7 lat temu spakował rzeczy i wyszedł z pracy. Jego życie całkowicie się zmieniło
Podróże nie tylko kształcą, ale potrafią też całkowicie odmienić życie i to, jak sami je postrzegamy. Niall Doherty nie jest pod tym względem wyjątkiem. Szczególny jest jednak projekt, który niedawno pokazał światu. Mężczyzna stworzył krótki film pokazujący, jak wielka rewolucja nastąpiła w jego życiu, gdy zdecydował się ruszyć w drogę.
Jeszcze 7 lat temu wiódł taki sam żywot, jak duża część ludzi na świecie – dom, praca, dom, praca. Pewnego dnia powiedział jednak "dość". Zrezygnował z dotychczasowego zajęcia, spakował swoje rzeczy z biurka i zaczął nowe życie. Moment, w którym zostawił za sobą zwyczajną pracę i właściwie rozpoczął wszystko od nowa, uwiecznił na filmie. Właśnie w ten sposób rozpoczyna się zrealizowany przez niego klip, którym dobitnie pokazał, jak bardzo jego dawne życie kontrastuje z tym, co robi dziś.
W zapowiedzi nagranej 7 lat temu w opuszczanym biurze mężczyzna przyznał, że zamierza realizować swoje pasje, zarabiać w ten sposób pieniądze i przede wszystkim dużo podróżować. Słowa udało mu się dotrzymać, choć wiele osób przekonywało go, że porzucając stabilną pracę, popełnia wielki błąd. Nie brakowało takich, którzy nazywali go szaleńcem. Wielu twierdziło, że podróżowanie i praca na odległość przypomina bardziej wegetację. Jak można się dowiedzieć z filmu, jest dokładnie odwrotnie.
Przez kilka lat, które upłynęły od momentu, gdy rzucił dawną pracę, udało mu się dotrzeć aż do 45 krajów. Odwiedził zakątki, które należą do wymarzonych kierunków podróży wielu globtroterów z całego świata. Do tej pory gościł w: Nepalu, Wenezueli, Brazylii, pływał w Amazonce i zwiedził legendarne Machu Picchu. Objechał też całą Europę. Był w Indiach oraz krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Niall w trakcie kolejnych podróży nie "zalicza" nowych miejsc. Po prostu w nich żyje, stając się częścią lokalnej społeczności. Uważa, że będąc blisko ludzi, którzy mieszkają w odwiedzanych miejscach, jego wyprawa stała się pełniejszym doświadczeniem.
Ale jak zauważa, jego życie jest teraz wielką przygodą nie tylko wtedy, gdy dociera do miejsc, które cieszą się dużą sławą ze względu na swoje walory przyrodnicze czy historyczne. W swojej podróży pochodzący z Irlandii mężczyzna postawił na spontaniczność. Wiele rzeczy, które udało mu się dokonać w ostatnim czasie, robił pierwszy raz w życiu. Przyznał, że do niektórych kiedyś nie byłby zdolny. To pozwoliło mu całkowicie zerwać z rutyną. Jego wyprawa urozmaicana była do tej pory na różne sposoby: skoki na bungee, jazdę motocyklem czy skoki spadochronowe. Z sentymentem wspomina swoją przeprawę przez Ocean Spokojny na pokładzie statku towarowego – płynął nim z Japonii do Peru. Informacje o kolejnych etapach swojej wędrówki oraz nowych rzeczach, które udało mu się zrobić, opisuje na swoim blogu. Zamieszcza tam również porady przeznaczone dla osób, które zamierzają kiedyś udać się w te same rejony.
Oczywiście poza czerpaniem radości z podróży Niall musi znaleźć jeszcze czas na pracę. Mężczyzna zarabia na życie tworzeniem stron internetowych, pisaniem książek oraz organizacją szkoleń. Te ostatnie dedykowane są przede wszystkim tym, którzy, podobnie jak on, chcieliby stać się obywatelami świata i pracować, by żyć i podróżować, a nie żyć po to, by większość czasu spędzać w biurze. Irlandczyk przekonuje, że miłośnicy podróży mają w XXI wieku olbrzymie możliwości, które coraz częściej pozwalają im zabrać swoją pracę do dowolnego zakątka świata.
Entuzjastyczna reakcja internautów na zaprezentowany przez niego film, pokazujący, jak podróże zmieniają życie. Wskazuje zresztą na to, że jest coraz więcej osób, które chciałyby iść za jego przykładem.
- Wygląda na to, że wielu osobom podoba się pomysł porzucenia dotychczasowej pracy w celu rozpoczęcia podróży – powiedział mężczyzna. - Do tych, którzy zastanawiają się, czy powinni rzucić swoją pracę - nie mówię, że powinniście. Powiem wam tylko tyle: musicie wykorzystywać okazje, by spełniać swoje marzenia. Bo najbardziej ryzykowną rzeczą, jaką możecie zrobić, to brak podejmowania ryzyka.