Afera w Krakowie. "Nielegalne zoo" pod lupą prokuratury
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Krynicy-Zdroju uważa, że wystawa zwierząt egzotycznych w Krakowie, prowadzona w piwnicy jednego ze sklepów to nielegalne zoo. Właściciele odrzucają zarzuty i przekonują, że działają zgodnie z prawem.
Wystawa mieści się przy ulicy Mazowieckiej w Krakowie. Za bilet wstępu trzeba zapłacić 30 zł (ulgowy 25 zł).
Nielegalne zoo w Krakowie?
"Gazeta Krakowska" informuje, że na wystawę wchodzi się ze sklepu, a "podziemną przestrzeń ekspozycyjną stanowią wąski korytarzyk oraz dwa małe pomieszczenia". Piwnica jest zastawiona pod sufit terrariami, akwariami i zbiornikami.
Można w nich podziwiać ponad 120 gatunków zwierząt. "Wśród naszych podopiecznych znajdziecie: jaszczurki, węże, żółwie, płazy, pajęczaki, owady, bezkręgowce, skorupiaki i ryby" - czytamy na stronie internetowej, którą prowadzą właściciele sklepu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku
W zakładce "O nas" przedstawiają się jako "para pasjonatów", którzy prowadzą m.in. internetowy i stacjonarny sklep terarrystyczny w Krakowie i Exotarium – wystawę zwierząt egzotycznych.
"Edukujemy i pomagamy w zakresie hodowli oraz ochrony zwierząt egzotycznych, rozmnażamy i hodujemy wiele gatunków zwierząt. Posiadamy w swojej hodowli ponad 200 różnych gatunków zwierząt, od małych bezkręgowców aż po duże jaszczurki" - czytamy. Dodatkowo hodują ok. 40 różnych gatunków roślin egzotycznych.
Jak informuje "Gazeta Krakowska", o tym, że w piwnicy sklepu terrarystycznego w Krakowie prowadzona jest działalność mogąca być poważnym zagrożeniem dla dobrostanu zwierząt, zawiadomiło służby Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Krynicy-Zdroju.
Sylwia Śliwa, prezes krynickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce zaznacza w rozmowie z gazetą, że skala tego, co odbywa się w piwnicy sklepu terrarystycznego na krakowskiej Krowodrzy jest bardzo duża, dotyczy tak wielkiej ilości zwierząt, że nie można tu mówić o wystawie/ekspozycji (jak nazywają to miejsce jego organizatorzy), ale zachodzi prawdopodobieństwo prowadzenia nielegalnego ogrodu zoologicznego, działającego bez wymaganego prawem pozwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Według ustawy o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004 r. "ogród zoologiczny to urządzony i zagospodarowany teren wraz z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nim związanymi, gdzie są przetrzymywane oraz eksponowane publicznie przez co najmniej 7 dni w roku żywe zwierzęta gatunków dziko występujących".
Z kategorii ogrodów zoologicznych wyłączone są cyrki, sklepy zoologiczne oraz miejsca, gdzie eksponowanych jest publicznie do nie więcej niż 15 gatunków i łącznie nie więcej niż 50 dziko występujących zwierząt.
W przypadku krakowskiej "wystawy" liczba ta jest wyraźnie większa.
Sprawą zajmuje się prokuratura od stycznia br., dochodzenie dotyczy naruszenia przepisów prawa Unii Europejskiej dotyczących ochrony gatunków żyjących zwierząt i roślin. Mimo to, jak informuje "Gazeta Krakowska", nielegalne zoo wciąż działa.
Gazeta uzyskała także komentarz właściciela obiektu. "Wszystkie zwierzęta mają odpowiednie warunki i świadectwa pochodzenia. Nie naruszyłem przepisu o którym mowa w pytaniu (prawa Unii Europejskiej, którego możliwe naruszenie jest przedmiotem dochodzenia prokuratury – red.). Stosowne wyjaśnienia i dokumenty zostały przesłane organowi prowadzącemu postępowanie. Nie zamierzam zamykać wystawy, gdyż prowadzę ją w sposób zgodny z przepisami prawa" - napisał właściciel w wiadomości do redakcji.
Źródło: "Gazeta Krakowska"