Każdego roku 11 wrześnie tłumy gromadzą się w jednym miejscu w Nowym Jorku. Pod pomnik, upamiętniając ofiary tragicznych ataków na World Trade Center, przychodzą nie tylko Amerykanie, ale też liczni turyści. W dzień 24. rocznicy tragedii byliśmy na miejscu, aby zobaczyć, co tam się dzieje.
Co roku w dzień rocznicy Amerykanie i przyjezdni pozostawiają na pomniku kwiaty i flagi USA. Niektórzy wciąż płaczą. Trzeba przyznać, że wizyta w tym miejscu to wyjątkowe przeżycie.
Pamięć o ofiarach wciąż żywa
Przypomnijmy, że dokładnie 11 września 2001 r., terroryści Al-Kaidy porwali w USA cztery samoloty, z których dwa uderzyły w budynki World Trade Center w Nowym Jorku, trzeci w gmach Pentagonu w Waszyngtonie; czwarty (który miał uderzyć w waszyngtoński Kapitol) rozbił się w Pensylwanii po akcji pasażerów, którzy podjęli walkę z porywaczami. W wyniku ataku zginęło prawie trzy tysiące osób, wśród nich sześcioro Polaków.