Zmieniają zasady w parkach. Namawiają mieszkańców do tego samego w ich ogródkach
Grabienie liści jesienią to nawyk wielu właścicieli ogródków oraz osób zarządzających parkami i ogrodami miejskimi. Tymczasem nawyk ten nie służy naturze. Z tego względu magistrat jednego z miast w Polsce zdecydował, że zaprzestaje zgrabiania opadających liści i zachęca do tego samego swoich mieszkańców.
W kilku parkach w Białymstoku nie będą wygrabione i usunięte na zimę liście spadające jesienią z drzew i krzewów. Zostaną do wiosny. Ma to służyć przyrodzie, zwiększaniu bioróżnorodności - poinformował w czwartek magistrat.
Liście zostaną do wiosny
Liście zostaną do wiosny w zabytkowych parkach: parku Lubomirskich, parku Konstytucji 3 Maja, parku Starym im. Księcia Józefa Poniatowskiego oraz w parku Centralnym przy ul. Konstantego Kalinowskiego, a także na skwerze Armii Krajowej przy pałacyku Gościnnym, na skwerze im. Włodzimierza Zankiewicza i na bulwarach przy ul. Zbigniewa Herberta - podał w komunikacie magistrat.
Urzędnicy argumentują, że liście to nie śmieci, a ich pozostawienie to dobrodziejstwo dla przyrody.
"Liście, które opadły jesienią, razem z gałązkami, owocami, nasionami tworzą ściółkę – ostoję życia licznych organizmów glebowych. Chronią również przed mrozem korzenie i nasiona znajdujące się w ziemi oraz zapobiegają nadmiernemu parowaniu i przesuszeniu gleby" - podkreślono w komunikacie. Dodano, że w liściach zimują także owady i ich formy przetrwalnikowe, ale także płazy, gryzonie, ślimaki, pajęczaki i jeże.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całoroczna atrakcja dla rodzin z dziećmi. W Polsce są trzy takie miejsca
Dodano, że w liściach rozwijają się także np. saprofityczne gatunki grzybów, bakterie, drobne organizmy żywiące się materią organiczną, co wpływa na powolny rozkład liści - a to wzbogaca glebę. "I wreszcie dzięki tej biologicznej przemianie zostaje aż pięciokrotnie zredukowana ilość materii organicznej, co ma wpływ na istotne obniżenie ilości odpadów organicznych, które nie trafiają na wysypisko śmieci" - podkreślił urząd.
Mieszkańcy też powinni zostawić liście w ogródkach
Do podobnych działań władze miasta zachęcają także mieszkańców miasta, ale też spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe.
"Warto sobie uświadomić, że liście to nie są śmieci. Zachęcamy naszych mieszkańców, żeby na swoim terenie prowadzili podobne akcje, bo będzie to bardzo korzystne dla środowiska, w którym żyjemy" - podkreśla cytowany w komunikacie zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Urząd podał, że wiosną liście będą zgrabione w stosy, zostawione na jakiś czas, aby zimujące w nich stworzenia opuściły je, wówczas resztki będą zabrane na kompost.