Zjadłam palce Lucyfera. Nie każdy by się odważył
Myślałam, że to sterta oderwanych łap bazyliszka. Nie jestem odosobniona w swoim skojarzeniu, bo w Portugalii mówi się o nich palce lucyfera. A to najzwyklejsze pąkle kaczenice.
13.11.2023 | aktual.: 13.11.2023 08:38
W małej nadmorskiej miejscowości w środkowej Portugalii Foz do Arelho kilka miejscowych pań sprzedaje regionalne przysmaki. Orzeszki pinii nanizane na nitkę, dzięki czemu wyglądają jak korale, ciastka z prażonymi fistaszkami, muszle w siatkach, a nawet kraby.
Ze zgrozą zaglądam do pojemnika, w którym leży coś, co wygląda jak stos łap okrytych czarnymi łuskami i zakończonych grubymi pazurami. Nareszcie, znalazłam największy portugalski przysmak.
Czym są palce Lucyfera?
Swoją ciekawą ksywkę palce Lucyfera zawdzięczają oczywiście wyglądowi jak z horroru. Jeśli nie lubicie jeść owoców morza czy "dziwnych" ryb, bo wyglądają "jak robaki", to z pewnością nie skusicie się na ten portugalski przysmak. A wielka szkoda.
Percebes, czyli po polsku pąkle kaczenice, to rzadkie skorupiaki występujące nad oceanem. Te znalezione przeze mnie w Foz do Arelho na zachodzie Portugalii kosztowały 25 euro za jeden kilogram, ale ich cena sięga nawet 100 euro. Dlaczego?
Pąkle jeszcze w stadium larwalnym przywierają do skał omiatanych oceanicznymi falami. Tak spędzają resztę dni, żywiąc się niesionym wodą planktonem. By je zebrać, trzeba zapuścić się ze specjalnymi narzędziami często do niebezpiecznych skalistych ścian, urwisk, klifów. Rybacy zbierający palce Lucyfera nazywani są percebeiros.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak smakują palce Lucyfera?
Wielu zastanawia się, jak smakuje ten przysmak, a ze względu na wygląd, nie każdy odważy się go spróbować. Ja się nie wahałam i powiem wprost - smakuje jak woda z oceanu. Jak klasyczne owoce morza, tak i pąkle kaczenice mają tzw. rybi posmak, ale naprawdę delikatny.
Mówi się, że najlepszym sposobem na przyrządzenie pąkli jest ten najprostszy, czyli bez zbędnych udziwnień.
Najpierw należy je dobrze opłukać. Potem umieszczamy je w osolonym wrzątku na dwie godziny. Jemy je na zimno jako przekąskę. Trzymamy wtedy za "pazur", ściągamy łuskę i zjadamy... tę gumową rurkę z wnętrza percebes.
Zachęciliśmy was? Smacznego!