Dawni Słowianie. Nie pokojowe baranki, a okrutni zabójcy
O Słowianach krążą legendy, że byli łagodni niczym baranki i rzadko byli w stanie wykrzesać z siebie bojowego ducha. W VI wieku, czyli w czasach, kiedy w rozwoju społecznym i gospodarczym osiągnęli najwyższy stopień barbarzyństwa, byli tak samo agresywni i wojowniczy jak pozostałe plemiona zamieszkujące ówczesną Europę.
21.04.2021 11:49
Już dawno przestaliśmy wierzyć, że osadzenie się Słowian na terenach Europy Środkowej było pokojowym zajęciem terenu przez rolników. Na podstawie źródeł pisanych, które przedstawiają słowiańskie najazdy na Bałkany w tamtym czasie, raczej chodziło o wojowniczą i agresywną inwazję.
Żołdacy walczący z Germanami
Germańskie plemiona były barbarzyńskie i okrutne, ale Słowianie nie pozostawali w tyle. Co więcej, ze względu na swoją liczebność przedstawiali znacznie większe zagrożenie. Nie atakowali Rzymu, ale wszystkie swoje siły skupili na Bizancjum. I odnieśli sukces. Siła, okrucieństwo, despotyzm, nieustępliwość – to wszystko opisano w bizantyjskich źródłach. Słowiańskie jednostki bojowe walczyki także jako najemnicy w szeregach Bizancjum.
Nadziać na pal, wrzucić do ognia
Słowiańskie okrucieństwo ciężko dzisiaj zrozumieć, ale było to coś typowego dla wszystkich barbarzyńskich plemion, a mieszkańcy Bizancjum też odpłacali im tym samym. Na przykład w 550 roku, po zwycięskiej bitwie i ucieczce bizantyjskich wojsk, Słowianie wzięli w niewolę władcę Azbada. Wrzucili go żywego do ognia, wcześniej wycinając mu z pleców całe pasy skóry. Innym razem Słowianie wtargnęli do Trakii i Ilirii i zabijali wszystkich. Nie robili tego jednak za pomocą miecza ani kopii, ale nabijali wrogów na pal, zawiązywali między 2 słupami za ręce i nogi oraz bili ich pałkami. Czasami zamykali ofiary także w domach i palili je. Tak właśnie wyglądało spokojne usposobienie Słowian w praktyce.
Zobacz także
Walczyli jak duchy
Waleczność Słowian i ich sposoby walki opisują różne bizantyjskie kroniki i źródła. W VI wieku typowy dla Słowian był atak z zaskoczenia, starali się oni napadać na wrogów w lesie, zagajnikach, wąwozach, przesmykach skalnych itd. Główną broń stanowiły oszczepy, drewniane łuki i zatrute strzały. W liściastych lasach Słowianie byli szczególnie niebezpieczni, odpowiadały one ich sposobom walki. Byli w stanie dobrze się w nich ukryć. Dlatego dowódcy wrogich wojsk radzili walczyć ze Słowianami w zimie, kiedy drzewa nie mają liści i nie kryją tak dobrze.
Atak z wody
Bizantyjskim najeźdźcom duże kłopoty sprawiała przeprawa przez rzeki, budowa mostów i transport wojsk łodziami. Słowianie natomiast dobrze znosili pobyt w wodzie. Kiedy wróg ich zaskoczył potrafili podobno zanurzyć się po wodę, położyć się tam na plecach i oddychać przez dłuższy czas za pomocą długiego, pustego w środku źdźbła, które trzymali w ustach, a drugi koniec wystawiali nad poziom wody. Słowianie nie walczyli w oddziałach tak jak Rzymianie lub Bizantyjczycy, nie lubili bowiem gołych, otwartych przestrzeni.
Najlepsi zwiadowcy
Jeżeli zostali zaskoczeni lub zmuszeni do walki, starali się wystraszyć wroga krzykiem i symulowali atak. Kiedy wróg zaczynał się wycofywać, szybko za nim ruszali. Kiedy natomiast wróg atakował, Słowianie ustępowali do lasu. O tym, że Słowianie potrafili także się skradać i ukrywać, mówi opowieść kronikarza Prokopa z 546 roku: Dowódca Belizariusz potrzebował jednego jeńca Gotów podczas oblężenia miasta w Włoszech. Walerian obiecał mu, że to załatwi, dlatego, że w jego szeregach byli przedstawiciele Słowian, którzy byli w stanie ukryć się nawet za małym kamieniem lub krzakiem. Jeden z tych mężczyzn zakradł się pod mury, schował się zwinięty w kłębek i przykrył się trawą. Kiedy Got podszedł, Słowianin pochwycił go od tyłu zanim wróg zdążył coś zauważył
Jak zniszczyć słowiańską wioskę?
Słowianie byli mistrzami gry w chowanego. Dlatego Bizantyjczycy najmowali ich jako szpiegów i zabójców. Atak na słowiańskie tereny nie były zbyt udane, ponieważ nie mieszkali w miastach, ale ludzie rozrzuceni byli po terytorium i żyli w małych wioskach. Kiedy wrogowie napadali na którąś z nich, wszyscy uciekali do lasy, a w odpowiednim momencie sami napadali na wroga. Tak więc zniszczenie jednej wioski kosztowało bardzo dużo.
Mokradła w okolicy Prypeci
Słowianie do dzisiaj zajmują około połowę Europy, a języki słowiańskie stanowią największą grupę językową kontynentu. Problematyka powstania słowiańskiej grupy etnicznej nadal nie została jednak wyjaśniona. Pojawili się oni w połowie pierwszego tysiąclecia bez jasnego nawiązania do wcześniejszych kultur i w dużej liczbie osiedlili się w Europie. Prawdopodobnie rozszerzyli zasięg swojej ojczyzny, która znajdowała się na terenach dzisiejszej Ukrainy, w okolicach Prypeci.
Co spowodował najazd Hunów?
Kiedy więc zaczęła się migracja? Ich wędrówka przybrała na sile, kiedy upadek Rzymu pozwolił Germanom przeniknąć na południe. Można powiedzieć, że nastąpiło coś w rodzaju reakcji łańcuchowej albo efektu domina. Była to druga faza migracji narodów – pierwszą rozpoczęli Hunowie, którzy wkroczyli do Europy i ruszyli w ten sposób większość barbarzyńskich plemion.
Słowianie nadchodzą!
Kiedy wojska Hunów pod dowództwem Atylli w 451 roku zostały pokonane na Polach Katalaunijskich, a Wandalowie cztery lata później splądrowali Rzym, Europa dostała zupełnie nową twarz. Minął jeszcze cały wiek, zanim ze wschodu nadeszło nowe zagrożenie. W 558 roku pojawiają się koczowniczy Awarowie, tak samo okrutni jak Hunowie, a za nimi Słowianie.
Trzy odnogi
Migracja Awarów była prawdopodobnie jednym z powodów, dla których Słowianie ruszyli w drogę ze swojej ukraińskiej ojczyzny. Podzielili się na 3 grupy. O wschodniej odnodze mówią już w IV wieku bizantyjskie źródła. Reprezentowali ją przede wszystkim Sklawinowie i Antowie. Mowa o słowiańskich plemionach na terenach dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i europejskiej części Rosji.
Gdzie podziali się pozostali Słowianie?
Południowa gałąź powstała po przemieszczeniu się Słowian na południe od Dunaju. Stało się to trochę później, około V wieku. Zajęli oni terytorium Półwyspu Bałkańskiego, od Morza Czarnego aż po Adriatyk. Na tych terenach osiedlili się głównie Słoweńcy, Chorwaci, Serbowie, ciągle walcząc z Bizancjum. Pozostała jeszcze trzecia odnoga – zachodnia. Tworzyli ją Obodryci, Weleci, część Chorwatów i Serbów (tak zwani łużyccy) oraz plemiona, które osiedliły się na naszych terenach.
Awarowie, sojusznicy i ciemiężyciele
Od drugiej połowy VI wieku losy większej części Słowian były ściśle powiązane z Awarami. Ich przyjście było na początku dla Bizancjum wybawieniem, dlatego, że Słowianie trafili pod ich wpływy. Inne grupy Słowian nawiązały z Awarami przymierze, które było dla Bizancjum nowym i jeszcze większym zagrożeniem.
Pierwsze strzemiona w Europie
W tym czasie Awarowie byli uznawani za niepokonanych, przynajmniej w otwartej walce. Armię Awarów tworzyła słowiańska piechota, bułgarska lekka jazda i awarska ciężka jazda. Awarowie byli prawdopodobnie pierwszymi w Europie, którzy używali strzemion. To pozwalało jeździe na przewagę nad przeciwnikami, którzy nie posiadali takiego wyposażenia.
Kto stał, a kto walczył?
Kronika Fredegara mówi o tym, jak ważni dla Awarów byli słowiańscy wojownicy: Kiedy Awarowie atakowali jakiś naród, stali z całym swoim wojskiem przed obozowiskiem, a Słowianie walczyli. Jeżeli wychodzili oni na prowadzenie i wygrywali, Awarowie wyruszali, aby przejąć łupy, a jeżeli Słowianie przegrywali, korzystali z pomocy Awarów, aby nabrać nowych sił.
Brali do łoża żony i córki Słowian
Kronikarze także zanotowali uciski, które musieli znosić Słowianie: Awarowie co roku udawali się do Słowian, aby przezimować, a do łoża brali żony i córki Słowian. Obok innych przejawów ucisków Słowianie musieli także płacić podatki na rzecz Awarów. Koniec końców jednak synowie Awarów, których spłodzili z żonami i córkami Słowian, nie chcieli już dłużej tego znosić i zaczęli się buntować.
Nieudany atak
W 626 roku Awarowie wraz z bałkańskimi Słowianami przeprowadzili nieudany atak na Konstantynopol, centrum Imperium Bizantyńskiego. Powodem niepowodzenia była bizantyńska flota, dla której słowiańskie łodzie nie były zbyt dużą przeszkodą. Obie armie nie były w stanie się zjednoczyć i koordynować swojego ataku. Awarowie powrócili na Nizinę Węgierską, a większość Bałkanów pozostawili w rękach Słowian, których nie byli w stanie kontrolować ani Awarowie, ani Imperium Bizantyńskie.
Jak zajmowali terytorium
Byłoby błędem twierdzić, że stosunki między Słowianami a Awarami opierały się jedynie na tyranii. Niektóre słowiańskie plemiona żyły w niewoli Awarów, a inne zawarły z nimi sojusz. Z czasem doszło do powstania wspólnej słowiańsko-awarskiej kultury oraz wymieszania genetycznego obu plemion. Awarowie pomogli także Słowianom w ekspansji na południe, a może nawet do centrum Europy – bez wojsk Awarów, które umiały postawić się przeciwko silnym Frankom i Bizancjum, a bez tego słowiańska kolonizacja tych terenów byłaby niemożliwa albo wyraźnie trudniejsza. Kolonizacja przebiegała tak, że Słowianie i Awarowie wspólnie organizowali wyprawę zbrojną, w trakcie której likwidowali miejscową ludność. Awarowie powracali z łupami na Nizinę Węgierską, podczas gdy Słowianie zajmowali zdobyte tereny.