Zakopane. Poszukiwane zdjęcia z "Białym Misiem"
Założycielki Oficyny Wydawniczej "Oryginały" zachęcają do przesyłania zdjęć z zakopiańskim "Białym Misiem". Fotografie trafią do książki upamiętniającej popularnego niedźwiedzia, który niebawem kończy 100 lat.
Autorkami projektu "Biały Miś z Krupówek" są: Aleksandra Karkowska oraz Barbara Caillot. Od 2015 roku wydają książki, które opierają się na autentycznych historiach, wspomnieniach i fotografiach sprzed lat. Tym razem nie będzie inaczej - nowy projekt polega na zebraniu zdjęć oraz historii, które wiążą się z niedźwiedziem, goszczącym w Zakopanem od 1922 roku.
Gdzie trafią zdjęcia?
Pomysłodawczynie projektu zachęcają na swoim facebookowym profilu do przesyłania pamiątkowych fotografii na adres mailowy: oryginaly@oryginaly.com.pl. W wiadomości należy podać również autora oraz rok wykonania zdjęcia.
"Mamy ponad 600 zdjęć z "Białym Misiem" z całej Polski, najstarsze z 1922 r. Przygotowujemy książkę, wystawę, stronę internetową" – jak informuje "Gazetę Wyborczą" Barbara Caillot
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Niedźwiedź z Krupówek zwiedzał Polskę
"Biały Miś" w przyszłym roku skończy 100 lat. To idealny moment, aby uczcić jego obecność w polskich górach. Słynny niedźwiedź łączy pokolenia i społeczności spacerując po Krupówkach. Był również na Gubałówce, nad Morskim Okiem, a także pod skocznią. Wędrował po Podhalu, a zdjęcia z nim do dnia dzisiejszego robią sobie zarówno turyści jak i górale.
"Zdjęcia z białym misiem można było zrobić również na molo w Sopocie, w Warszawie pod Pałacem Kultury i Nauki, na Kresach przed I wojną Światową, w Rabce, Krynicy Górskiej i na dożynkach w Koszalinie" - taką ciekawostkę "Gazecie Wyborczej" podaje Barbara Caillot
Andrzej Worwa - najpopularniejszy "Biały Miś"
Strój misia uszyty jest z owczych skór, a noszenia takiego odzienia jest nie lada wyzwaniem. Najbardziej znaną postacią wcielającą się z słynnego niedźwiedzia był Andrzej Worwa, który spacerował w przebraniu od 1972 do 1992 roku. To z nim zachowało się najwięcej pamiątkowych fotografii.
Źródło: Nasze Miasto