Wakacje na Krecie. "Nigdzie czegoś takiego nie widziałem"
Największa grecka wyspa to jedno z ukochanych miejsc Polaków na urlop. Kreta będzie świetnym wyborem także we wrześniu i październiku, gdy pogoda wciąż jest gwarantowana, ale unikniemy tłumów i męczących upałów. O urokach tego zakątka Hellady rozmawiamy z Piotrem Kucharzewskim, rezydentem marki Easygo.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Iwona Kołczańska, dziennikarka Wirtualnej Polski: To twój pierwszy sezon na Krecie. Co cię zaskoczyło w tym zakątku Grecji?
Piotr Kucharzewski, rezydent na Krecie: Bardzo mnie zaskoczyło greckie podejście do życia. Ludzie tutaj potrafią niczym się nie przyjmować, w takim bardzo pozytywnym znaczeniu. U nas w Polsce ludzie ciągle się stresują, gonią za pieniędzmi, chcą zmieniać pracę, żeby więcej zarabiać. Jesteśmy w takim ciągłym pędzie. Tutaj też są te problemy, to nie jest bogaty kraj, ale jednak Grecy potrafią żyć spokojniej, więcej się uśmiechać. Z pewnością duży wpływ ma na to liczba dni słonecznych.
Drugie zaskoczenie to widoki. Zwiedziłem już kawał południowej Europy, ale jednak te krajobrazy zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Skaliste klify w połączeniu z kolorem wody to jest coś niesamowitego. Odcienie błękitów, turkusów są wspaniałe - nigdzie czegoś takiego nie widziałem.
Na Krecie są też najpiękniejsze zachody słońca, jakie miałem okazję podziwiać w życiu. Kolor wody w połączeniu z paletą czerwieni i pomarańczy to widok niezwykły.
Czy sezon 2022 jest udany?
Turystów jest bardzo dużo. Odczułem to najbardziej podczas wycieczki na Santorini. Widać było, że turystów jest ogrom. Na wąskich uliczkach trudno było przejść, ale taka jest też specyfika tego miejsca - miasteczka są małe i ciasne.
Jeśli chodzi o samą Kretę, to że turystów jest sporo, najlepiej widać w Heraklionie, gdzie popołudniami robi się tłoczno. Jako rezydent wiem też, że hotele na Krecie są pełne. Nie czuć tego na plażach czy w ogrodach hotelowych, bo jest dużo przestrzeni, ale rzeczywiście wolne są pojedyncze pokoje.
A jakie słychać języki na plaży czy na ulicach? Dużo jest Polaków?
Ja bazuję w Guwes, kilkanaście km od lotniska w Heraklionie i przyznam, że nie spotykam wielu Polaków, oczywiście poza gośćmi, którymi się zajmuję. Najczęściej słyszę język niemiecki i francuski. Na lotnisku widać więcej rodaków, ale wypoczywają w innych kurortach.
Gorącym tematem w tym roku są ceny. Turyści narzekają, że jest drożej?
Spotkałem się z różnymi opiniami turystów. Jedni mówią, że ceny wcale się nie zmieniły, inni przyznają, że wzrosły. Jeśli chodzi o posiłki na mieście, można się żywić w rozsądnych cenach. Danie obiadowe można zjeść za mniej niż 10 euro (48 zł). Ostatnio jadłem szaszłyka z ziemniakami i surówką, co mnie kosztowało 7,90 euro (38 zł). Paliwo miesiąc temu kosztowało 2,24 euro (10,58 zł), teraz nie przekracza 2,1 euro (9,9 zł) za litr.
A propos paliwa - czy Polacy chętnie wypożyczają auto, czy jednak wolą wycieczki fakultatywne?
Zdecydowanie turyści z Polski bardzo lubią wycieczki fakultatywne i chętnie z nich korzystają. Wolą zorganizowany wypad niż wypożyczenie auta. Największym zainteresowaniem w tym sezonie cieszy się - chyba tutaj nikogo nie zaskoczę - najtańsza z oferty. Najdroższa wycieczka to wypad na Santorini, który kosztuje 200 euro (955 zł). Przy obecnym kursie są to naprawdę duże pieniądze.
Najtańsza opcja to wypad nad zatokę Mirabello. Ceny zaczynają się od 45 euro (212 zł). Jedziemy autokarem, potem płyniemy statkiem. Jest też czas wolny, więc klienci bardzo lubią tę wyprawę. Druga najpopularniejsza wycieczka to wyprawa na zachodnią stronę Krety, do rajskiej laguny Balos. Jest to całodzienna wyprawa autokarem - jedziemy 2,5 godz. w jedną stronę. Koszt to 85 euro (405 zł).
Z jakimi problemami czy pytaniami przychodzą do ciebie turyści?
Powiem szczerze, nie spotkałem się z żadnymi dziwnymi pytaniami. Raczej przychodzą po standardowe informacje, np. jak dojść na plażę, jak dojechać do pobliskich miejscowości, gdzie jest przystanek autobusowy czy, o której dokładnie jest transport na lotnisko. Mówi się, że turyści potrafią zadawać zaskakujące pytania, ale ja mam szczęście do bezproblemowych gości. Widać, że wielu turystów jest samodzielnych, dużo czytają przed wyjazdem, o drobiazgi pytają też w recepcji.
Wakacje się skończyły. Polecasz Kretę we wrześniu i październiku?
Zdecydowanie tak. Wciąż możemy liczyć na bardzo wysokie temperatury, a ludzi będzie dużo mniej. Jeśli ktoś nie lubi tłumów, będzie to strzał w dziesiątkę. To też świetny moment na zwiedzanie - nie będzie kolejek czy męczących upałów. Temperatura wody jesienią też będzie świetna - nagrzana po lecie. Kreta to zdecydowanie jeden z najlepszych kierunków na jesienne wczasy.
Sztuka podróżowania - DS7
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.