Za co płacą milionerzy?
Turystykę luksusową trudno ująć w ramy definicji. Dla niektórych oznacza ona tyle, co wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu na drugiej półkuli, dla innych łączy się z indywidualnością, dopracowaniem każdego szczegółu i obsługą na najwyższym z możliwych poziomów.
11.04.2012 | aktual.: 10.05.2013 09:35
Turystykę luksusową trudno ująć w ramy definicji. Dla niektórych oznacza ona tyle, co wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu na drugiej półkuli, dla innych łączy się z indywidualnością, dopracowaniem każdego szczegółu i obsługą na najwyższym z możliwych poziomów.
Opracowany przez Credit Suisse raport "Global Wealth 2011" pokazuje, że w Polsce żyje ok. 50 tys. osób, których stan konta wynosi przynajmniej milion dolarów. I choć analitycy mogą twierdzić, że odsetek najbogatszych Polaków jest niewielki w porównaniu z innymi krajami, to 50 tys. potencjalnych klientów to nadal ogromna nisza, o którą warto zawalczyć.
Klient luksusowy – a któż to taki?
Ponad 3 mln na koncie to sporo, ale by zostać „wpisanym” w poczet milionerów wystarczy mieć oszczędności trzy razy mniejsze. Najlepszymi specjalistami w kategoryzacji osób zamożnych są banki. Jednak klienci, nazywani przez ten sektor „affluent”, nawet tu nie zostali jednoznacznie opisani. Z badań przeprowadzonych przez bank Pekao SA wynika, że do tej grupy zaliczane są osoby o dochodach mieszczących się w przedziale 5-12 tys. złotych i aktywach od 50 do 200 tys. zł. Rozpiętość skali powoduje, że część instytucji finansowych zalicza takie osoby jeszcze do sektora detalicznego, inni oferują im już usługi indywidualne. I właśnie podobny problem spotyka się, próbując zdefiniować podróże luksusowe. Rodzimi touroperatorzy posiadają w swojej ofercie katalogi premium. Nadal podróż realizowana jest czarterami, różnica między ofertami polega na standardzie.
Czy ktoś widział VIP-a?
Przedstawiciele branży, którzy specjalizują się w obsłudze turystów prawdziwie luksusowych zgodnie przyznają, że są to dla nich zazwyczaj osoby anonimowe. – Nasi klienci nie przychodzą do biura, tak jak czyni to przeciętny polski urlopowicz – mówi Aleksandra Türkel z biura podróży Mag-Mar VIP. – Formalności związane z wyborem i zakupem wycieczki przejmują ich pracownicy – opowiada i dodaje, że często na podpisanie umowy to przedstawiciel biura podróży musi pojechać do klienta.
Za co płacą milionerzy?
Aleksandra Türkel mówi, że VIP wydaje średnio 80 tys. zł na swoje wakacje. – Najdroższa rezerwacja, jakiej dokonaliśmy w naszym biurze opiewała na kwotę 235 tys. złotych. Z oferty skorzystały dwie osoby, które poleciały na dwa tygodnie na Karaiby – opowiada przedstawicielka Mag-Mar VIP.
Maciej Nykiel z Fly.pl mówi, że dla klienta prawdziwie luksusowego koszt wyjazdu nie jest kryterium wyboru. – Czasem znaczenia nie ma nawet destynacja, ważniejsza jest przykładowo charakterystyka pola golfowego. Jeśli ma ono wymaganą przez niego liczbę dołków, wyjazd dochodzi do skutku – opowiada Maciej Nykiel. Można zapytać, co zatem składa się na przeciętnie wydane 80 tys. złotych za wakacje, przedstawiciele branży zgadzają się, że hotel i przelot zazwyczaj nie kosztują aż tyle. – Drogie są różnego rodzaju dodatki, czyli transfer prywatną limuzyną z kierowcą, dopłaty do klasy komfort lub premium w samolocie, do wyższego standardu pokoju, loty wewnętrzne, concierge, który zadba o dobre samopoczucie klienta przez cały czas pobytu – wymienia Türkel.
Trudno opisać jednoznacznie klienta korzystającego z podróży luksusowych. Preferencje poszczególnych osób są na tyle różne, że czasem niemożliwe wydaje się znalezienie wspólnego mianownika. Warto chyba pokusić się o rozgraniczenie na klienta premium i prestige. Ten pierwszy poleci czarterem, ale do hotelu dojedzie taksówką, tego drugiego na swoich wakacjach przeciętny Kowalski nie spotka na pewno.
Autor: Marzena German
pw/if
Sprawdź najlepsze oferty: www.wycieczki.wp.pl