Zdjęcie z polskiego lasu. "Wolelibyśmy tego uniknąć"
Lasy Państwowe działają bardzo aktywnie w mediach społecznościowych i regularnie dzielą się tam informacjami i ciekawostkami. Ostatnio łódzki oddział pokazał zdjęcia z bocianiego gniazda, które uzupełnił niezwykłą historią. "Oj będzie się działo" - komentują internauci.
Prof. Piotr Zieliński z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego opowiedział na łamach mediów społecznościowych Lasów Państwowych historię bocianiego gniazda
Roszady w bocianim gnieździe
Jak czytamy w poście, 22 marca do monitorowanego gniazda przyleciał bocian czarny Florentino, a tydzień później przybyła samica, ale nie ta sama, która opuściła gniazdo jesienią.
"Samica, która w tym roku przyleciała na gniazdo miała na nodze plastikową obrączkę o kodzie 110X. Na podstawie informacji uzyskanych ze Stacji Ornitologicznej MiIZ PAN wiemy, że samica została zaobrączkowana jako pisklę w gnieździe 16 czerwca 2018 r. na południe od Kielc w województwie świętokrzyskim. Obrączkował Krzysztof Dudzik. W gnieździe były 4 pisklęta. To dużo jak na bociana czarnego. Po krótkiej dyskusji na czacie obecną samicę nazwaliśmy, zgodnie z wcześniejszą tradycją, Fermina 4" - napisał profesor.
Co stało się z poprzednią samicą, nie wiadomo. Ekspert przypuszcza, że może ona jeszcze wrócić do Polski. Jak dodaje, w 2023 r. Fermina 3 pojawiła się na gnieździe 31 marca, czyli tydzień później niż obecna Fermina 4.
"Fermina 3 po powrocie zapewne będzie próbowała przepędzić nową samicę. Choć wolelibyśmy, żeby zajęła inne gniazdo. U bociana czarnego często dochodzi do walk o gniazdo. Zarówno między samcami, jak i samicami. Jeśli w obecnym gnieździe będą już złożone jaja, walki mogą doprowadzić do utraty całego zniesienia, czego wolelibyśmy uniknąć" - informuje prof. Zieliński.
"Oj będzie się działo", "Jednym słowem: kto pierwszy, ten lepszy", "Fascynujące te ptaki" - piszą zachwyceni internauci.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ekspert zaznaczył, że Florentino wydaje się być zadowolony z zaistniałej sytuacji - znosi do gniazda patyki i mech. "Para się już trwale zawiązała. Przynajmniej na ten sezon. Nie zawsze tak jest. Niekiedy nawet po kilku dniach przebywania razem w gnieździe samica znika nie podając powodów"- przyznaje profesor.
Lasy Państwowe zapewniły, że będą dalej śledzić sytuację w gnieździe.
Źródło: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi