W PodróżyAktywiści nie dają za wygraną. "To jest krew, to jest rzeź"

Aktywiści nie dają za wygraną. "To jest krew, to jest rzeź"

Aktywiści przesadzają. Po raz kolejny popularny europejski zabytek został zniszczony przez oblanie go farbą. Tym razem chodzi o słynne Schody Hiszpańskie.

Czerwona farba na schodach wyglądała jak krew
Czerwona farba na schodach wyglądała jak krew
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. NGU

Do feralnych wydarzeń w Rzymie doszło w środę 26 czerwca br.

XVIII-wieczny obiekt zniszczony

Uczestnicy protestu mieli ze sobą transparenty z hasłami, sprzeciwiającymi się zjawisku określanemu po włosku jako "femminicidio" (zbrodnie wobec kobiet). Rozdawali oni także ulotki z listą nazwisk ofiar takich zbrodni z ostatnich miesięcy. Znacznie gorsze od takiej formy protestu było to, co zrobili z rzymskim zabytkiem.

Czerwona farba została wylana na rokokowe stopnie Schodów Hiszpańskich, prowadzących na popularny plac. "To jest krew, to jest rzeź, której społeczeństwo nie chce oglądać" - mówili aktywiści, a wylana farba miała tę krew symbolizować. W ten sposób grupa aktywistów i aktywistek zaprotestowała przeciwko popełnianym we Włoszech zbrodniom wobec kobiet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wielkie zagrożenie w Warszawie. "Bardzo małe szanse na wypłynięcie"

Do akcji doszło w obecności licznych turystów i przechodniów. Musiała interweniować policja i straż miejska. Udało się zatrzymać sześć osób. Na nagraniu opublikowanym na platformie X widać oblane farbą schody oraz kobiety, które najpierw maczają dłonie w czerwonej farbie, a następnie odbijają je na stopniach.

O incydencie został zawiadomiony urząd nadzoru nad zabytkami, który ma ocenić skalę szkód wyrządzonych słynnemu zabytkowi w centrum Wiecznego Miasta. Od renowacji przed kilkoma laty znajdował się on pod szczególną ochroną.

Aktywiści przesadzają

To nie pierwsza sytuacja, kiedy aktywiści niszczą słynne zabytki w Europie. W ubiegłym roku troje aktywistów klimatycznych grupy Just Stop Oil zdewastowało znany, londyński obiekt - Wellington Arch. Do rozpylenia pomarańczowej farby użyli gaśnic, wskutek czego kolumny łuku zostały oblane nią od ziemi do wysokości kilku metrów w górę. Następnie odpalili race dymne. Jak wyjaśniła grupa, był to protest przeciw wydawaniu przez brytyjski rząd nowych koncesji na wydobywanie paliw kopalnych.

Źródło: PAP/AGTW

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżywłochyaktywiści

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)