Czechy. Premier zapowiada "piekielne dni" lockdownu
Andrej Babisz, premier Czech zapowiedział, że kraj musi zaostrzyć restrykcje, by w nadchodzących tygodniach uniknąć katastrofy w szpitalach. Decyzja w sprawie nowych obostrzeń zapadnie w najbliższym czasie. Mogą one przypominać te z pierwszej fali pandemii.
Rozwój pandemii koronawirusa przybrał w Czechach na sile, a obecną sytuację w kraju premier Babisz nazwał "niezwykle poważną". Polityk zapowiedział zaostrzenie obowiązujących restrykcji, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa i odciążyć szpitale.
Czechy - premier zapowiada zaostrzenie lockdownu
- Jeśli tego nie zrobimy, to przez najbliższe dwa, trzy tygodnie będziemy mieli ogromne problemy w służbie zdrowia, która jest na granicy sił – poinformował Andrej Babisz i dodał, że Czechów czekają "piekielne dni" lockdownu.
Możliwość wprowadzenia nowych obostrzeń Andrej Babisz zapowiedział na konferencji po posiedzeniu rządu. Planowane restrykcje mogą się wiązać ze ścisłym zakazem wychodzenia z domu, zamknięciem otwartych szkół, a może nawet z zakazem podróży między poszczególnymi regionami.
Decyzja w sprawie obostrzeń ma zostać podjęta m.in. po konsultacjach z opozycją oraz z partnerami społecznymi.
Czechy - najwyższa liczba chorych na oddziałach intensywnej terapii
Zgodnie z ostatnimi danymi czeskiego ministerstwa zdrowia, w kraju we wtorek (23 lutego) przybyło wyjątkowo dużo chorych na COVID-19 (aż 15,6 tys. przypadków). W szpitalach znajduje się obecnie ok. 6800 pacjentów, z czego ok. 1389 jest w stanie ciężkim. Już w poniedziałek liczba pacjentów przebywających na oddziałach intensywnej terapii była największa od początku pandemii.
Czechy. Coraz gorsza sytuacja u sąsiada Polski. Ludzie zaczynają się buntować
.