WAŻNE
TERAZ

Piraci porwali statek. Wśród zakładników jest Polak

Dramat Polaków uwięzionych w Lizbonie. "Ryanair umył ręce"

Samolot Ryanair nie przyleciał po turystów lecących z Faro do Warszawy. Pasażerowie zostali uwięzieni na lotnisku, nie mając czym wrócić do kraju. Wśród nich był Piotr Gnyp, który na gorąco opowiada nam, jak poradził sobie z sytuacją.

Polacy nie mogli wrócić do kraju. Samolot Ryanaira po nich nie przyleciał
Źródło zdjęć: © Materiał prasowy
Karolina Błaszkiewicz

O trudnej sytuacji Polaków informowaliśmy wczoraj.
Z Gnypem rozmawiam przez telefon – wciąż jest w Faro, nad ranem wsiądzie do samolotu. Gwoli ścisłości, lot załatwił na własną rękę. – Na lotnisko nawet nie dotarliśmy. Ryanair umył ręce – słyszę. – Jedyne, co zrobił to wysłał sms-a z przeprosinami i z linkiem do strony z opcją zwrotu pieniędzy albo przebukowania. Całość po angielsku, nie wiem czy była opcja zmiany języka – dodaje wściekły pasażer.

Gnypa zastanawia, czy Ryanair poczuje się do odpowiedzialności i zwróci koszty jemu i innym. – Te spokojnie zaczynają się od 2 tys. zł, gdyby złożyć na to wynajem samochodu, hotelu i kupno jedzenia. Dla większości osób taki wydatek to prawdziwy dramat – mówi mi. – A jak jeszcze ktoś nie zna angielskiego, nie ma smartfona i internetu, a w domu czekają obowiązki? Ja musiałem przesunąć ważne spotkania – zauważa.
Przypomnijmy, że grupa polskich turystów miała wrócić do kraju w niedzielę. Nieoficjalnie, maszyna, którą mieli lecieć, nie wystartowała z Modlina przez awarię systemu, co w rozmowie z WP zdementowała Jolant Grus, szefowa Biura Handlowo-Marketingowego portu lotniczego.

Piotr Gnyp na koniec rozmowy podaje w wątpliwość szczerość przewoźnika. – Słyszałem od znajomej, która miała lecieć z Neapolu do Warszawy, że tego lotu też nie będzie. Coś jest nie tak – mówi. – Z Ryanairem jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak nie, to człowiek zostaje na lodzie – kwituje. Jak pisaliśmy, Ryanair ostatecznie zakwaterował pasażerów w hotelu. W poniedziałek po południu byli w samolocie do Irlandii. Tam mają spędzić kolejną noc i w środę odlecieć do Krakowa.

Zobacz także: Awaryjne lądowanie boeinga. W silniku wybuchł pożar

Wybrane dla Ciebie
Nietypowa akcja ratunkowa. "Nie chciałem dopuścić do jego śmierci"
Nietypowa akcja ratunkowa. "Nie chciałem dopuścić do jego śmierci"
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟