Bałtyk ma dużą konkurencję. Nadmorskie kurorty podsumowały rok

Jak wynika z danych GUS, w minionym roku w miesiącach wakacyjnych tłumy na polskich plażach były mniejsze, niż jeszcze przed rozpoczęciem sezonu obwieściły to media. Rodacy wybrali wakacje za granicą?

Bałtyk ma dużą konkurencję. Nadmorskie kurorty podsumowały rok
Źródło zdjęć: © Fotolia | Drobot Dean
Anna Jastrzębska

04.01.2017 | aktual.: 04.01.2017 16:06

Z danych udostępnionych przez GUS wynika, że w lipcu i sierpniu 2016 r. nadbałtyckie kurorty odwiedziło 1,463 mln urlopowiczów, czyli zaledwie o 4,7 proc. więcej niż przed rokiem (dane dotyczą obiektów posiadających 10 lub więcej miejsc noclegowych, zlokalizowanych w pasie nadmorskim). To najmniejszy wzrost liczby turystów nad polskim morzem od 4 lat. Nie sprawdziły się więc prognozy mediów, które mówiły o tym, że program „Rodzina 500 plus” zbiera żniwo w postaci turystów szturmujących polskie plaże w niespotykanej dotąd skali. Program wsparcia dla rodzin nie rozbudził wakacyjnych potrzeb Polaków aż w takim stopniu, jakiego się spodziewano – w 2015 r., przed jego wprowadzeniem w życie, liczba turystów nad polskim morzem zwiększyła się o 9 proc.

Żeby móc realnie ocenić, jak program „Rodzina 500 plus” wpłynął na frekwencję nad Bałtykiem, potrzeba kilku lat, takie wyrywkowe statystyki nie oddają całego obrazu – mówi WP Łukasz Magrian z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. – Można próbować wysunąć wnioski, że w tym roku nad polskie morze wyjechało więcej osób, które zazwyczaj nie mogły sobie pozwolić na wakacje, ponieważ wyższe obłożenie w obiektach hotelowych raczej nie przyniosło wzrostu w przychodach z usług okołoturystycznych np. sprzedaży pamiątek, czy obrotów w restauracjach – te były na zbliżonym poziomie do roku ubiegłego.

Na pewno jednym z czynników, które decydują o wyborze miejsca na wakacyjny odpoczynek, jest pogoda. Ta nad polskim morzem, jak wiemy, bywa różna. – Przywoływane statystyki dotyczą lipca i sierpnia, gdy pogoda nie zawsze dopisywała. Gdybyśmy spojrzeli na dane z czerwca czy września minionego roku, gdy słońce rozpieszczało urlopowiczów, prezentowałyby się one zapewne zupełnie inaczej – zaznacza Magrian.

Pogoda jest jednym z czynników, który sprawia, że wiele osób nad wczasy w Polsce przedkłada wypoczynek za granicą. Kolejnym, bardzo istotnym, są ceny. * Także one sprawiły, że w ostatnich latach zmieniła się mapa wakacyjnych wyjazdów Polaków. Jak przyznają agenci biur podróży, *koszt pobytu (bez dojazdu) w nadbałtyckich hotelach można dziś porównać do zorganizowanych wycieczek zagranicznych. W zależności od lokalizacji i standardu obiektu noclegowego, tygodniowy pobyt nad polskim morzem w hotelu o standardzie 3- lub 3,5-gwiazdkowym w połowie lipca w 2016 r. kosztował przeciętnie od 1 do 2 tys. zł za osobę. Za podobne pieniądze (od 1,3 tys. zł za osobę) można było polecieć na tygodniowe wakacje do 3-gwiazdkowego hotelu z wyżywieniem w Turcji. Za 1,7 tys. można było sobie zafundować urlop z przelotem i wyżywieniem na południu Europy – w Chorwacji, Bułgarii czy Hiszpanii, a za 200 zł więcej – w Albanii, Czarnogórze, na Malcie, Cyprze czy we Włoszech. A zawsze fajniej jest pochwalić się sąsiadom wyjazdem zagranicznym niż krajowym.

– Wierzymy, że coraz lepsza dostępność komunikacyjna (autostrada, szybkie i wygodne połączenia kolejowe, rozbudowana sieć połączeń lotniczych), rozwój atrakcyjnej, niezwykle zróżnicowanej bazy noclegowej *(od kempingów do wysokiej klasy hoteli) oraz *coraz bardziej spersonalizowana, bogata infrastruktura kulturalna i sportowa, będąca alternatywą na niesprzogodę będą przyciągać turystów nad morze w tym roku i kolejnych latach – mówi Łukasz Magrian. – Tym bardziej, że w obliczu aktualnej sytuacji geopolitycznej na świecie wakacje w Polsce wydają się wielu osobom coraz lepszym, bo bezpiecznym wyborem. Nie możemy też zapominać o grupie turystów, którzy z różnych powodów, m.in. niedostatecznej znajomości języków obcych, wciąż będą preferowali odpoczynek w kraju – dodaje dyrektor PROT. Zastrzega jednocześnie, że bez wzgledu na wysokość wzrostu, wciąż cieszy fakt, iż rok do roku liczba zarówno krajowych, jak i zagranicznych turystów, się zwiększa. – Tempo wzrostu w naturalny sposób kiedyś musi wyhamować, skoro we wcześniejszych latach wartość procentowa była bardzo wysoka – twierdzi Magrian. – Ważne, aby ruch turystyczny równomiernie rozkładał się na inne miesiące w roku, a nie tylko w okresie letnich wakacji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (148)