Chwile grozy w Australii. Krokodyl zaatakował rybaka

Queensland to jeden z sześciu stanów Australii, położony w północno-wschodniej części tego kraju. Właśnie tam kilka dni temu doszło do ataku krokodyla.

W stanie Queensland znajduje się miejsce, które nazywane jest centrum krokodyli. Populację tych ogromnych i niebezpiecznych gadów w regionie szacuje się na ok. 20-30 tys. osobników. Mieszkańcy, cytowani przez lokalne media, twierdzą, że krokodyle można spotkać tam w każdej rzece, potoku oraz na każdej plaży.

Większość mieszkających tam Australijczyków wie, jak należy się zachowywać w czasie ewentualnego kontaktu z groźnym zwierzęciem, choć ich postępowanie może być nieprzewidywalne. Przekonał się o tym mieszkaniec nadmorskiej osady St. Helen's Beach.

Czytaj też: Zabójczy atak krokodyla. Niebywałe nagranie z safari

Mężczyzna wypłynął łódką na rzekę Jane Creek, gdzie łowił ryby. Australijczyk od dziesięcioleci wybierał właśnie to miejsce do połowu, dlatego też nie spodziewał się niebezpieczeństwa.

Po kilku godzinach pływania łódką po rzece mężczyzna zorientował się, że zbliża się do niego krokodyl. Rybak przeniósł się wówczas na tył łodzi i uruchomił silnik, z nadzieją, że to spłoszy gada. Zwierzę przepłynęło wtedy pod łodzią. Rybak myślał więc, że najgorsze już za nim, a wtedy krokodyl wyskoczył z wody i wskoczył na jego łódkę.

Mężczyźnie udało się szybko wyciągnąć kotwicę, a w tym czasie krokodyl z powrotem wskoczył do wody. Kolejnego ataku już nie było, a rybak szczęśliwie wrócił na brzeg. O zdarzeniu mężczyzna niezwłocznie poinformował lokalne służby, które zaskoczyło nietypowe zachowanie zwierzęcia. Jane Burns, zajmujący się dziką przyrodą, powiedział, że zmobilizowano zespół, który przeprowadzi poszukiwania krokodyla, a następnie badania.

Czytaj też: Zbierał muszle w Australii. Natknął się na jedno z najbardziej toksycznych zwierząt

Źródło: pedestrian.tv