Wyspa Wielkanocna zagrożona. Jej przyszłość maluje się w czarnych barwach
Niewielka wyspa na Pacyfiku uchodzi za jedno z najbardziej odległych, zamieszkanych miejsc na ziemi. Wiele wskazuje na to, że w następnym stuleciu spora jej część znajdzie się pod wodą.
Położona na południowo-wschodnim Pacyfiku Wyspa Wielkanocna jest jednym z najtrudniej dostępnych miejsc na naszej planecie – od najbliższego lądu, wybrzeży Chile, dzieli ją 2,3 tys. km. Ma ok. 164 km kw., czyli jest wielkości Katowic.
Wyspa słynie z moai - tajemniczych posągów, będących pozostałością po plemieniu Rapa Nui. Dziś mieszka na niej ok. 5 tys. osób - połowa jest pochodzenia polinezyjskiego, połowa latynoskiego. Jaka przyszłość czeka następne pokolenia? Naukowcy nie mają dobrych informacji.
Podnoszenie się poziomu mórz i oceanów, spowodowane zmianami klimatycznymi, sprawi, że część wyspy prędzej czy później znajdzie się pod wodą. Według badaczy, proces "topienia" się niewielkiego terytorium nastąpi już za niecałe 100 lat. Szczególnie zagrożone są trzy popularne miejsca na Wyspie Wielkanocnej - Tongariki, Anakena i Akahanga. Oznacza to, że może zniknąć część pozostałości po plemieniu Rapa Nui, czyli posągi moai, odwiedzane rocznie przez 100 tys. turystów.
Wydaje się, że przeniesienie posągów to jedyny sposób na ich ocalenie. Nie wiadomo, czy zgodzi się na to miejscowa ludność. Są zdania, że moai emanują ogromną mocą, a przeniesienie ich wywoła na wyspie niewytłumaczalne zjawiska.
Na wzrost poziomu mórz i oceanów narażone są także inne wyspy, takie jak Kiribati, którego mieszkańcy są często określani jako pierwsi na świecie uchodźcy uciekający przed zmianami klimatycznymi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl