Egipt wraca do łask. Może być hitem zimowych wakacji

Egipt wraca na listę najbardziej pożądanych kierunków na wakacje. Było to widać już na początku br. (pisaliśmy o tym, że tylko w styczniu i lutym 2017 roku rezerwacji na letnie wyjazdy dokonało dwa razy więcej osób niż w analogicznym czasie w ubiegłym roku), jednak koniec wakacyjnego sezonu przyniósł jeszcze bardziej spektakularne statystyki. Z czego wynika olbrzymie (w lipcu większe o 1700 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem) zainteresowanie kupujących Marsa Alam, Szarm el-Szejk i Hurghadą?

Po pierwsze i najważniejsze, najpopularniejsze egipskie kurorty (a więc wszystkie 3 wymienione, do których w tym sezonie latają samoloty z Polski)
nie są objęte ostrzeżeniem MSZ, zatem w rekomendacji polskiego ministerstwa uznane są za bezpieczne.

Po drugie, oferta zimowa na bliskie kierunki jest zdecydowanie mniejsza niż na lato. Ze względu na pogodę fani plażowania odrzucają popularną Grecję czy Bułgarię. Z ciepłych, ale niedalekich kierunków, zostają właściwie tylko Egipt i Turcja, przy czym ta ostatnia w miesiącach późnojesiennych i zimowych bardziej sprzyja relaksowi SPA niż leżakowaniu na świeżym powietrzu.

W egipskich kurortach zimą temperatury powietrza nie są tak wysokie jak latem, ale przekraczają 25 st. C, nierzadko zbliżając się do 30 st. C. Dla tych, którzy lubią kąpiele słoneczne, jest to więc bezkonkurencyjna opcja. Tym bardziej, że do Egiptu poza niezawodną pogodą przyciąga również bogata baza hotelowa z licznymi atrakcjami i możliwość wygodnego wylotu z większości dużych lotnisk w Polsce (Warszawy, Gdańska, Poznania, Katowic, Wrocławia).

Po trzecie, zimowe wakacje w Egipcie mogą być naprawdę bardzo tanie. Tygodniowy pobyt w hotelu z przelotami w połowie grudnia można kupić już za 1001 zł. To co, kto ma ochotę na bardzo słoneczne i tanie zimowe wakacje?