99,6 proc. zaszczepionych i ani jednego przypadku koronawirusa. Jeden turysta wszystko zmieni?
To jednego z ostatnich na świecie terytoriów, do którego nie dotarła jeszcze pandemia COVID-19. Położone na Pacyfiku Wyspy Cooka przygotowują się na pierwsze zakażenia po wizycie nowozelandzkiego turysty, u którego po powrocie do kraju stwierdzono infekcję.
14.02.2022 08:41
Wyspy Cooka są samorządnym terytorium stowarzyszonym z Nową Zelandią. Zamieszkuje je ok. 17 tys. osób.
Otworzyli granice, wirus się ujawnił
Kraj zamknął swoje granice na początku 2020 r., gdy świat ogarnęła pandemia COVID-19. udało im się utrzymać bez zakażenia koronawirusem prawdopodobnie aż do teraz. Od stycznia br. mieszkańcy Nowej Zelandii mogą do niego przybywać, bez obowiązku przechodzenia kwarantanny. Ci robią to chętnie, ale niestety, jak poinformował premier Mark Brown, jeden z turystów z tego kraju, który spędził na Wyspach Cooka osiem dni, został pozytywnie zdiagnozowany po powrocie do Nowej Zelandii w zeszłym tygodniu.
- Jest prawdopodobne, że ta osoba była już zainfekowana, kiedy tutaj przebywała, i jeszcze bardziej prawdopodobne, że ten wirus już krąży w naszym społeczeństwie - powiedział w niedzielę 13 lutego premier Mark Brown.
Pandemia na Wyspach Cooka
Według oficjalnych danych 99,6 proc. mieszkańców Wysp Cooka powyżej 12. roku życia przyjęło dwie dawki szczepionki przeciwko COVID-19, a już 70 proc. z nich otrzymało również dawkę przypominającą.
- Możliwe, że już dochodzi do cichego szerzenia się wirusa, ponieważ wysoki stopień wyszczepienia naszego społeczeństwa powoduje, że ludzie przechodzą infekcje tak łagodnie, że nawet nie zdają sobie z tego sprawy - zaznaczył Brown. Dodał, że szczepionki powinny ochronić mieszkańców Wysp Cooka przed poważnym przebiegiem COVID-19.