Trwa ładowanie...

Co za wyczyn! Polak samotnie przeszedł Islandię zimą

Łukasz Supergan, podróżnik specjalizujący się w wyprawach długodystansowych, zakończył wczoraj wyprawę przez wyżyny Islandii. Jest pierwszą osobą na świecie, która samotnie pokonała zimą dystans 800 km dzielący wschodnie i zachodnie wybrzeże Islandii. Trasa 5-tygodniowej pieszej wędrówki prowadziła przez wulkaniczne pustkowia.

Co za wyczyn! Polak samotnie przeszedł Islandię zimąŹródło: Łukasz Supergan
d2jd1yw
d2jd1yw

Centralna część Islandii zimą jest niedostępnym pustkowiem i z powodu skrajnie trudnych warunków pogodowych trafiają tu wówczas nieliczni. Łukasz Supergan rozpoczął samotny trawers 27 stycznia br. w Seydisfjordur na wschodnim wybrzeżu, by po 36 dniach dojść do półwyspu Snaefellsnes na zachodnim krańcu wyspy.

Poruszając się pieszo i ciągnąc ważące 50 kg sanie z żywnością i sprzętem przeszedł lub przejechał na nartach około 800 km, pokonując po drodze trudno dostępne wyżyny Islandii, na które składają się śnieżne pustkowia, doliny rwących rzek i pola głazów.

Łukasz Supergan
Źródło: Łukasz Supergan

– Islandia od lat była moim celem. W 2016 r. przeszedłem ją samotnie ze wschodu na zachód w warunkach letnich i już wtedy wiedziałem, że chciałbym dokonać podobnej rzeczy zimą. Wędrowanie to dla mnie najlepszy sposób na doświadczenie miejsca, które przemierzam. To także wyzwanie rzucone samemu sobie, gdyż tak długi dystans w bardzo trudnych warunkach zimowych i z dużym bagażem na starcie wymaga wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Ponadto ze względu na położenie Islandii tuż pod kołem podbiegunowym, zima oznacza tam silne mrozy i regularne huraganowe wiatry – mówi Łukasz Supergan.

W połowie lutego podróżnik znalazł się w zasięgu orkanu Dennis, tego samego, który wyrządził wiele szkód na wyspach brytyjskich. Na czas przejścia orkanu Supergan schronił się w schronisku Laugafell.

– Dzięki regularnemu dostępowi do prognoz pogody wiedziałem o orkanie kilka dni wcześniej. Noce spędzałem biwakując, ale w czasie orkanu nie miałbym szans rozbić namiotu. Dlatego tak zaplanowałem trasę, aby trafić do schroniska, zanim na zewnątrz rozpęta się piekło. Plan udał się idealnie i ten najsilniejszy, zwalający z nóg wiatr oglądałem z małej chatki pośród pustkowia – opowiada podróżnik.

Biwak z widokiem na zorzę polarną Łukasz Supergan
Biwak z widokiem na zorzę polarną Źródło: Łukasz Supergan

Dużym wyzwaniem dla podróżnika okazały się nagłe ocieplenia przynoszące roztopy, a także niewielka ilość śniegu na niektórych odcinkach trasy. Takie warunki znacznie utrudniały poruszanie się na nartach oraz powodowały niekiedy konieczność przenoszenia bagażu partiami, zamiast wygodnego ciągnięcia go na saniach transportowych.

d2jd1yw

– W historii dokonano kilku zimowych przejść Islandii, ale tylko dwa połączyły wschodni i zachodni brzeg. Żadne z nich nie było samotne. Dlatego po kilku tygodniach na śnieżno-skalnym pustkowiu, kiedy wolno i na miękkich nogach schodziłem z wyżynnej części wyspy w kierunku wybrzeża, poczułem nie dającą się opisać satysfakcję z tego, że moje przedsięwzięcie, po wielomiesięcznych przygotowaniach sprzętowych i kondycyjnych, udało się i to mimo trudnych warunków – dodaje Supergan.

Źródło: materiały prasowe

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Islandia jest warta uwagi

d2jd1yw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2jd1yw