Chińskie Hawaje - tego nie musieli podrabiać
Urlop na wyspie
Na Morzu Południowochińskim jest taka wyspa, która przyciąga nie tylko Chińczyków. Pokochali ją turyści z całego świata, bo ma piękne plaże, dużo zieleni i doskonałą infrastrukturę hotelową. Nie bez powodu nazywana jest chińskimi Hawajami.
Choć Chińczycy są w stanie podrobić wszystko, to tego miejsca nie skopiowali. Hajnan to w rzeczywistości prowincja składająca się z dwustu wysp i wysepek. Przez lata na zesłanie wywożono tam przeciwników reżimu komunistycznego, dziś to turystyczny raj na ziemi.
Do rozreklamowania walorów turystycznych wyspy przyczynił się z pewnością konkurs Miss World, którego finały odbywały się tam juz kilkakrotnie. Jednak lokalny krajobraz sam też by się obronił. Połowę obszaru wyspy stanowią lasy tropikalne, a piasek na plażach jest delikatny i ciepły.
Sanya
Najbardziej znany region wyspy to Sanya. Idealna pogoda, czyste powietrze, piękne plaże i doskonała infrastruktura sprawiają, że to miejsce rozwija się z roku na roku. Jedną z lokalnych atrakcji jest plaża zwana "końcem świata" (na zdjęciu). Znajduje się na niej głaz, który wyznacza punkt zetknięcia nieba i ziemi.
Wyspa małp
Atrakcją Hajnanu są także małpy. Można je odwiedzić w specjalnie stworzonym dla nich rezerwacie, który zajmuje się ochroną i leczeniem tych ssaków od 1965 roku. Mieszka tam ok. 2 tys. małp i 100 gatunków innych zwierząt. Na wyspę można dostać się łodzią, ale warto pamiętać, żeby nie ubierać się na czerwono. Małpy kojarzą ten kolor z zagrożeniem.
Nanshan Buddhism Cultural Zone
Na wyspie warto też odwiedzić Nanshan Buddhism Cultural Zone – spotkać tam można mniejszość etniczną ludów Li oraz Miao oraz zasmakować najprawdziwszej buddyjskiej kultury. Na miejscu znajduje się jeden z najwyższych posągów na świecie, który przedstawia buddyjską boginię miłosierdzia i płodności Guanyin.
Kuchnia
Ale to wciąż nie wszystko, co czeka na chińskich Hawajach. Tutejsza kuchnia to dla niektórych przygoda, a dla innych wyzwanie nie do przeskoczenia. Soczyste owoce można zrywać z drzew, a świeże ryby kupić od rybaków (na zdjęciu ich wioska). We wszystko też zaopatrzymy się u ulicznych (w tym plażowych) sprzedawców, na rynkach lub po prostu zamówimy gotowe w barze albo restauracji. A tam w menu czekają: rybna herbata, rosół z węża czy kurczaki karmione kokosem. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Dolecisz z Polski
Jest też akcent polski na Hajnanie. Jednym z pierwszych Europejczyków, którzy odwiedzili i opisali to miejsce, był w XVII w. polski jezuita o. Michał Boym.
Na Hajnan można się dostać promem lub samolotem. Z Polski dolecimy tam z dwoma przesiadkami już za ok. 2,5 tys. zł. Tydzień urlopu z biurem podróży to koszt od ok. 5779 zł.