Biura podróży muszą mieć się na baczności. UFG chce oczyścić rynek
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wysłał 618 wezwań do biur podróży, które nie złożyły deklaracji i nie opłaciły składek na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Sprawdziliśmy, co to oznacza dla spóźnialskich przedsiębiorców i czy turyści będą mogli w spokoju cieszyć się urlopem.
Turystyczny Fundusz Gwarancyjny to tzw. II filar zabezpieczenia finansowego organizatorów turystyki i pośredników turystycznych. Obecnie ok. 4000 podmiotów zarejestrowanych w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych jest zobowiązanych do złożenia deklaracji do TFG i płacenia składek (liczba ta podlega codziennym zmianom ze względu na nowe wpisy, zawieszenia działalności oraz wykreślenia z ewidencji). W ciągu trzech pierwszych miesięcy działalności (grudzień, styczeń, luty) około 80 proc. podmiotów zobowiązanych złożyło deklaracje i opłaciło składki.
Co z pozostałymi?
W stosunku do pozostałych touroperatorów została uruchomiona procedura egzekwowania zaległych deklaracji i składek. - Najpierw dokonaliśmy pierwszej weryfikacji podmiotów, które nie złożyły deklaracji odnośnie statusu ich działalności (aktywny, zawieszony, czy zakończył wykonywanie działalności). Następnie wygenerowana została lista biur podróży zarejestrowanych w CEOTiPT, które nie złożyły żadnej deklaracji do TFG, a na podstawie powyższej weryfikacji zostały uznane za wykonujące działalność - tłumaczy Wirtualnej Polsce Aleksandra Biały, rzecznik prasowy i doradca prezesa UFG. - Do tak zweryfikowanych touroperatorów, którzy nie wywiązali się z obowiązków względem TFG, wysłanych zostało 618 wezwań do złożenia zaległych deklaracji oraz opłacenia stosownej składki.
Wezwania zostały wysłane do wiadomości właściwych marszałków województw. Tylko w jednym spośród 16 województw (podlaskie) nie było żadnych wezwań.
Co dalej? Jeśli przedsiębiorca nie zareaguje w terminie 7 dni od otrzymania wezwania, albo nie podejmie go wcale, to TFG może złożyć wniosek do marszałka województwa o wykreślenie danego biura podróży z rejestru organizatorów turystyki i pośredników turystycznych - z zakazem prowadzenia działalności na okres 3 lat.
Turysta nie ma się czego bać
Osoby planujące urlopy już zaczynają się stresować, że padną ofiarą gapiostwa biur podróży. Okazuje się jednak, że podróżni są pod ochroną niezależnie od tego, jak zachowają się przedsiębiorcy.
- Klienci nie mają, czego się obawiać, ponieważ bez względu na to czy touroperator złożył deklarację czy nie - obejmuje ich ochrona w ramach dwufilarowego systemu zabezpieczeń – uspokaja Aleksandra Biały. - Dla rynku podjęte przez TFG działania będą natomiast skutkować oczyszczeniem z podmiotów, które uchylają się od obowiązków - tak, aby każdy z touroperatorów działał w oparciu o te same zasady. Dążymy do wyeliminowania sytuacji, w której jedni płacą składki, a inni tego nie robią i pozostają bezkarni, co będzie miało również wpływ na bezpieczeństwo klientów.
Jak to działa?
Dwufilarowy system działa tak, że w przypadku niewypłacalności touroperatorów, w pierwszej kolejności wykorzystywane będą środki z dotychczasowego, podstawowego systemu zabezpieczeń (I filar), w drugiej – z systemu uzupełniającego (II filar - TFG). Nowy filar gwarantuje dodatkowe pieniądze, w sytuacji, gdy touroperator nie może zapewnić powrotu swoich klientów do kraju, a środki z I filaru okażą się niewystarczające, bądź, gdy środki z zabezpieczenia finansowego biura nie wystarczą na pokrycie wszystkich roszczeń zgłoszonych przez jego klientów.
Klaudyna Mortka z Wakacje.pl radzi, by planując urlop sprawdzić coś jeszcze. - Przed wyjazdem warto dowiedzieć się czy biuro podróży, z którym planujemy wakacje, jest sprawdzone i rzetelne. Informacji możemy zasięgnąć w KRS, w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki czy po prostu skierować zapytanie do samego biura – mówi.