Brytyjka pokazała zdjęcie "napiwku", jaki zostawiła w hotelu. Została skrytykowana
Brytyjka Lizzie Hanbury podzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciem napiwku, jaki zostawiła paniom sprzątającym podczas wakacji w Hiszpanii. Internauci nie zostawili na niej suchej nitki – ich zdaniem lepiej by było, gdyby powstrzymała się od jakiegokolwiek "prezentu".
Lizzie Hanbury pochwaliła się zdjęciem napiwku
To, co według Lizzie Hanbury było miłym gestem, dla internautów okazało się wyrazem braku szacunku i przekroczeniem granic dobrego smaku. Brytyjka spędzała wakacje z rodziną w kurorcie Benidorm w Hiszpanii. W lokalnej grupie na Facebooku udostępniła zdjęcie kartki i "napiwku", jaki zostawiła obsłudze hotelu.
Choć dla zdecydowanej większości napiwek oznacza pieniądze, Hanbury, zamiast drobnych, zostawiła w łazience częściowo zużyty żel pod prysznic, szampon, oliwkę dla dzieci, okulary przeciwsłoneczne, oraz zabawki i słodycze, gdyby okazało się, że pokojowe mają dzieci. Na kartce dołączonej do upominku było krótkie podziękowanie po hiszpańsku.
"Brak szacunku"
Post Lizzie wywołał burzliwą dyskusję w komentarzach. Zdaniem członkiń i członków grupy panie sprzątające o wiele bardziej doceniłyby kilka euro niż pozostałości po kosmetykach. Autorka zdjęcia została zapytana, czy taki zwyczaj panuje w całej Wielkiej Brytanii.
– Uznałabym to za kompletny brak szacunku, gdybym znalazła w połowie zużyte przybory toaletowe! To nie prezent, kiedy dajesz komuś coś, czego nie chce ci się brać do domu. Bóg jeden wie, co taka osoba ma z tym zrobić – napisała jedna z uczestniczek dyskusji.
Inni pokazywali zdjęcia napiwków, które sami zostawili hotelowej obsłudze, w tym butelek wina i pieniędzy. Nie zabrakło przykrych słów pod adresem samej Lizzie, którą nazwano "skąpiradłem".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl