Wyzywają turystów i strzelają do nich z pistoletów na wodę
W Hiszpanii planowane są kolejne protesty przeciwko masowej turystyce. 15 czerwca mieszkańcy Barcelony i San Sebastian wyjdą na ulice. Protestować będą też na Balearach.
W Hiszpanii, gdzie w 2024 r. przybyło rekordowe 94 mln zagranicznych turystów, w tym prawie 2,5 mln Polaków, narasta niezadowolenie z masowej turystyki.
Strzelają do turystów z pistoletów na wodę
W połowie maja na Wyspach Kanaryjskich protestowało ponad 20 tys. osób. W wielu miastach mieszkańcy używają pistoletów na wodę, by wyrazić swój sprzeciw i strzelają z nich do turystów.
W lipcu 2024 r. mieszkańcy Barcelony polewali turystów wodą, skandując "Tourists go home". Rada miejska potępia te działania, podkreślając, że protesty powinny odbywać się z poszanowaniem odwiedzających. Mimo to incydenty powtarzają się podczas kolejnych protestów. Niedawno przed kościołem Sagrada Familia wodą oblano pasażerów turystycznego autobusu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojechałam do Disneylandu w Paryżu. Jedno zapamiętam na zawsze
Zdarza się też, że protestujący ogradzają stoliki w restauracjach taśmami, wyzywają plażowiczów czy piszą po samochodach z obcymi rejestracjami. Wojna wydaje się nie mieć końca.
Co ciekawe, takie zachowania wcale nie odstraszają turystów od wakacji w Hiszpanii. W trakcie protestów wielu śmieje się mieszkańcom w twarz, a nawet okazuje znaki pogardy w postaci np. środkowego palca.
Kolejne protesty zapowiedziano na 15 czerwca.
Chcą ograniczeń
Hiszpańskie wspólnoty autonomiczne podejmują działania mające na celu ograniczenie masowej turystyki. Na jesieni w Barcelonie ma zostać wprowadzony nowy podatek turystyczny, który może wynosić nawet 15 euro (ok. 64 zł) za noc. Burmistrz Barcelony, Jaume Collboni, zapowiedział również zamknięcie do 2028 r. wszystkich wynajmów krótkoterminowych.
"Turystyka kradnie nam chleb, dach nad głową i przyszłość!" – alarmuje zgromadzenie ABDT, organizujące akcje przeciwko masowej turystyce.
Choć mieszkańcom nie podoba się masowa turystyka, to prawda jest taka, że miliony turystów oznaczają miliardy euro wpływów dla krajowej gospodarki.
Sektor turystyczny w tym kraju odpowiada za ponad 12 proc. PKB i zatrudnia ponad 2,5 mln osób. Światowa Rada ds. Podróży i Turystyki przewiduje, że do 2034 r. udział turystyki w PKB Hiszpanii może wzrosnąć do 17 proc.
Czytaj też: Protesty w Hiszpanii. Tak potraktowali turystów