Armageddon w Zakopanem - ponad 5 godzin w kolejce na Kasprowy Wierch
Według mieszkańców Zakopanego ta majówka przejdzie do historii. Brakuje miejsc do parkowania, morze ludzi przelewa się przez Krupówki, a turyści stoją po 5 godzin w kolejce na Kasprowy Wierch. Istny Armageddon – komentują miejscowi.
Korki w Zakopanem w wakacje czy długie weekendy to już norma, ale to, co się dzieje na drogach i w mieście podczas tegorocznej majówki, zaskoczyło nawet miejscowych. Niemożliwe? A jednak. Najpierw swoje trzeba odstać w korku na Zakopiance, a potem w kolejkach do restauracji, sklepów, toalet czy atrakcji, ale nie kilkadziesiąt minut, a kilka godzin.
Hitem jest Kasprowy Wierch – by dostać się do kolejki linowej trzeba odstać nawet 5 godzin. Ciężko nazwać to odpoczynkiem. To raczej "dzień w plecy". Ale turyści są twardzi i nie rezygnują. – Trochę to zabawne, ale żeby kupić bilet na kolejkę wstałem o 5 rano. Tylko dzięki temu, czekałem 3, a nie 5 godzin, jak ci, którzy przyszli później – mówi Marek, turysta z Gdańska.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Niektórzy, nauczeni doświadczeniem, w takiej sytuacji wybraliby drogę na piechotę, bo szybciej. - Od lat nie jeżdżę na Kasprowy. Właśnie przez kolejki. Ostatni raz, gdy wybrałem się na narty - znawcy tematu (miejscowi górale) typowali kolejkę na 3 godziny. Wraz z żoną wzięliśmy narty na plecy i poszliśmy na Halę Goryczkową na piechotę – mówi Janek z Warszawy. - Wejście ze sprzętem narciarskim zajęło nam 1,5 godziny. Po drodze, w jednej trzeciej drogi spotkaliśmy Anglików, którzy wchodzili w butach narciarskich. Pytali czy daleko jeszcze.
Nie tylko Kasprowy Wierch jest oblegany. Na parkingach, z których rusza się do Morskiego Oka - na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie - próżno szukać miejsca dla samochodu. Już ok. godz. 10 wszystkie są zajęte, a i pobocza oblegane są na trasie już kilka kilometrów przed parkingami.
Współpracujący z "Tygodnikiem Podhalańskim" fotograf Bartłomiej Jurecki opublikował zdjęcia i film (powyżej), na których doskonale widać korki, parkingi, tłumy. Nie zazdrościmy takiej majówki!
Ale nie tylko Zakopane przeżywa oblężenie w majówkę. O miejscu parkingowym w Sopocie można pomarzyć. Nawet na parkingach podziemnych kierowców wita napis "full", a w kolejce po bilety na molo czeka się ok. godziny.
1 i 2 maja swoje trzeba było odstać w kilkukilometrowym korku, by dotrzeć na Czarne Wesele w Klukach. A tłumy, które porzybyły na pierwsze w tym sezonie pokazy w Multimedialnym Parku Fontann w Warszawie zaskoczyły nawet orgianizatorów. Słowem - działo się.