Czechy - w skalnych labiryntach
Od naszych Gór Stołowych aż po Mlada Boleslav ciągnie się pas niezwykłych piaskowcowych tworów, które przybierają najbardziej fantazyjne formy. Te najpiękniejsze skupiły się w Adrszpachu i Prochowskich Skałach, które należą już do Czeskiego Raju.
Od naszych Gór Stołowych aż po Mlada Boleslav ciągnie się pas niezwykłych piaskowcowych tworów, które przybierają najbardziej fantazyjne formy. Te najpiękniejsze skupiły się w Adrszpachu i Prochowskich Skałach, które należą już do Czeskiego Raju.
Adrszpach, czyli Góry Adrszpasko-Teplickie, to część dobrze nam znanych Gór Stołowych, tyle, że na terenie Czech. Zaczynają się zaledwie 10 km od granicy, ale dojazd do nich jest dość skomplikowany, małymi dróżkami. Można tam dojechać od przejścia granicznego w Kudowie Zdroju lub Lubawce k. Kamiennej Góry, albo skorzystać z jednego z maleńkich przejść w Tłumaczowi lub Golińsku. Tak czy tak, celem po drugiej stronie granicy są Teplice na rzeką Metują i mała wioska turystyczna Adrszpach. Z obu miejscowości można ruszyć na podbój skalnego miasta.
Na słoniowym rynku
Bliżej w najciekawsze rejony rezerwatu jest z Adrszpachu - najkrótsza trasa liczy zaledwie 4 km i można ją obejść w 1,5 godziny. Można też z powodzeniem spędzić tu cały dzień. Formy skał, labirynty, wąwozy i tunele są podobne do tych, które znamy z Gór Stołowych, ale natura zabawiła się tu na zdecydowanie większą skalę. Przez lata na piaskowcowych skałach było kolorowo od wspinaczy, ale racje ochrony przyrody wzięły górę - wygląda na to, że dosłownie. Adrszpach można zwiedzać dobrze oznakowanymi ścieżkami turystycznymi. Oczywiście, jak we wszystkich pobudzających wyobraźnię miejscach na świecie, skały mają bajkowo-fantastyczno-zwierzęce nazwy: Słoniowy Rynek, Starościna, Głowa Lwicy, Cukrowy Komin, Ząb, Mysia Dziura itp. W dawnym kamieniołomie jest też turkusowe, otoczone skałami i świerkowym lasem jeziorko, po którym latem pływa tratwa dowodzona przez flisaka-bajarza.
Raj po czesku
50 km na zachód od Adrszpachu leży jeszcze piękniejsze skalne miasto, a właściwie region pełen malowniczych zakątków, skalnych ostańców i labiryntów, zwany Czeskim Rajem. Leży w trójkącie wyznaczonym przez miasta Jičín, Turnov i Mnichovo Hradistě. Zapaleni wędrowcy z reguły zakotwiczają się w Turnovie. Do Prachovskich Skál najbliżej jest z Jičína. Jakby mało było tu powodów do wysilenia wyobraźni, to jest to także siedziba dobrego zbója Rumcajsa. Żałuję, że Czesi tak mało eksploatują tego sympatycznego brodacza, jego śliczną Hankę i małego Cypiska. W takim miejscu powrót do klimatów dzieciństwa jest jak najbardziej na miejscu. Rozciągający się zaraz za Jičinem Rzacholecki Las przylega do wspaniałego skalnego miasta zwanego Prachowskimi Skałami, a nieco dalej w kierunku miasta Turnov leży drugie - Hruba Skala. Te okolice były łatwiej dostępne z Pragi czy Hradca Kralove, więc spacerowicze docierają tu od niemal trzystu lat. Pełno jest starych schodów wykutych w skale, omszałych rzeźb w środku lasu i
zabytkowych napisów w stylu "tu byłem". Niestety, tych nowych też nie brakuje.
Kolumb i Magellan
Rejon Czeskiego Raju wraz z Jičínem można zaliczyć w ciągu trzech dni, jednak jeśli ktoś chciałby spokojnie obejrzeć wszystkie zabytki, powinien zarezerwować sobie tydzień, a nawet cały urlop. Prachovské Skály świetnie nadają się do wspinaczki skałkowej, a do turystyki pieszej i rowerowej (nie są to jednak trasy łatwe, pełno tu krótkich, ale stromych podjazdów) oraz objazdowej, połączonej ze zwiedzaniem zabytków - właściwie cały region. Okolica pełna jest wspaniałych zamków, zarówno doskonale (jak to w Czechach) utrzymanych, jak i malowniczych ruin. Właśnie pośród postrzępionych murów jednego z nich warto zakończyć błądzenie po labiryntach: spojrzeć na Raj z wieży zamku Trosky, jakby rozłupanego siekierą giganta.
Tekst Dariusz Raczko