Ćwiczyły jogę w stawie. Kobieta zginęła ratując inną uczestniczkę
Kobieta z Nowego Jorku utonęła w stawie Hashamomuck Pond. Brała udział zajęciach jogi. Kiedy inna uczestniczka zaczęła się topić, ruszyła jej na pomoc.
04.08.2019 12:07
48-letnia pielęgniarka Lisa Margaritis zginęła, ratując kobietę, z którą ćwiczyła jogę w stylu paddleboard (połączenie surfingu z windsurfingiem). Tamta wpadła do wody i została porwana przez prąd pod mostem w stawie Hashamomuck Pond.
Jak podaje CNN, Margaritis miała doświadczenie w zajęciach paddleboardu. Jej deska utknęła przy moście, a ona nie była w stanie się uwolnić. Świadkiem zdarzenia był biegacz, który widząc, co się dzieje, wskoczył do wody i po chwili wyciągnął 48-latkę. Niestety, w szpitalu na Long Island stwierdzono jej zgon.
Matka Margaritis jest zdruzgotana jej śmiercią, ale wcale nie zdziwiła się, słysząc, że próbowała pomóc komuś w niebezpieczeństwie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl