, a szybko zmieniające się warunki pogodowe, które sprawdzają dzień przed wyruszeniem w góry.
"Ludzie planują wyjazdy dzień wcześniej, patrząc na pogodę, bo mają ochotę iść nie nad Morskie Oko, tylko wysoko w góry. Zabieracie Tatry pasjonatom. Powinniście wiedzieć, że pogoda zmienia się w moment, dlatego wyjazdy planuje się w nocy, ale co tam. Hajs się zgadza" - pisze internauta w odpowiedzi na decyzję o konieczności zakupu e-biletów.