Ania Kułak – ta dziewczyna wie, dlaczego warto patrzeć pod nogi

Obraz
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magdalena Kowalska-Kotwica

/ 7Krakowfloors, czyli Kraków z innej strony

Obraz
© Archiwum prywatne

Zwiedzając, wysoko zadzierasz głowę? A może masz lornetkę, albo wspinasz się na wieże widokowe, by zobaczyć miasto z góry? Większość turystów tak właśnie robi. Ania swoje miasto ogląda i pokazuje ludziom od innej strony. Okiem aparatu patrzy pod nogi, na posadzki. Przede wszystkim na te krakowskie, bo Kraków to miasto, z którego pochodzi i jej wielka miłość.

Ciężko powiedzieć, kiedy zaczęła się jej pasja. Od zawsze patrzyła pod nogi, wypatrując skarbów i od dawna fotografowała najpiękniejsze znalezione posadzki. Do dzielenia się zdjęciami na Instagramie namówił ją chłopak. – Jak zaczęłam, to bardzo mnie to wciągnęło. Pamiętam, był sierpień 2015, miałam urlop, i całe godziny spędzałam na szukaniu nowych miejsc do zdjęć – opowiada nam Ania.

/ 7Polowanie z aparatem

Jak powstają zdjęcia? Różnie. Dla Ani właściwie każde wyjście z domu, to wyprawa poszukiwawcza. – Przez półtora roku w wiele z wolnych od pracy dni organizowałam sobie wycieczki w kolejne rejony miasta. Mieszkam tu całe życie, ale dzięki krakowfloors naprawdę poznaję Kraków. Kiedyś jadąc tramwajem, patrząc przez okno w zamyśleniu, zdałam sobie sprawę, że do wszystkich mijanych przeze mnie kamienic, próbowałam wejść – opowiada Ania. Mieszka w samym centrum miasta – to idealna baza wypadowa.

/ 7Najcenniejsze skarby w kolekcji

Nie ma jednego ulubionego zdjęcia. Ale jest kilka posadzek, które uważa za najcenniejsze, a ich fotografie uważa za skarby. – Najbardziej lubię stare posadzki. Wykonane na tyle dobrze, że mają po 150, 200 lat i wciąż cieszą oczy. Są bezcenne – przekonuje Ania. Niestety wiele kamienic w Krakowie jest w opłakanym stanie. Zdarza jej się wchodzić dosłownie w zgliszcza. Miesiące poszukiwań nauczyły ją, że warto wchodzić dosłownie wszędzie i wspinać się na samą górę. W niektórych kamienicach każde piętro ma inną posadzkę.

/ 7Za zamkniętą bramą

To hobby uczy cierpliwości. Posadzki, które fotografuje Ania, nie zawsze znajdują się w dostępnych dla wszystkich budynkach. Często bramy kamienic są zamknięte. – Tylko ja wiem, ile razy nie weszłam tam, gdzie pewnie krył się skarb. Niektóre klamki naciskałam wielokrotnie. Czasem odwiedzana ulica, dopiero za kolejnym razem była dla mnie szczęśliwa. Jest wiele takich, do których wciąż nie udało mi się dostać. Czasem czekam na ulicy, z nadzieją, że ktoś będzie wychodził. Czasem mam szczęście, że akurat zepsuł się domofon – mówi.

/ 7Buty nie zawsze od kompletu

W zdjęciach Ani jest jeszcze coś co zwraca uwagę, szczególnie żeńskiej części jej fanów – buty. Kolorowe, zabawne, bardzo charakterystyczne. – Ponieważ szukanie posadzek jest jak szukanie skarbów, to nigdy nie wiem, co znajdę. Buty są więc przypadkowe. Czasem idealnie pasują. A czasem żałuję, że nie mam akurat innych. Ale zaakceptowałam to. Czasem, aby urozmaicić zdjęcie, dodaje kawałek szala, albo rękę z bransoletkami tak, by kompozycja zdjęcia była ciekawsza. Lubię kolory – mówi Ania.

/ 7Oczy dookoła głowy

– Czy nie kusi cię czasem, żeby zamiast patrzeć pod nogi, spojrzeć (także okiem obiektywu) do góry? – pytam. – Oczywiście, szukając posadzek, znajduję także inne cuda – mówi Ania. – Fotografuję nie tylko to, po czym chodzę. Kamienice, podwórka, klatki schodowe, witraże. Bardzo często to zapierające dech dzieła sztuki. Kraków ma cudowne zakamarki. Piękno czai się wszędzie. Czasem trzeba mocniej się przyjrzeć. Dlatego Ania myśli już nad kolejnymi profilami instagramowymi. – Jestem pewna że jeszcze wiele jest do odkrycia, obawiam się jednak, że nie wszędzie uda mi się wejść. Bywają takie noce, gdy śni mi się, że wchodzę do miejsc, które niestety w rzeczywistości są dla mnie niedostępne.

/ 7Cały świat pod stopami

Krakowfloors miało być wyłącznie krakowskie, ale Ania w pewnym momencie wpadła w rodzaj posadzkowego uzależnienia. – Zachorowałam i odtąd szukam obiektów do zdjęć wszędzie, gdzie jestem. Nawet moi bliscy często podsyłają mi piękne podłogi – opowiada. Na swoim profilu zamieszczam jednak tylko te podłogi, na których stanęły jej nogi – czasem również w odległych miejscach. – Uwielbiam podróże. Najchętniej odwiedzam stare zabytkowe miasta. Jestem typową miastową dziewczyną. Najlepszy urlop to zwiedzanie. Zawsze w ruchu. Leżenie plackiem na plaży nie dla mnie. Mam wciąż niedosyt podróży. Mam nadzieję, że wiele przede mną – opowiada Ania.

Źródło artykułu: WP Turystyka
Wybrane dla Ciebie
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli