W PodróżyDramat Polaków uwięzionych w Lizbonie. "Ryanair umył ręce"

Dramat Polaków uwięzionych w Lizbonie. "Ryanair umył ręce"

Samolot Ryanair nie przyleciał po turystów lecących z Faro do Warszawy. Pasażerowie zostali uwięzieni na lotnisku, nie mając czym wrócić do kraju. Wśród nich był Piotr Gnyp, który na gorąco opowiada nam, jak poradził sobie z sytuacją.

Dramat Polaków uwięzionych w Lizbonie. "Ryanair umył ręce"
Źródło zdjęć: © Materiał prasowy
Karolina Błaszkiewicz

11.09.2017 | aktual.: 12.09.2017 11:33

O trudnej sytuacji Polaków informowaliśmy wczoraj.
Z Gnypem rozmawiam przez telefon – wciąż jest w Faro, nad ranem wsiądzie do samolotu. Gwoli ścisłości, lot załatwił na własną rękę. – Na lotnisko nawet nie dotarliśmy. Ryanair umył ręce – słyszę. – Jedyne, co zrobił to wysłał sms-a z przeprosinami i z linkiem do strony z opcją zwrotu pieniędzy albo przebukowania. Całość po angielsku, nie wiem czy była opcja zmiany języka – dodaje wściekły pasażer.

Gnypa zastanawia, czy Ryanair poczuje się do odpowiedzialności i zwróci koszty jemu i innym. – Te spokojnie zaczynają się od 2 tys. zł, gdyby złożyć na to wynajem samochodu, hotelu i kupno jedzenia. Dla większości osób taki wydatek to prawdziwy dramat – mówi mi. – A jak jeszcze ktoś nie zna angielskiego, nie ma smartfona i internetu, a w domu czekają obowiązki? Ja musiałem przesunąć ważne spotkania – zauważa.
Przypomnijmy, że grupa polskich turystów miała wrócić do kraju w niedzielę. Nieoficjalnie, maszyna, którą mieli lecieć, nie wystartowała z Modlina przez awarię systemu, co w rozmowie z WP zdementowała Jolant Grus, szefowa Biura Handlowo-Marketingowego portu lotniczego.

Piotr Gnyp na koniec rozmowy podaje w wątpliwość szczerość przewoźnika. – Słyszałem od znajomej, która miała lecieć z Neapolu do Warszawy, że tego lotu też nie będzie. Coś jest nie tak – mówi. – Z Ryanairem jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak nie, to człowiek zostaje na lodzie – kwituje. Jak pisaliśmy, Ryanair ostatecznie zakwaterował pasażerów w hotelu. W poniedziałek po południu byli w samolocie do Irlandii. Tam mają spędzić kolejną noc i w środę odlecieć do Krakowa.

Zobacz także
Komentarze (184)