Trwa ładowanie...
d336q6f
porady
15-02-2007 11:18

Zatoka Kvarner

Region dzieli się na trzy bardzo odmienne części. Pierwsza, to tereny nadmorskie ze wspaniałymi miastami, druga - zachwycające wyspy kultywujące stare zwyczaje, trzecia - dzikie górskie obszary Gorskiego Kotaru.

d336q6f
d336q6f

Kvarner - część wybrzeża (wraz z okolicznymi wyspami) obejmująca obszar między Rijeką a Novi Vinodolski - od lat przyciąga urlopowiczów spragnionych słońca oraz pięknych widoków. Region dzieli się na trzy bardzo odmienne części. Pierwsza, to tereny nadmorskie ze wspaniałymi miastami (Opatija, Rijeka, Crikvenica, Novi Vinodolski), druga - zachwycające wyspy (Krk, Rab, Cres, Lošinj) kultywujące stare zwyczaje, trzecia - dzikie górskie obszary Gorskiego Kotaru.

Trudno się dziwić, że w regionie, gdzie góry prawie wpadają do morza, turystyka święci triumfy od ponad 160 lat. Jeśli dodać do tego bogate dziedzictwo kulturowe (choćby austro-węgierskie wille z przełomu XVIII i XIX w.), udane wakacje są zapewnione.

Tydzień w regionie Kvarner
Dzień 1.: Opatija i podziwianie austro-węgierskich willi.
Dzień 2.: Lovran, spacer wzdłuż Longomare.
Dzień 3.: Rijeka oraz zamek w Trsat.
Dzień 4.: Gorski Kotar. Wędrówka po Parku Narodowym Risnjak.
Dzień 5. i 6.: Wyspa Krk - dzieje głagolickiego pisma.

d336q6f

RIJEKA
Choć miasto nie żyje z turystyki - to jedno z niewielu miejsc na wybrzeżu, które postawiło na przemysł i handel - jest wystarczająco piękne, by zatrzymać się w nim co najmniej na kilka godzin (a nawet dłużej). Zachwycające nadbrzeże, zwane Rivą, malownicze uliczki przeznaczone tylko dla pieszych, sympatyczne kawiarniane ogródki, wspaniały centralny plac, skarby sztuki gotyckiej i barokowej - jest co podziwiać i czym się zachwycać.

0tym, że ośrodek stanowi ważne centrum gospodarcze w regionie zatoki, przypomina olbrzymi port oraz... zatrzęsienie sklepów i kompleksów handlowych. Atmosferę tętniącego życiem nowoczesnego miasta (200 tys. mieszkańców) podkreśla także młodzież, a szczególnie studenci uniwersytetu. To połączenie przemysłu z turystycznymi atrakcjami, codzienności życia z wakacyjnym nastrojem decyduje o niepowtarzalności miasta.

d336q6f

Mankamentem Rijeki, z punktu widzenia turysty, jest niewielka baza noclegowa. Hotelowy pokój warto, a nawet trzeba, rezerwować przed przyjazdem. Jeszcze trudniej jest z kwaterami prywatnymi - lepiej za bardzo na nie nie liczyć. W zamian łatwo pojechać stąd dalej - miasto to ważny węzeł komunikacyjny.

Zwiedzanie

MUZEUM SZTUKI NOWOCZESNEJ
(Muzej modernę i suvremene umjetnosti).
Dolać 1/II
tel. (051) 334280
Ot warte od wtorku do soboty od 10.00 do 13.00 oraz od 17.00 do 20.00.
Na ostatnim piętrze uniwersyteckiej biblioteki. XIX- i XX-wieczne dzieła regionalnych twórców oraz prace pionierów sztuki nowoczesnej.

MUZEUM HISTORII I MARYNARKI
(Pomorski i povijesni muzej Hrvatskog primorja).
Muzejski Trg 1
tel. (051) 213578
Wstęp 10 HRK. Otwarte od wtorku do soboty od 9.00 do 13.00.
Interesujące zbiory w budynku o długiej historii. Niegdyś pałac namiestnika Korony Węgierskiej, później, podczas I wojny światowej, miejsce negocjacji z włoskimi arditi dowodzonymi przez Gabriela d\'Annunzio, mieści obecnie zbiory historyczne, archeologiczne i etnograficzne. Warto spojrzeć na dwie wyrzutnie torped - to w końcu Chorwatom, a właściwie Ivanowi Lupisowi z Rijeki, świat zawdzięcza wynalezienie pocisków z własnym napędem.

d336q6f

MUZEUM HISTORII NATURALNEJ
(Prirodoslovni muzej Rijeka).
Lorenzov prolaz 21
tel. (051) 213145
Wstęp wolny.
Otwarte od poniedziałku do soboty od 9.00 do 19.00.
Mieści się w ogrodzie botanicznym Šetalište, dawnym parku arcyksięcia Franciszka Józefa. Wspaniałe zbiory - muzeum założono w 1876 r. - przybliżają świat ożywiony Istrii i zatoki Kvarner. Szczególnie pasjonująca okazuje się historia adriatyckich rekinów. Nowoczesny sprzęt audiowizualny i ciekawe pomysły powodują, że wystawy poświęcone poszczególnym gatunkom i skamieniałościom ogląda się z prawdziwym zaciekawieniem.

KLASZTOR DOMINIKANÓW ŚW. HIERONIMA
(Dominikański samostan sv. Jeronima).
Budowla, położona na zachód od centrum, powstała w XIV w., pełniąc przez pewien czas rolę mauzoleum tutejszej szlachty (która wyłożyła pieniądze na budowę). Gotycki styl, wciąż dość łatwo zauważalny wewnątrz świątyni, w dużym stopniu przykryty barokowe przebudowy, dokonane przez rijeckiego architekta Antonia Vernedę. Bogate w obrazy i rzeźby wnętrze kryje arcydzieła Antonia Michelazziego.

Okolice Rijeki
Region zatoki to doskonale miejsce na udany, aktywny wypoczynek. Wspaniałe wybrzeże zachęcające do kąpieli, niezliczona liczba skalistych i dzikich wysp wręcz stworzonych do zwiedzania, piękne pamiątki długiej historii tych ziem (spadek po panowaniu Liburnów, Greków, Rzymian i Austro-Węgier) oraz mnóstwo sportowych atrakcji - naprawdę trudno się nudzić! Do tego wymarzony klimat, pozwalający nie zawracać sobie głowy pogodą...

d336q6f

Jedynym mankamentem regionu, dotykającym turystów poza sezonem, jest baza noclegowa. Prawie wszystkie hotele na wyspach zamykają drzwi w listopadzie, ponownie przyjmując gości dopiero w maju. Na szczęście da się znaleźć, choć z pewnym trudem, kwatery prywatne. Z zakwaterowaniem nie ma jednak problemu w Opatii, tam większość hoteli działa cały rok.

Karnawałowy zawrót głowy
Największy karnawał Chorwacji i jedna z najważniejszych imprez w Europie ma miejsce w Rijece w lutym. Huczne zabawy organizowane są już od średniowiecza - mieszkańcy wdziewają barwne stroje i wychodzą na ulice, by tańcami i muzyką przepędzić zimę. Wśród kostiumów królują stroje silnie związane z tradycją: zvonćari - okryci baranią skórą mężczyźni, podzwaniający dzwonkami odstraszającymi złe duchy, oraz morćići - \"czarni\" osobnicy w białych turbanach (ten ostatni strój wywodzi się z czasów inwazji tureckich). Karnawałowe szaleństwo - bale, festyny, gry, koncerty, przedstawienia... - trwa 10 dni, obejmując zasięgiem cały region. Mniejsze, choć nie mniej barwne karnawałowe pochody odbywają się w innych miastach regionu. Pierwsze rozpoczynają się już w styczniu, dając niepowtarzalną okazję do dobrej zabawy. Punktem kulminacyjnym jest ostatnia niedziela karnawału, poniedziałek przed ostatkami oraz same ostatki, poprzedzające środę popielcową. W tych dniach, dosłownie każda miejscowość zatoki Kvarner zamienia
się w żywy skansen - przy dźwiękach ludowych instrumentów (dzwonki, piszczałki, akordeony) śpiewa się i tańczy do późnej nocy, a organizowane bale są dostępne dla wszystkich.

Austro-węgierskie wille
Opatija i Lovran - położone zaledwie 13 km od Rijeki - można uznać za pierwsze prawdziwe kurorty Chorwacji. Do czasów I wojny światowej oba miasta, ładnie ulokowane nad zatoką Kvarner, gościły tłumy szlachetnie i bogato urodzonych obywateli Austro-Węgier. Wielu z nich postawiło nad wodą luksusowe wille - letnie rezydencje. Jak przystało na ludzi lubiących blichtr i luksus, projekty domów i nadzór nad budową powierzano stawnym architektom ck monarchii. Ci zaś inspirowani weneckim i austriackim stylem, stworzyli prawdziwe eklektyczne dzieła sztuki.

d336q6f

Większość przepięknych willi pełni obecnie rolę komfortowych hoteli. Pieczołowicie odrestaurowane - zachowano nie tylko wystrój, ale postarano się także o odpowiedni nastrój - kuszą wspomnieniem dawnym czasów. Są jak małe klejnoty architektury, stanowiąc znak rozpoznawczy regionu i miłą odmianę po betonowych molochach innych części wybrzeża. Przepiękne fasady w pastelowych kolorach i przepastne ogrody pełne egzotycznych roślin tworzą długą, jedyną w swoim rodzaju, promenadę, ciągnącą się wzdłuż wybrzeża. Wewnątrz budynków kryją się przestronne, wysokie i przytulne pomieszczenia, których czarowi trudno nie ulec. Niestety, luksus i klimat mają swoją cenę, ale być może warto - choć raz w życiu - pozwolić sobie na chwilę zapomnienia.

Niektóre wille nadal należą do państwa (co widać), a są prywatnymi mieszkaniami. Stan ten zapewne nie potrwa długo, spółek zainteresowanych wykupem jest mnóstwo. To o tyle dobrze, że prywatni inwestorzy szybko przywrócą dawną świetność popadającym w ruinę domom.

OPATIJA I RIWIERA
Znany chorwacki kurort u podnóża masywu Ućka prawie wszystko zawdzięcza turystom. Ci zaś odkryli miasteczko dzięki Iginio Scarpie z Rijeki. Bogaty kupiec tak bardzo upodobał sobie niewielką rybacką wioskę, że w 1844 r. wybudował w niej okazałą willę Angiolinę. To wystarczyło, by całkowicie zmienić życie tutejszych mieszkańców. Żona Scarpy lubiła zapraszać do rezydencji licznych gości, zwłaszcza wysoko postawionych, wkrótce więc wiedeńska arystokracja zaczęła stawiać w miasteczku wille i hotele. To one tworzą obecnie niepowtarzalny urok Opatii.

d336q6f

Nazwa miasteczka wzięta się od opactwa benedyktyńskiego istniejącego tu od XV w. Do potowy XIX stulecia to właśnie kościół św. Jakuba był najważniejszą budowlą Opatii, miejscem przebywania duchowieństwa regionu Kvarner. Obecnie sympatyczny kurort jest znanym kąpieliskiem regionu, kvarnerską Niceą i Monte Carlo. Dogodne położenie - tylko 20 km od Rijeki, na granicy z Istrią - sprawia, że przyjeżdża tu mnóstwo ludzi. Zatrzęsienie miejsc noclegowych - wydaje się, że hoteli jest tak dużo, jak turystów - i mnóstwo atrakcji typowo wypoczynkowych to dodatkowe zalety jednego z najpiękniejszych miejsc zatoki Kvarner. Pewną niedogodnością są natomiast zwykle bardzo zatłoczone i położone przy ruchliwej drodze plaże. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest korzystanie z kąpielisk w pobliskich miejscowościach.

Zwiedzanie

LUNGOMARE.
Wspaniała promenada ciągnąca się wzdłuż wybrzeża łączy Volosko z Lovranem (12 km). Wybudowana w XIX w., za czasów ck monarchii, stanowi ulubione miejsce spacerowe wszystkich urlopowiczów. Wakacyjny nastrój tworzą kawiarenki, restauracje, lodziarnie... Łatwo dojść stąd do parku otaczającego willę Angiolinę - prawdziwego ogrodu botanicznego (można podziwiać m.in. ogromne magnolie i cedry). Najstarsza willa kurortu i najbardziej zasłużona dla jego rozwoju nosi imię żony patrycjusza Iginio Scarpy, na którego życzenie zresztą powstała. Dom gościł nawet Marię Teresę, cesarzową Austrii, zakochaną w łagodnym klimacie Opatii. Z willi blisko jest do XVI-wiecznej kaplicy św. Jakuba - pozostałości po benedyktyńskim opactwie.

Opatija była niegdyś ulubionym miejscem nie tylko letniego wypoczynku. Zjeżdżano do niej także zimą, najchętniej i najliczniej od grudnia do lutego. Miasto rzeczywiście kusi łagodnym klimatem przez cały rok (wynik położenia u stóp górskiego masywu), jednak z niewiadomych przyczyn zimowy odpoczynek nad morzem jakoś przestał przyciągać ludzi.

PARK KRAJOBRAZOWY UĆKA (Park prirode Ućka).
Nad riwierą i Opatiją góruje masyw Ućka, objęty ochroną w 1999 r. Niewielki teren to ostoja wielu zwierząt. Do rzadkich gatunków, dla których park stanowi miejsce rozrodu, należą sęp białogłowy oraz orzeł cesarski. Z roślin pod ścisłą ochroną jest m.in. dzwonek Ućka (Campanula tommasiniana). Przy korzystnej pogodzie warto się wybrać na Vojak (1401 m n.p.m.) - trud wspinaczki nagrodzi nam wspaniała panorama zatoki Kvarner. Po parku można się też poruszać rowerem. Wyznaczono tu 8 ścieżek rowerowych o różnym stopniu trudności.

LOVRAN
Przepiękne romantyczne miasteczko jest jednym z najstarszych w okolicach Rijeki. Koniecznie trzeba do niego zajrzeć - malownicza starówka, kręte uliczki, kilka zabytków i wspaniała zabudowa z przełomu XIX i XX w. tworzą niepowtarzalny klimat, którego żal nie doświadczyć. Nazwa miasta wywodzi się od drzew laurowych (lovor), wciąż bujnie porastających okolicę. Wzdłuż wybrzeża ciągną się zabytkowe wille (dokładnie jest ich 78) postawione przez bogate rodziny austriackich i węgierskich przemysłowców. Niektóre z nich znalazły się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. W średniowieczu Lovran uchodził za miasto żeglarzy, rybaków i kupców. Tylko kwestią czasu było jednak docenienie przez bogaczy wszystkich turystycznych zalet miasteczka. Przyjazny klimat, ładna śródziemnomorska roślinność, przejrzysta woda i góry schodzące prosto do morza musiały przyciągnąć rzesze turystów. Stało się to na przełomie XIX i XX w., a miasto rozrastając się, zajmowało coraz wyżej położone tereny (ostatnie domy zbudowano
na wysokości 500 m n.p.m.). W ramach wycieczki, warto wspiąć się aż tak wysoko, by podziwiać widok na całą riwierę.

Zwiedzanie

LUNGOMARE.
Ciągnąca się wzdłuż morza promenada bierze początek aż w Opatii. Idąc deptakiem, można podziwiać najpiękniejsze wille miasta i otaczające je egzotyczne ogrody.

Rezydencja Frapart to najstarsza i najbardziej oryginalna z tutejszych posiadłości - z promenady widać jej przepiękną fasadę z różowego marmuru przywiezionego z Werony, Sieny i Grecji. Willa jest własnością prywatną, nieudostępnianą do zwiedzania, a należy do 100 najpiękniejszych domów świata. Imponujący - z racji rozmiarów i roślin - jest także jej ogród. Specjalnością Lovranu są również malownicze zatoczki. Czysta woda (czego nie da się po wiedzieć o Opatii) i względny spokój to ich miły wyróżnik.

KOŚCIÓŁ ŚW. JERZEGO (Crkva sv. Jurja).
Początki romańskiej świątyni sięgają XII w. W XV stuleciu kościół przebudowano, ozdabiając jego ściany przepięknym gotyckim freskiem (dzieło regionalnych artystów). W barokowej fasadzie wyróżnia się ozdobny portal, a dwunawowe wnętrze przykrywa gotyckie sklepienie. Nad całością góruje ciemnożółta dzwonnica z zegarem, oddzielona od kościoła aż do XVIII w. (wtedy to dobudowano dwie barokowe kaplice). W poniedziałki, środy i piątki od 19.00 do 21.30 organizowane jest zwiedzanie z przewodnikiem.

MIEJSKA WIEŻA (Gradska kula).
Przy Trg Svetog Jurja (plac św. Jerzego)
można podziwiać kwadratową miejską wieżę, ostatnią pozostałość po średniowiecznej twierdzy. Do połowy wysokości tworzą ją oryginalne kamienie, górną część niestety nieudolnie odbudowano podczas wojen XVII w. Odnowione wnętrze pełni obecnie funkcję sali wystawowej.

BRODACZ (Mustacon).
Wejście jednego z domów na Trg Svetog Jurja zdobi drewniana rzeźba przedstawiająca głowę wąsatego i brodatego mężczyzny. Ten popularny dawniej element dekoracyjny, spełniał rolę amuletu. Brodacz miał chronić mieszkańców przed diabłem.

KAMIENNICA ŚW. JERZEGO.
Naprzeciw kościoła św. Jerzego stoi budynek, którym w średniowieczu odbywały się posiedzenia władz miasta. Przyciąga wzrok kolorową drewnianą płaskorzeźbą nad drzwiami. Wykonana przez miejscowych rzemieślników w 1. połowie XIX w. przedstawia św. Jerzego walczącego ze smokiem. Na ścianie widnieje także szlachecki herb jednego z rodów Lovranu.

VOLOSKO
Najstarsza miejscowość riwiery wciąż jest niewielką rybacką osadą leżącą poza turystycznymi szlakami. Miasteczko, omijane przez tłumy urlopowiczów, zachowało prowincjonalny urok i kilka starych willi. Skaliste oraz kamieniste plaże coraz częściej przyciągają jednak miłośników plażowania. Tym bardziej warto się pospieszyć i odkryć miejsce nim zawładną nim tłumy turystów. To wciąż idealne schronienie przed gwarem Opatii i doskonały wybór na romantyczną kolację w porcie. W zatoczce Preluk, niedaleko Volosko, często można spotkać żeglarzy i amatorów windsurfingu.

KRALJEVICA
Stare, portowe miasteczko rozłożyło się nad zatoką Bakar, w samym sercu Kvarneru. Do Rijeki jest stąd bardzo blisko (na wschód), może więc z tego powodu turyści często tu zaglądają. Kraljevica ma jednak sporo do zaoferowania. Ponad gęstą roślinnością dominują dwa zamki, spuścizna po rodach Zrinskich i Frankopanów. Latem oba zamieniają się w centra kulturalne. Za atrakcję można też uznać widok na imponująco długi most łączący wyspę Krk z lądem. Wzdłuż morza poprowadzono zaś promenadę, z której można dostać się do sympatycznych plaż.

CRIKVENICA I RIWIERA
Kilka kilometrów na wschód od Kraljevicy, w środkowej części zatoki Kvarner, ulokowała się Crikvenica, od lat popularne kąpielisko zarówno wśród Chorwatów, jak i turystów zagranicznych. Miejscowość pozbawiona zgiełku Opatii, z dobrym zapleczem hotelowo-gastronomicznym, ładnymi plażami i bujną roślinnością rzeczywiście może się podobać. Nie ma tu zbyt wielu interesujących zabytków (jednym z nielicznych jest dawny klasztor Paulinów - dziś hotel Kaštel), ale też nie dla nich się przyjeżdża. Atrakcję stanowią kamieniste i piaszczyste plaże ciągnące się przez 8 km i połączone nadmorską promenadą.

WYSPA KRK
Największą wyspę Adriatyku łączy ze stałym lądem zbudowany w 1981 r. Krćki most - mały cud techniki. Corocznie przejeżdża nim tłum turystów. Na szczęście, na Krk wciąż da się znaleźć dzikie zakątki, choć z upływem lat jest ich coraz mniej. We wschodniej części królują całkiem spore góry (najwyższy szczyt Obzova - 569 m n.p.m.), na zachodzie - lasy i winnice. Większość miejscowości to znane letniska, należą do nich także największe miasta wyspy: Krk, Punat i Baška.

KRK (miasto)
Stolica Krk i ośrodek kulturalny jest przy okazji najbardziej obleganym miastem wyspy (70 tys. turystów rocznie). Śródziemnomorski klimat, interesujące zabytki, malowniczy port oraz przybrzeżna promenada z licznymi kawiarniami, restauracjami i barami nie pozwalają na nudę podczas kilkugodzinnego zwiedzania. W ten sposób poznaje miasto większość turystów - wypełnione po brzegi autokary przyjeżdżają tu na jeden dzień, a wieczorem wracają na stały ląd. Być może warto się w Krk zatrzymać na dłużej - w okolicy nie brakuje osłoniętych, sympatycznych zatoczek, btękitno-lazurowego morza, miłych plaż oraz wspaniałych krajobrazów. Jedynym, ale poważnym mankamentem są ceny, wyjątkowo wysokie nawet poza sezonem. Krk istniało już w czasach rzymskiego panowania. Napis na jednym z grobowców z IV w. mówi o \"wspaniałym mieście Curicti\", zachowało się także kilka fragmentów budowli z tamtych czasów. Rzymianie ufortyfikowali ośrodek, wznosząc wokół zabudowań mury. Do znanych zabytków miasta należy także zamek (i jego mury
obronne), liczne kościoły, domy patrycjuszowskie oraz dawny dwór biskupi z galerią malarstwa.

Zwiedzanie

KATEDRA (Katedrala).
Wzniesiona w V w. na ruinach rzymskich łaźni (odnaleziono w niej mozaiki), została znacznie przebudowana w XII stuleciu, co wyjaśnia jej romański styl. Tak naprawdę w świątyni można odnaleźć różne wpływy architektoniczne. W środku znajduje się np. gotycka kaplica Frankopanów, hrabiowskiego rodu z Krk, rządzącego w porozumieniu z Wenecją.

ZAMEK (Kaštel).
W XII w. Frankopanowie zbudowali w pobliżu morza fortyfikacje z czterema wieżami, a fragmenty murów są nadal widoczne wokół starego miasta. Zamek \"dostawili\" znacznie później - w XVI i XVII w. - Wenecjanie.

VRBNIK
Miejscowość położona na nadmorskim klifie, z niewiadomych przyczyn wciąż pozostaje miejscem spokojnym i wyciszonym w porównaniu z innymi kurortami wyspy. Latem nie ma w niej wielkiego tłumu turystów, a najczęściej spotykanymi urlopowiczami są rodziny z dziećmi. Tymczasem wąskie uliczki (jedne z najwęższych w Europie), w których czas jakby się zatrzymał, sympatyczne kąpielisko oraz pocztówkowe widoki na winnice i lasy całkowicie usprawiedliwiają specjalną wyprawę. Najlepiej wpaść do Vrbnika na kilka godzin - skorzystać z plaży i szafirowej wody, a później zasiąść w którejś z knajpek lub winiarni i oddać się rozkoszom stołu.

Miasteczko było niegdyś centrum głagolicy, a tutejsi księża dużo zrobili, by podtrzymać tradycję używania najstarszego słowiańskiego pisma. Zachowały się nawet liczne stare rękopisy pisane właśnie tym alfabetem.

PUNAT
Niewielkie miasteczko (1700 mieszkańców) - malowniczo ulokowane nad małą zatoką - otulają winnice i gaje oliwne. Do Krk jest stąd tylko 7 km. Ośrodek, niegdyś znana stocznia, słynie obecnie z największej mariny nad Adriatykiem. Przystań, zbudowana w latach 60. XX w., jest doskonale wyposażona, latem cumuje tu mnóstwo jachtów. Miasteczko żyje z turystyki - kąpieliska, deptak, restauracje, kawiarenki, hotele, pensjonaty... wszystko tchnie wakacyjnym nastrojem. Wielką atrakcją jest maleńka wyspa Košljun z klasztorem Franciszkanów.

STARA BAŠKA
Małe rybackie miasteczko (10 km od Punat) ulokowało się na potudniowo-wschodnim krańcu wyspy. Prowadząca do niego droga wiedzie przez winnice, obsadzone szczepami winogron, z których powstaje żółte i słodkie wino žlahtina - jeden ze specjałów wyspy. Wiosną okoliczne skały porastają aromatyczne i lecznicze zioła, a tradycyjnym zajęciem mieszkańców jest pszczelarstwo. Wielkim atutem miejsca - oprócz piękna wciąż dzikiego krajobrazu - jest drobnoziarnista 2-kilometrowa piaszczysta plaża, uważana za jedną z najładniejszych na świecie. Jakby tego było mało, można wyruszyć stąd kilkoma szlakami na podbój okolicy.

WYSPY CRES I LOŠINJ
Połączone zwodzonym mostem Cres i Lošinj nie są tak popularne (zwłaszcza Cres), jak inne wyspy zatoki Kvarner i trudno nie uznać tego za plus. Liczne bezludne zatoczki, niewielkie porty pamiętające dawne czasy, ciepła gościna (typowo chorwacka) - tego wszystkiego nie popsuła jeszcze masowa turystyka. Wyspy są także jednym z ostatnich terenów występowania sępa białogłowego, a morskie wody siedliskiem jednej z największych kolonii delfinów. Przez obie wyspy poprowadzono (z północy na południe) szeroką drogę, pozwalającą nacieszyć oczy zapierającymi dech w piersiach krajobrazami.

Niegdyś Cres i Lošinj stanowiły całość, zwaną w starożytności Apsyrtides. Przed wiekami dla ułatwienia żeglugi w najwęższym miejscu - Osor - przekopano krótki kanał, tworząc w ten sposób dwie wyspy. Inną wersję powstania Cres i Lošinj, bardziej makabryczną, podaje mitologia grecka. Według niej, ścigana przez brata Medea - po tym, jak zakochana w Jazonie umożliwiła mu zdobycie złotego runa - schroniła się w okolicy, mając nadzieję, że zmyli pościg. Odkryta, zdołała zorganizować na brata pułapkę, ten zaś po schwytaniu został poćwiartowany, a części jego ciała zrzucono z góry do morza. Tak narodziły się dwie wyspy.

Cres i Lošinj należały najpierw do imperium rzymskiego, a później do Bizancjum. Nim władzę nad nimi przejęła Wenecja, utworzono biskupstwo w Osorze, na południu Cresu. Obawiając się konkurencji, władze weneckie długo hamowały rozwój gospodarczy tutejszych miast. Rząd wysyłał nawet mężczyzn do pracy na galerach. Ucierpiały także lasy, wycinane na budulec potrzebny do budowy włoskich miast. W XVIII stuleciu, po upadku Wenecji, Mali i Veli Lošinj stały się ważnymi ośrodkami stoczniowymi, a mieszkańcy wyspy żyli głównie z uprawy ziemi i połowów ryb. Obecnie coraz częściej głównym źródłem utrzymania są turyści.

CRES (miasto)
Miasteczko leży w zachodniej, najbardziej urodzajnej części wyspy o tej samej nazwie. Jego historia sięga czasów rzymskich, nie jest więc tak długa, jak np. położonej na lądzie Rijeki. Sama wyspa słynie ze słodkowodnego jeziora Vransko, którego dno znajduje się 61 m poniżej poziomu morza. Najważniejsze ośrodki to - oprócz Cresu - Beli (na północy) i Osor (na południu). Północne wybrzeże znane jest z często wiejącego zimnego wiatru - bury, znacznie lepiej jest przed nim osłonięta południowa część wyspy.

Zwiedzanie

KLASZTOR FRANCISZKANÓW
(Franjevaćki samostan).
Trg sv. Frane 6
tel. (051) 571217
Otwarte codziennie (oprócz niedziel) w godz. 10.00-14.00.
Z ok. 1300 r. Z kościołem św. Franciszka z XIV w. i dzwonnicą z XVIII w. W klasztorze mieści się muzeum, posiadające zbiory sakralne, etnograficzne oraz historyczne i przyrodnicze.

KOŚCIÓŁ MATKI BOSKIEJ ŚNIEŻNEJ
(Crkva sv. Marije Snjźne).
Na drzwiach z XV w. widnieje płaskorzeźba Najświętszej Marii Panny i Dzieciątka. Nad pilastrem znajdują się rzeźby archanioła Gabriela i Najświętszej Marii Panny.

KOŚCIÓŁ ŚW. IZYDORA Z XII w.

*LOGGIA. *
Od dawien dawna najważniejszy plac miasta (wytyczony w XVI w.). Niegdyś ogłaszano na nim wyroki i odczytywano publiczne ogłoszenia, obecnie pełni funkcje targowe.

TRZY BRAMY MIEJSKIE
(Gradska vrata).
Bragadina, Marcela i św. Mikulo z XVI w.

WYSPA LOŠINJ
Łagodny klimat, czyste środowisko naturalne i mnóstwo słonecznych dni - oto najszybsza charakterystyka Lošinj. Dodajmy do tego malowniczo poszarpaną linię brzegową i doskonałe plaże, a będzie jasne, dlaczego już w XIX stuleciu przyjeżdżali tu możni cesarstwa austro-węgierskiego, m.in. cesarz Franciszek Józef i arcyksiążę Franciszek Ferdynand. Życie wyspy koncentruje się w dwóch miastach - Mali Lošinj (najstarsze, na północy) oraz Veli Lošinj (na południu). Wyżyny pokrywają lasy (dominują drzewka oliwne), a stare letnie rezydencje świadczą o długiej turystycznej tradycji. Najbardziej obleganym, ale też i najciekawszym historycznie miejscem wyspy jest zatoka Cikat (dobra wakacyjna infrastruktura).

VELI LOŠINJ
Niegdyś główne miasto wyspy, obecnie niewielki, ale bardzo malowniczy kurort, w którym czas jakby stanął w miejscu. Nadmorska promenada łączy go z Mali Lošinj, a nastrojowy stary port, pełen kawiarenek i restauracji, wydaje się wręcz idealnym miejscem na niejeden sympatyczny wieczór. Miasteczku udało się zachować atmosferę rybackiego ośrodka, głównie dzięki zamknięciu centrum dla ruchu samochodowego.

Piękne położenie Veli Lošinj doceniono już w XIX w., kiedy zaczęła przyjeżdżać tu austro-węgierska arystokracja, w tym m.in. arcyksiążę Karol Stefan z Habsburgów. Wybudował on nawet na wybrzeżu, w 1885 r., swoją siedzibę Seewarte.

Zwiedzanie

KOŚCIÓŁ ŚW. ANTONIEGO PUSTELNIKA
(Zupna crkva sv. Antuna Opata Pustinjaka).
Przy porcie - Wybudowany w XVIII w., na miejscu znacznie starszej świątyni, zachwyca imponującą kolekcją włoskich obrazów. Dzieła to dary kapitanów szczęśliwie powracających z rejsów. Cały wystrój kościoła pełen jest zresztą marynistycznych elementów.

WIEŻA (Kula).
Zbudowana w 1445 r. była miejscem schronienia mieszkańców podczas ataków Uškoków - piratów z Senj. W czasach współczesnych służy za muzeum. Można się wdrapać na samą górę, widok portu jest tego wart.

DELFINY.
Od 1987 r. naukowcy z Instytutu Badań w Mediolanie prowadzą studia nad Tursips truncates - jedną z ostatnich kolonii delfinów w północnym Adriatyku. W okolicy wyspy żyje ok. 150 osobników tego gatunku. W Velim Lošinju utworzono Plavi Svjet (Błękitny świat), Instytut Badań i Ochrony Morza (www.blue-word.org), którego jednym z projektów jest stworzenie w pobliżu wyspy rezerwatu delfinów. Obecnie pracownicy tego instytutu zajmują się oswajaniem i ochroną tych przemiłych ssaków. Miłośnicy delfinów mogą \"zaadoptować\" jednego z podopiecznych instytutu, w ten sposób wspomagając jego pracę. Delfin jest symbolem wyspy Lošinj.

MALI LOŠINJ

Miasteczko było niegdyś elitarnym letniskiem arystokracji, stąd tyle w nim pięknych pensjonatów i luksusowych willi. Wielką atrakcją są wspaniałe plaże i zatoczki - jest ich tak dużo, że można mieć kłopot z wyborem.

Zwiedzanie

KOŚCIÓŁ ŚW. MARCINA
(Crkva sv. Martina).
Wokół kościoła z 1490 r. rozciąga się cmentarz, na którym pochowano marynarzy i poszukiwaczy złota przybyłych na wyspę w XIX w. Wszyscy byli dawnymi mieszkańcami Mali Lošinj.

PÓŁWYSEP CIKAT.
Sosnowy las kryje piękne wille budowane na przestrzeni wieków przez kapitanów powracających na wyspę. Rezydencje często otaczają ogrody z dzikimi kwiatami i egzotycznymi roślinami przywiezionymi z podróży.

Okolice Mali Losinj

Wyspy Susak, Ilovik i Unije
Przeludnione latem, spokojne i piękne poza sezonem. Wyspa Susak to jedyna piaszczysta wyspa Adriatyku. Gruba warstwa piasku wpływa nie tylko na komfort plażowania, odmienne od reszty kraju gleby nadają charakterystyczny smak także tutejszym winom. Ilovik - wyspa kwiatów - jest zdecydowanie bardziej zróżnicowana krajobrazowo, a małe zatoczki to raj dla fanów kąpieli. Unije zaś to jedna z niewielu wysp, na której dzieci latają do szkoły samolotem.

Zatoka Artatore
W środku sosnowego lasu zaszyto się małe miasteczko, w którym warto zajrzeć do restauracji. Port to idealne miejsce dla żeglarzy nieprzepadających za marinami. Dobrze osłonięta przystań nie chroni jednak przed południowymi wiatrami.

WYSPA RAB
Wysepka, mająca zaledwie 91 km2 powierzchni, leży między Pagiem (na północy) a Krkiem (na południu) i choć nie należy do najczęściej odwiedzanych, ma wiele interesujących miejsc. Zbliżając się do Rabu od strony wschodniej, można odnieść wrażenie, że jest on suchy, skalisty i niezamieszkany. Nic bardziej mylnego! Chorwaci zwą ten skrawek ziemi \"zieloną wyspą\" i jak się okazuje, mają rację - południowo-zachodnia część to królestwo sosnowych lasów, makii i pól uprawnych. Wspaniała przyroda (nawet kamiennym rumowiskom trudno odmówić piękna) i malutkie sielankowe zatoczki z piaszczystymi plażami (ukryte wokół zatok Rab i Kampor) mogą się okazać przebojem wakacji.

Początki osadnictwa sięgają na wyspie epoki kamiennej. Później pojawiły się plemiona iliryjskie, Rzymianie oraz Chorwaci. Od XV w. terenem władali Wenecjanie, którzy pozostawili po sobie wspaniałą architekturę. Ich wpływy widać wyraźnie w Rabie, stolicy wyspy. Pod koniec XIX stulecia okolicę odkryli urlopowicze, zachwycając się łagodnym klimatem, niezapomnianymi krajobrazami oraz licznymi zabytkami. Wyspa - na szczęście - nie stała się turystycznym hitem, wciąż zapewnia więc spokój i rzadkie już dziś spotkania z dziewiczą przyrodą. Zakwaterowanie najłatwiej znaleźć w Rabie, tam właśnie zbudowano najwięcej hoteli.

RAB (miasto)
Pierwsze zapiski dotyczące ośrodka pochodzą z X w. p.n.e., ale okres najszybszego rozwoju Rabu przypadł na I w. p.n.e., kiedy to cesarz Oktawian August nadal mu prawa miejskie. Do naszych czasów przetrwała nawet rzymska forteca, nad którą górują obecnie cztery romańskie dzwonnice (3 oryginalne). Miasto ufortyfikowane jeszcze w średniowieczu słynie z wielu romańskich i gotyckich kościołów. Ogromne wrażenie robi katedra Marii Panny, arcydzieło z XI w. Warto też zajrzeć do parku Komrćar (po prawo od starówki), jednego z najładniejszych zieleńców nad Morzem Śródziemnym.

Zwiedzanie

KATEDRA MARII PANNY
(Crkva Blaźene Djevice Marije).
Trzynawową świątynię, zbudowaną w XI w., odrestaurowano w XV stuleciu. Uważana za arcydzieło sztuki romańskiej, zachwyca bogato zdobionym wnętrzem. Głównym klejnotem jest XV-wieczna Pieta wyrzeźbiona w nadprożu, dzieło - podobnie jak chrzcielnice - Petara z Trogiru. Najstarszą częścią katedry jest 25-metrowa dzwonnica, postawiona jeszcze w XII w.

TRG SLOBODE (plac Wolności).
Oprócz małego pałacu weneckiego, na placu można podziwiać kościół św. Justyny (crkva sv. Justine). Mieści się w nim muzeum sztuki sakralnej, prezentujące m.in. rękopisy, obraz z XVI w. przedstawiający śmierć św. Józefa, przypisywany niegdyś Tycjanowi, oraz relikwiarz św. Krzysztofa (XII w.) - patrona miasta.

DONJA ULICA.
Biegnąc równolegle do brzegu morza, grupuje większość średniowiecznych budowli, w tym udekorowaną herbem bramę miejską.

STARÓWKA.
Jej centrum to prawdziwe zagłębie weneckich pałaców wybudowanych w XV i XVI w. Najlepiej podziwiać je, spacerując Srednją Ulicą. Przy okazji można zobaczyć pałac Dominis Nimira - miejsce urodzenia Marcantonia de Dominisa, pisarza i filozofa.

TRG MUNICIPUM ARBE.
Na północny zachód od placu znajduje się jeden z najładniejszych budynków w mieście - dawny Pałac książąt, obecnie ratusz. Najstarsza część ma formę trzypiętrowej kwadratowej wieży, a balkony ozdobiono wspaniałymi lwimi głowami.

BARBAT
Miasteczko słynie z ładnych małych piaszczystych plaż, ciągnących się od nadbrzeża promowego aż do pierwszych zabudowań. Atrakcją są także wysepki Dolin, rozrzucone równolegle do wybrzeża - ulubione miejsce żeglarzy i osób jeżdżących na nartach wodnych. Mieszkańcy żyją zresztą z turystów, głównie tych nastawionych na aktywne spędzanie wolnego czasu. To dzięki urlopowiczom otworzono kilka sklepów, restauracji oraz hoteli.

KAMPOR
Wioska położona w zachodniej części wyspy, między zatokami św. Eufemii a Kampor, zapewnia trochę więcej spokoju niż Rab. Niestety, wybrzeże szpecą hotele oraz ośrodki wczasowe pamiętające jeszcze socjalistyczne czasy. W zamian, na półwyspie Kampor (na zachód od zabudowań) można pospacerować lub pojeździć na rowerze (piękny park), natrafiając na urocze małe zatoczki, w których przy odrobinie szczęścia będziemy jedynymi plażowiczami.

Zwiedzanie

KLASZTOR ŚW. EUFEMII (Samostan sv. Eufemije).
Wzniesiony poza wsią, między Kampor a Rab, słynie z kaplicy św. Eufemii (z 1446 r.) oraz kościoła św. Bernarda (wybudowanego kilkadziesiąt lat później). We wnętrzu kaplicy św. Eufemii wzrok przykuwają sufitowe freski, przedstawiające żywot św. Franciszka, oraz dzieła miejscowych artystów. Najpiękniejsze prace to obrazy Ambrozije Testena, współczesnego franciszkańskiego mnicha. Artysta traktował kościół jak swego rodzaju galerię, a zawdzięczamy mu m.in. wizerunek św. Eufemii. W klasztorze mieści się również biblioteka przechowująca stare księgozbiory.

*CMENTARZ OBOZU KONCENTRACYJNEGO. *Wybudowany przez Włochów w trakcie II wojny światowej, skłania do zadumy. W tutejszym obozie byli więzieni słoweńscy cywile (ponad 15 tys. osób), większość nie przeżyła nieludzkiego traktowania. Cmentarz zdobi symboliczny fresk.

LOPAR
Już sama podróż do Loparu jest przeżyciem - z krętej, malowniczej drogi biegnącej przez góry, co i rusz wyłaniają się piękne widoki na morze. Najbardziej turystyczne miasto Rabu (cumuje w nim prom przypływający z Baki) musi mieć w sobie coś wyjątkowego. I ma - wspaniałe, najlepsze na wyspie piaszczyste plaże. Jeśli to mało, Lopar zapewnia coś jeszcze - dzikie zakątki, które można odkryć, kierując się w głąb półwyspu. Św. Maryn, dziecko Rabu
W IV w. przyszedł na świat w Loparze św. Maryn, założyciel San Marino. Kamieniarz, beatyfikowany po śmierci, był chrześcijaninem, więc władze siłą wcieliły go do armii rzymskiej i wysłały do Włoch. Tam udało mu się uciec, a szukając schronienia, trafił w góry Monte Titano. Zbudowany przez niego kościółek stał się początkiem miasta i republiki San Marino.

d336q6f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d336q6f