EgzotykaEpecuen: miasto, które nie istnieje

Epecuen: miasto, które nie istnieje

Epecuen: miasto, które nie istnieje

Argentyna to jeden z najbardziej niesamowitych krajów na świecie. Możemy tu podziwiać jedne z najbardziej spektakularnych krajobrazów na Ziemi. Wzbijający się ponad 3 km ponad sawannę szczyt Fitz Roy, lodowiec Perito Moreno czy Park Narodowy Torres del Paine to jedne z największych atrakcji tego państwa. Dziś jednak zabierzemy was do miejsca, o którym nie pisze się w przewodnikach, a które uważane jest za święte – Epecuen. Położone jest w odległości około 600 km od stolicy Argentyny – Buenos Aires i z pewnością należy do jednych z najbardziej przerażających zakątków na świecie. Poznajcie bliżej historię tego miejsca!

to jeden z najbardziej niesamowitych krajów na świecie. Możemy tu podziwiać jedne z najbardziej spektakularnych krajobrazów na Ziemi. Wzbijający się ponad 3 km ponad sawannę szczyt Fitz Roy, lodowiec Perito Moreno *czy Park Narodowy Torres del Paine to jedne z największych atrakcji tego państwa. Dziś jednak zabierzemy was do miejsca, o którym nie pisze się w przewodnikach, a które niegdyś było najmodniejszym kurortem tego kraju – *Epecuen. Położone jest w odległości około 600 km od stolicy Argentyny – Buenos Aires i z pewnością należy do jednych z najbardziej przerażających zakątków na świecie. Poznajcie bliżej historię tego miejsca!

pw/if

1 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© JUAN MABROMATA / AFP

Historia tego miejsca sięga początków XX wieku, wczesnych lat 20., kiedy to na brzegu jeziora Epecuen został założony kurort o nazwie Villa Epecuen. Miasteczko turystyczne od samego początku cieszyło się ogromną popularnością ze względu na niezwykłe lecznicze właściwości tutejszych wód. Zasolenie akwenu porównywane jest doMorza Martwego. Zawarte w nim minerały w pomagają leczeniu takich chorób jak m.in. astma, reumatyzm, choroby skóry, niedokrwistość czy cukrzyca.

2 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© JUAN MABROMATA / AFP

Właśnie dzięki swoim niezwykłym właściwościom leczniczym *Epecuen *w piorunującym tempie zrobiło furorę nie tylko wśród kuracjuszy z , ale także całego świata. Szybko z małej turystycznej wioski przekształciło się w tętniący życiem resort i najpopularniejsze spa kraju.

3 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© Flickr.com Licencja CC photo by dr_pablogonzalez

W sezonie przybywało do miasteczka aż 25 tys. turystów! Ze względu na coraz większą liczbę odwiedzających nieustannie budowano tu nowe hotele, restauracje czy ośrodki spa. Szczyt popularności Villa Epecuen osiągnęła w latach 70. XX wieku.

4 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© JUAN MABROMATA / AFP

Dobra passa nie trwała jednak długo. Jezioro, które przyczyniło się do sukcesu kurortu finalnie doprowadziło do jego zagłady. W 1985 roku z powodu ulewnych deszczy tama chroniąca największe spa została przerwana.

5 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© Flickr.com Licencja CC photo by dr_pablogonzalez

Znaczna części miasta została wówczas zalana. Szybko okazało się, że poziom wody wynoszący początkowo niewiele ponad metr zaczyna rosnąć. Do 1993 roku jej poziom wynosił aż 10 metrów!

6 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© JUAN MABROMATA / AFP

W 2009 roku woda powoli zaczęła się cofać i odkrywać przerażający krajobraz po powodzi. Tragiczny stan Villa Epecuen nie zachęca dawnych rezydentów do powrotu. Jedyną osobą z 1500 stałych mieszkańców, która zdecydowała się tu znów zamieszkać jest 83-letni Pablo Novak (na zdjęciu). Twierdzi, że jest to dla niego idealne miejsce do życia i jak nigdzie indziej może się cieszyć niczym niezmąconym spokojem.

7 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© Flickr.com Licencja CC photo by dr_pablogonzalez

Na temat miasteczka, jak i jeziora do dziś krąży wiele legend. Nazywane jest kurortem widmo, miejscem nieistniejącym na mapie, a historię powstania słonego zbiornika przypisuje się zrozpaczonej księżniczce, która płakała po rozstaniu tak żarliwie, że z jej łez powstało jezioro.

8 / 8

Argentyński kurort widmo

Obraz
© JUAN MABROMATA / AFP

Mimo zniszczenia kurortu jezioro wciąż stanowi cel podróży wielu turystów. Leczniczy biznes przeniósł się do oddalonego o 7 km na południe od Villa Epecuen *miasteczka *Carhue. Dzięki temu „Atlantyda” stanowi największą atrakcję turystyczną w okolicy. Coraz częściej zaglądają tu backpackersi czy fotografowie, których przyciąga niezwykły i zarazem przerażający krajobraz niegdyś największego spa.

pw/if

argentynaegzotykamiasto widmo

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)