Zgubili jej bagaż. Pokazała, co dostała od linii
Nadając bagaż, wielu pasażerów stresuje się, czy doleci on na miejsce. Nie ma w tym nic dziwnego, bo rocznie linie lotnicze gubią ok. 2 mln walizek. Nasza dziennikarka miała niedawno taką sytuację. - Pokażę wam, co dostałam od linii - zdradza w wideo na TikToku.
Choć podróże lotnicze znacznie skracają czas przemieszczania się, często dostarczają pasażerom trochę stresu. Do najczęstszych nieprzewidzianych sytuacji należy zagubienie bagażu, co może skutecznie zepsuć urlop w wymarzonym miejscu.
Leciała do Pragi. "Dotarłam tylko ja"
Ostatnio takiego pecha miała nasza dziennikarka, która leciała z Gdańska do Pragi z przesiadką w Warszawie. LOT odwołał połączenie do stolicy i ostatecznie do Czech leciała Lufthansą przez Monachium.
- Niestety mimo tego, że w Monachium lot do Pragi się opóźnił, obsługa lotniska nie załadowała mojego bagażu, bo rozkładowo mieli na to za mało czasu - opowiada Basia Żelazko. - Zarówno ja, jak i mój bagaż czekaliśmy dobrych 40 min. na lot, ale ostatecznie w stolicy Pragi okazało się, że dotarłam tylko ja - relacjonuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku
Dziennikarka od razu zgłosiła to w odpowiednim punkcie na lotnisku. Przydzielono jej sprawie numer, wzięto od niej dane i adres, na jaki miał dotrzeć bagaż.
- Dostałam też tzw. nocny zestaw. Była to torebka z kilkoma niezbędnymi rzeczami: koszulka, pasta do zębów, szczoteczka, grzebień, tampony, maszynka, krem do golenia, mydełko, krem do twarzy - opowiada.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Dodaje, że mimo jeszcze jednego połączenia z Monachium do Pragi tego samego dnia, Lufthansa nie nadała jej bagażu aż do następnego dnia.
- W mailu otrzymałam informację, że mój bagaż został już przypisany do kuriera w Pradze, który się ze mną skontaktuje. Nigdy jednak nie zadzwonił, spędziłam dwa kwadranse na infolinii czeskiego lotniska, by się upewnić, że walizka jest w Czechach i na pewno jedzie do mojego hostelu - mówi.
Ostatecznie Basia otrzymała swój bagaż po ponad 24 godz. Wylądowała w Pradze we wtorek ok. godz. 16, a walizka dotarła do niej w środę o godz. 20.
Dziennikarka radzi też innym, czego nie pakować do nadawanej na lotnisku walizki.
- Popełniłam wielki błąd, na którym mogą uczyć się inni: zapakowałam do bagażu rejestrowanego leki. Mimo obowiązującego prawa o uznawaniu recept w EU i wystawionej e-recepcie czeskie panie aptekarki kręciły głowami i rozkładały ręce. Dlatego przestrzegam wszystkich przed takim błędem - mówi.
Przy sobie należy też mieć dokumenty, klucze czy ładowarki.
Co zrobić, gdy bagaż nie doleciał?
Za opóźniony bagaż przysługuje reklamacja. Jak informuje Europejskie Centrum Konsumenckie, w tym celu jeszcze przed opuszczeniem strefy zamkniętej na lotnisku należy zgłosić brak bagażu do biura reklamacji bagażowych. Może ono występować pod różnymi nazwami: "Lost and Found" czy "Baggage claim". Pracownik po przyjęciu reklamacji przekaże pasażerowi PIR (Property Irregularity Report) tzw. Raport Niezgodności Bagażowej, jest on podstawą do reklamacji opóźnienia bagażu.
Nie na każdym lotnisku i nie od każdej linii otrzymamy tzw. nocny zestaw, jak nasza dziennikarka. W czasie oczekiwania na opóźnioną walizkę możesz zakupić rzeczy pierwszej potrzeby, takie jak bieliznę, kosmetyki czy ubrania na zmianę. W takim przypadku należy zadbać o dokumentację dowodową i zachować rachunki za rzeczy. Jeżeli w miejscu, w którym dokonujesz zakupu sprzedawca nie wydaje paragonów, poproś go o pisemne potwierdzenie zakupu.
Kiedy spóźniony bagaż już dotrze, masz 21 dni na reklamację. Musisz samodzielnie wycenić swoją szkodę, najczęściej będą to rachunki za zakupione w czasie oczekiwania rzeczy. Jeżeli bagaż się nie znajdzie, wyślij reklamację przewoźnikowi w ciągu 21 dni od lotu. Wówczas możesz zażądać zwrotu za rzeczy znajdujące się w walizce.