Najlepszy europejski kierunek. Tanie bilety i nieziemskie widoki
Jeśli branża turystyczna ma swoje Oscary i jednego faworyta, to z pewnością jest nim Portugalia. Bajeczny kraj na zachodnim krańcu Europy zgarnął aż kilkanaście nagród dla najlepszego kierunku, atrakcji, miasta na city break... Czy to znaczy, że jest oblegana? Nie wszędzie!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Najlepszym miastem na szybki wypad typu city break w plebiscycie World Travel Awards została Lizbona. Piękne, kosmopolityczne miasto kusi rozmachem, historią, gorącym klimatem, ciepłem żółci na tramwajach i chłodem błękitu na płytkach azulejos.
Można do niej dolecieć kilkoma liniami bezpośrednio z Polski w ciągu czterech godzin. Niech ta podróż będzie zaledwie początkiem odkrywania Portugalii, bo na północ od stolicy kraju znajduje się region kuszący pięknymi widokami, przyrodą i turystyką w duchu slow.
Centralna Portugalia: winnym szlakiem
Ten budzący zachwyt region znajduje się między Porto i Lizboną, największymi portami lotniczymi Portugalii i jest świetnie skomunikowany dzięki popularnym w całym kraju liniom autobusowym Rede Expressos. To tu znajduje się najwyższe pasmo gór kontynentalnej Portugalii - Serra da Estrela (Góry Gwiaździste). Osłaniają one rozległe tereny, na których panują doskonałe warunki do uprawy winorośli. Kraj nie bez powodu słynie ze swoich win na cały świat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Mieszka w Korei Południowej od 15 lat. "Tutaj to ja jestem kurą domową"
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W centralnym regionie winiarskim Dão jest aż pięć winnych szlaków zrzeszających niemal 50 producentów. Na czym polega taka winna turystyka, która także wśród polskich turystów zyskuje na popularności? Winnice są otwarte na zwiedzających, których wita gospodarz i raczy opowieściami o uprawach, gatunkach, drewnie wykorzystanym do beczek, oprowadza po piwnicach, pokazuje laboratorium, zaprasza oczywiście na degustację, nierzadko z obiadem.
Do win podaje się tu regionalny przysmak: ser owczy produkowany w regionie Gór Gwiaździstych, do tego tradycyjną twardą marmoladę z pigwy i presunto, czyli portugalską szynkę. Pytamy, jaki jest najgorszy "grzech" pijących wino. Okazuje się, że... nie do pomyślenia jest wrzucenie kostek lodu do białego wina! Wszystko poza tą gafą jest dozwolone. Chociaż serwowanie czerwonego wina w temperaturze ponad 30 stopni w gorące lato też nie jest w dobrym tonie.
Białe wino, którego należy tu koniecznie zasmakować to szczep encrusado: świeże, o niemal pistacjowym posmaku i nieco cytrusowej barwie. Z kolei czerwony najpopularniejszy tu trunek wyrabia się ze szczepu touriga national. Jest to już bardziej intensywne w smaku wino, bardziej cieliste w swojej barwie, o głębokim aromacie. Wizyta z oprowadzaniem i degustacją to koszt ok. 65 euro od osoby.
Gospodarze są nastawieni często nie tylko na dorosłych klientów, ale także całe rodziny. Producenci z winnicy Caminhos Cruzados w swojej ofercie dla najmłodszych mają poszukiwanie skarbów, podchody, dla starszych kreowanie własnego smaku wina w laboratorium. Przedstawiciel Companhia Agricola do Sanguinha, firmy z niemal wiekową tradycją, opowiadał nam, że wino, winobranie, festiwale winne towarzyszą mu od najwcześniejszych lat i że te tradycje są tu wpajane z pokolenia na pokolenie. Nic zatem dziwnego, że Portugalczycy osiągnęli mistrzostwo w tej dziedzinie.
Warto zwiedzać winnice z jeszcze jednego powodu. Zazwyczaj są to przestrzenie zorganizowane i utrzymane z niezwykłym smakiem, budynki są zaprojektowane tak, że same w sobie stanowią ciekawostkę regionu. Winnica Taboadella powstała w miejscu, gdzie jeszcze Rzymianie uprawiali ten trunek, do dziś można zachwycać się prasą do winogron z tamtych czasów. Budynek, w którym przechowuje się beczki z winem, zbudowany jest z miejscowego granitu i korka, świetnych izolatorów. Można zatem dotknąć i poczuć materiały, które są w tym regionie pozyskiwane (a mówi się, że 90 proc. wina w Polsce na pewno ma korek właśnie z Taboadella).
Centralna Portugalia: co zobaczyć?
Miasto, które koniecznie trzeba mieć na swojej liście to Viseu, które zostało okrzyknięte przez Portugalczyków miastem najlepszym do życia. Pytamy, dlaczego i słyszymy, że to ze względu na wszechobecną tu zieleń. Nawet na głównym placu miasta stoją stare platany, których nikt nie wyciął, by "zmodernizować" przestrzeń. Na czas świąteczny obwiesza się je lampkami. Warto tu przyjechać na przełomie sierpnia i września, wtedy odbywa się tu wielki jarmark św. Mateusza.
Óbidos to XIV-wieczne miasteczko, które wywiera na turystach największe wrażenie, mimo swoich niepozornych rozmiarów. Jednak jego czar, o który mieszkańcy skrupulatnie dbają, wystarczy, by roztoczyć magię wokół przybyłych. Óbidos umiejscowione jest na wzniesieniu i otoczone murem, świadkiem historii tego miejsca. Po murze można się przejść, widok na dachy i wąskie uliczki jest nieraz ciekawszy od tego tam na dole. Jednak uwaga na deszczową pogodę - kamienne mury stają się wtedy niebezpiecznie śliskie.
Miasto liczy ok. 5 tys. mieszkańców. W jego historycznej części długa i wąska uliczka łączy bramę wjazdową z zamkiem, który dziś pełni rolę hotelu. W jego "komnatach" można poczuć się po królewsku już za 150 euro za dobę. Dziś nazywa się Óbidos miasteczkiem literackim, są tu liczne księgarnie, jedna nawet w zdesakralizowanym kościele. Miejscową tradycją jest tu picie słynnej "wiśnióweczki" czyli ginginji prosto z kubeczka z gorzkiej czekolady, który natychmiast się zjada. To młody zwyczaj, ale czy można się dziwić, że się przyjął?
Nazaré to typowa tradycyjna wioska rybacka, która słynie z rekordowych fal, jakie tu pojawiają się w okresie późnej zimy. Rozsławiły to miejsce na cały świat. Te najwyższe sięgają 30 m, tu surfują tylko śmiałkowie, profesjonalni sportowcy. Reszta może kibicować im z zachwytem. Na cyplu znajduje się dawny fort z piękną czerwoną latarnią. Wewnątrz fortu znajdziemy swoistą ścianę chwały - zdjęcia i deski znanych surferów.
Na górnym tarasie Nazaré można kupić wprost ze straganów prażone orzechy, migdały, suszone figi. Sprzedają je nazaretanki ubrane w tradycyjny strój: aż siedem spódnic. Skąd ten zwyczaj? Gdy dawniej kobiety oczekiwały na powrót mężów z połowu, siedziały na mokrym i zimnym piasku. Dziś pani Maria z chęcią podnosi spódnice, by pokazać, że tradycja bliska jest jej sercu.
Centralna Portugalia: jak dojechać?
Do Portugalii (Lizbony i Porto) można dolecieć bezpośrednio tanimi liniami z Warszawy, Wrocławia, Krakowa i Poznania. Ceny za jeden bilet w jedną stronę zaczynają się już od 80 zł.
Do Lizbony z Warszawy lata też TAP Portugal - sześć razy tygodniowo, a ceny biletów zaczynają się od ok. 708 zł.
Na lotnisku można przesiąść się na autobus linii Rede Expressos lub wynajęte auto, które pozwoli nam na zwiedzanie mniej zatłoczonych obszarów centralnej Portugalii. Pamiętajcie tylko, by nie wrzucać przy miejscowych kostek lodu do swojego białego encruzado....
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.