Afera w Krakowie. "Tłum śpiewa, krzyczy, bije się i wymiotuje"
Wysoki sezon letni jeszcze się nie zaczął, a mieszkańcy Krakowa już mają dość. Do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynął pozew przeciwko władzom miasta, które według pisma mają nie robić nic w sprawie zakłócania ciszy nocnej na ulicy Szewskiej i innych ulicach Starego Miasta.
05.06.2024 | aktual.: 05.06.2024 13:11
Kraków jest turystycznym hitem zarówno Polaków, jak i zagranicznych gości przybywających do naszego kraju. Z chęcią przyjeżdżają tam Brytyjczycy, ale także Amerykanie i Niemcy.
Koszmar mieszkańców Krakowa
Kusi nie tylko zabytkami, ale też życiem nocnym, przyciągając studentów czy grupy imprezowiczów, często celebrujących tam swoje wieczory panieńskie i kawalerskie.
Wszystko to sprawia, że miasto tętni życiem nie tylko za dnia, ale też w nocy, co jest wyjątkowo nieznośne dla mieszkańców okolic Starego Miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mają dość hałasu, który nie pozwala im wypocząć, a także najróżniejszych wybryków turystów skutecznie uprzykrzających im życie. Mają żal do władz miasta, że nie reagują, więc zdecydowali się złożyć pozew przeciwko Gminie Miejskiej Kraków. Dokument wpłynął już do Sądu Okręgowego w Krakowie.
"Gazeta Krakowska" dotarła do jego treści i opublikowała fragment. Nie przebierano w nim w słowach.
"Tłum śpiewa, krzyczy, bije się, wymiotuje"
"Ulica Szewska w Krakowie w każdym dniu tygodnia, w godzinach wieczornych aż do godziny 6 rano, zamienia się w miejsce hałaśliwych zgromadzeń. Tłum, bez żadnych ograniczeń i skutecznej reakcji pozwanego, śpiewa do muzyki wydobywającej się z lokali, krzyczy, bije się, wymiotuje, a hałas emitowany przez pijaną hałastrę przekracza dopuszczone przepisami normy" - czytamy.
Problemem jest powrót do domu. Mieszkańcy przyznają, że "trudno przejść ulicą wśród podpitego, rozkrzyczanego tłumu". Hałasy przeszkadzają im przy jedzeniu kolacji, nie mogą w spokoju poczytać książki czy zasnąć.
W pozwie dodano, że na zgłoszenia nie reaguje też policja, a same władze miały doradzać mieszańcom przeprowadzkę.
"Gazeta Krakowska" podkreśla, że problem nie jest nowy. Ulica Szewska i okolice od lat oferują wiele knajp i klubów nocnych.
- Każdy ma możliwość dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Odniesiemy się do pozwu jak tylko do nas dotrze - powiedziała Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa, cytowana przez gazetę.
Źródło: "Gazeta Krakowska"