Beata Pawlikowska dla WP Turystyka: Jaś w Nowym Jorku
O nowojorskim Janie i walce o marzenia, o pewności siebie i Ameryce. O tym jest najnowszy felieton Beaty Pawlikowskiej. Premiera audycji "Blondynka w samo południe" w każdą niedzielę o godz.11:00 w OpenFM!
Jaś przez cały czas coś opowiadał. Trzydzieści lat temu wyjechał z Polski do Ameryki. Trafił do Nowego Jorku, mieszka tam do dziś i ciągle uczy się czegoś nowego, bo życie z perspektywy amerykańskiej wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy myślisz o nim po polsku.
Jak choćby wtedy, kiedy dostał na budowie pierwszą pracę i jak mówi: „tańczyłem w polskich mokasynkach przy czterdziestostopniowym upale i stuprocentowej wilgotności powietrza, a lądujące samoloty jeździły mi kołami po spalonych plecach”.
Kazano mu zamiatać dach. Dostał wielką szczotkę i zbierał z dachu pył budowlany, trociny i inne śmieci. Zamiatał po polsku, do siebie. Kiedy w połowie dnia zobaczył go szef, zrywał boki ze śmiechu. Jaś był cały obsypany kurzem, miał spodnie białe od cementu i wióry we włosach.
- Nikt ci nie kazał zjadać śmieci! – śmiali się z niego. – Miałeś je tylko zgarniać na bok!
_ Słuchaj Stacji "Beata Pawlikowska" w Open FM! oraz dzięki aplikacji OPEN FM._
iOS - przejdź do sklepu i pobierz aplikację OPEN FM - słuchaj audycji Beaty Pawlikowskiej przez cały czas.
_Android - przejdź do sklepu i pobierz aplikację OPEN FM - słuchaj audycji Beaty Pawlikowskiej przez cały czas. _
Pokazali mu jak to się robi po amerykańsku. Trzeba chwycić szczotkę i zamiatać na zewnątrz, czyli tak, żeby śmieci od siebie oddalić. On po polsku martwił się, że mógłby niechcący pobrudzić komuś ubranie. Amerykanie szybko mu wyjaśnili, że to nie jest jego problem, a wprost przeciwnie – jest to jego czysty zysk, bo nie będzie musiał codziennie prać kombinezonu.
Po kilku miesiącach pracy Jaś zebrał się na odwagę i postanowił poprosić o podwyżkę. Wynajmował pokoik w Brooklynie, chciał jak najszybciej sprowadzić żonę i dzieci, dodatkowa gotówka bardzo by się przydała.
Spotkał się z kierownikiem budowy na koniec dnia i mówi jak jest. Że pracuje od pół roku, nigdy się nie spóźnia, nie obija, szybko się uczy, dużo więcej umie, więc jest teraz dużo lepszym pracownikiem niż wcześniej. A ponieważ wzrosła wartość jego pracy, wydaje się wskazane, aby jednocześnie wzrosła też jego pensja.
Nie prosił uniżenie i nie żądał. Przedstawił fakty i zaproponował logicznie wynikające z nich rozwiązanie.
Kierownik uśmiechnął się pod nosem i powiedział:
- Dobrze, John, zgadzam się na to.
A kiedy Jaś podbiegł radosnymi krokami do drzwi, kierownik zatrzymał go i dorzucił:
- Podoba mi się to, że się cenisz, dlatego dam ci podwyżkę. Bo twój kolega z zespołu w ogóle się nie ceni i jemu nie podniosę pensji, choćby mnie prosił.
Tak to się robi w Ameryce. Myślę zresztą, że podobna zasada obowiązuje na całym świecie, a morał z tej opowieści jest taki: Ludzie patrzą na ciebie w taki sposób, w jaki ty sam o sobie myślisz. Jeżeli szanujesz siebie, inni też instynktownie będą okazywać ci szacunek.
I drugi morał na Nowy Rok: Jeżeli chcesz dostać podwyżkę, nie musisz o nią usilnie błagać ani żądać. Przedstaw fakty i wykaż logiczną zależność pomiędzy wzrostem wartości twojej pracy, a twoją pensją. Jeśli szef odmowi, przyjdź do niego znów po jakimś czasie, w tym samym duchu, tak, jakbyście rozmawiali o tym po raz pierwszy. Tak to się robi w Ameryce.
Stacja "Beata Pawlikowska" w Open FM!
Czytaj felietony Beaty Pawlikowskiej w WP Turystyka!
Szukaj trudnych miejsc
Himalaje pachną imbirem
Amazońskie święta