Trwa ładowanie...

Zima stulecia w 1979 roku. "Zaspy wyższe od dorosłego człowieka"

"PKS odwołał wszystkie - poza podmiejskimi - kursy. Pociągi spóźniały się po 24 godziny, a niektóre w ogóle nie dojechały. W miastach niemal zupełnie zamarł ruch. Jeździły tylko wozy pogotowia ratunkowego". Brzmi znajomo, prawda? Ale to nie opis ostatniego weekendu z "bestią ze wschodu", tylko zimy stulecia z 1979 roku na Podlasiu.

30 stycznia 1979. Zima Stulecia na Wierzbnie w Warszawie30 stycznia 1979. Zima Stulecia na Wierzbnie w WarszawieŹródło: Fot. Grażyna Rutowska, domena publiczna, Wikimedia Commons
d3gotaf
d3gotaf

Za nami najmroźniejszy weekend tej zimy, najmroźniejszy od kilku lat. Północny wschód kraju tradycyjnie dzierży palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o rekordy spadku temperatur. "Polski biegun zimna nie zawodzi" - twittował w weekend 16-17 stycznia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Bestia ze wschodu pokazała pazur

Zaczęło się mocnym uderzeniem mrozu w piątek 15 stycznia, w sobotę przez Podlaskie przeszła burza śnieżna, a w nocy temperatura spadła do -32 stopni C przy gruncie w Suwałkach. Kolejnej nocy stacje meteorologiczne w Białymstoku zanotowały -25 stopni, a w Suwałkach prawie -27. Stanęły pociągi. Przyszła "bestia ze Wschodu".

Kiedy we wtorek temperatura podskoczyła do -11 stopni, znajomi żartowali w mediach społecznościowych: "Normalnie gorąc taki, że kurtkę można zdejmować!". Tego też dnia wyznawcy prawosławia, którzy obchodzili właśnie Święto Chrztu Pańskiego zwane Świętem Jordanu, zanurzali się w wodzie, w wyrąbanych w lodzie przeręblach (rano temperatura na Podlasiu oscylowała jeszcze wokół -20 stopni).

Zaspy śniegu i wódczany termofor

Zim stulecia w Polsce było właściwie parę. Luty roku 1929 do dzisiaj pozostaje najzimniejszym miesiącem w historii. Padło wiele nieoficjalnych rekordów zimna, m.in. -45 stopni w Rabce.

ZIma stulecia Domena publiczna, Wikimedia Commons
Luty 1929 roku w Krakowie. Tzw. Zima Stulecia. Mężczyzna ciągnący sanie z węglemŹródło: Domena publiczna, Wikimedia Commons

W Nowy Rok 1963 roku kraj zasypał śnieg, paraliżując ruch na drogach i kolei.

d3gotaf

Zima 1986/1987 - tę pamiętam. Styczeń zapisał się jako jeden z najzimniejszych miesięcy. Średnia temperatura na wschodzie Polski wyniosła poniżej -10 stopni C. 30 stycznia 1987 roku w Białymstoku odnotowano -34 stopnie.

W latach 80. mieszkałam z rodzicami w Augustowie, pięknym miasteczku nad jeziorami w północno-wschodniej części kraju, gdzie zimy na ogół były mroźne i śnieżne. Tunel przekopywany w śniegu, z zaspami po obu stronach wyższymi od dorosłego człowieka wydawał mi się wtedy czymś naturalnym.

Tato wymyślił domowej roboty termofor - gorącą wodę w butelce po wódce, wkładaną do łóżka. Tak bardzo się do tej metody przywiązałam, że wieczorem darłam się wniebogłosy: "Gdzie moja Vistula?"(prawdopodobnie najgorsza wódka w PRL-u). Jeśli rodzice mieli akurat gości - cóż, była lekka konsternacja.

d3gotaf

Dość dobrze pamiętamy też zimy bardziej nam współczesne: 16 lutego 2010 roku w Suwałkach leżało 65 cm śniegu. Natomiast zima na przełomie roku 2012 i 2013 ciągnęła się niemiłosiernie. Jeszcze 31 marca spadło tyle śniegu, że 1 kwietnia zalegała jego 38-centrymetowa warstwa. Marzyliśmy wtedy o tym, by wreszcie zrobić wielki stos z ciepłych kurtek, czapek i szalików. I go podpalić.

Zima 1979 - śnieg sparaliżował cały kraj

Jednak mianem najprawdziwszej zimy stulecia określa się tę na przełomie lat 1978/1979. Zimny front z północy uderzył w sylwestrową noc, niosąc mróz i śnieg, ogłoszono stan klęski żywiołowej. Mrozy może nie były mordercze (poza wschodnią częścią kraju), za to kraj sparaliżowały opady śniegu i wysokie, usypane przez wiatr zaspy. W Suwałkach 16 lutego 1979 roku zanotowano aż 84 cm śniegu, jak podaje Arkadiusz Płachta na blogu "Pogoda w Polsce".

d3gotaf

Od 1 stycznia 1979 roku cały kraj był już sparaliżowany przez zaspy i kilkunastostopniowy mróz. W kolejnych dniach wskutek zakłóceń w transporcie zaczęło brakować surowców energetycznych. Zamarznięte zwrotnice kolejowe i popękane w wyniku mrozów szyny spowodowały, że transporty węgla do elektrociepłowni docierały wyjątkowo rzadko, a rozmrażanie tych, które udało się dowieźć, było bardzo utrudnione. Do odśnieżania torów i dróg skierowano wojsko wyposażone w ciężki sprzęt (m.in. czołgi, które gąsienicami zrywały z dróg grubą warstwę zmrożonego i zbitego śniegu). W większości miast komunikacja miejska nie funkcjonowała lub działała w bardzo ograniczonym stopniu. Transport międzymiastowy również funkcjonował bardzo źle. Autobusy w niektórych okolicach jeździły w tunelach wykopanych w śniegu.

Upiorny sylwester w Białymstoku

Dzięki uprzejmości Jolanty Gadek, dyrektor Książnicy Podlaskiej, przeglądam archiwalne wydania regionalnej Gazety Współczesnej z tego okresu. 2 stycznia 1979 roku zaniepokojeni redaktorzy na pierwszej stronie donosili: "Sylwester w okowach mrozu". I wyliczali: "Silny atak zimy. Elektrociepłownia na pełnych obrotach. Ofiarna pomoc żołnierzy. Ogrzewanie kosztem ciepłej wody. Pogotowia w ruchu przyspieszonym. 4,6 tys. km dróg nieprzejezdnych".

Gazeta współczesna zima stulecia Skan Gazety Współczesnej
Wydanie Gazety Współczesnej z 2 stycznia 1979 rokuŹródło: Skan Gazety Współczesnej

"Mocnym, zimowym akcentem kończy się 1978 rok. Ponad 30-stopniowe mrozy, silne wiatry i obfite opady śnieżne sparaliżowały komunikację kolejową i samochodową, opóźniły przewozy ludzi i transport towarów. Wystąpiły zakłócenia w dostawie gazu i energii cieplnej" - donosiła Gazeta Współczesna.

Opisywała sylwestrową noc w Zakładzie Energetycznym, gdzie dziennikarze towarzyszyli załodze wspomaganej przez żołnierzy, w pocie czoła rozbijającej zamarznięte bryły węglowe, by nie dopuścić do wygaśnięcia pieca. Gazeta odwiedziła też szpitale, porozmawiała z milicją, do której ludzie dzwonili ze skargami (że słaby gaz, że zimno w mieszkaniach), relacjonowała sytuację na drogach regionu, wyliczyła, że w Białymstoku do odśnieżania wysłano dziewięć pługów. Najwyraźniej na niewiele się to zdało:

"PKS odwołał wszystkie - poza podmiejskimi - kursy. Pociągi spóźniały się po 24 godziny, a niektóre w ogóle nie dojechały do Białegostoku. W miastach niemal zupełnie zamarł ruch. Jeździły tylko wozy pogotowia ratunkowego i milicyjnego. Nieliczni zmotoryzowani śmiałkowie - dodajmy, że mało rozsądni - poutykali w zaspach bądź znaleźli się w rowach. Taksówkarzy można było policzyć na palcach".

d3gotaf

Zima stulecia nie oszczędziła też reporterów Gazety Współczesnej. Artykuł kończy się wyjaśnieniem: "Z przyczyn technicznych (awaria lampy błyskowej na silnym mrozie) nie mogliśmy wykonać zdjęć ludzi pozostających na stanowiskach pracy".

Czy równie straszne mrozy znowu za moment zawitają w Polsce? Cóż, "bestia ze wschodu", może przynieść największe ochłodzenie od 20 lat. Wywoła śnieżny chaos w całej Europie, a w wielu regionach mogą paść rekordy zimna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Najbardziej srogie zimy w Polsce. Te zdjęcia robią wrażenie

d3gotaf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gotaf