Ekscentryczny milioner chce stworzyć nową górę Rushmore. Zamiast głów prezydentów – żona, dzieci i pies
Jest nieprzyzwoicie bogaty i właśnie wpadł na ekstrawagancki pomysł. Pochodzący z Wielkiej Brytanii milioner zamierza stworzyć nową atrakcję turystyczną, która rywalizować ma z legendarną górą Rushmore. Robi się bardzo ciekawie, gdy zaczyna roztaczać swoją wizję dotyczącą projektu.
Położony w Dakocie Południowej Mount Rushmore jest znany na całym świecie. Blisko 100 lat temu w górze, która jest częścią łańcucha górskiego Black Hills, zaczęto drążyć podobizny prezydentów Stanów Zjednoczonych. W latach 1927-1941 wykuto wizerunki czterech przywódców, którzy w szczególny sposób zapisali się w historii mocarstwa. Niewykluczone jednak, że już wkrótce obiekt ten doczeka się konkurencji. Wszystko ze względu na ambitne plany pewnego ekscentrycznego milionera.
Kto bogatemu zabroni
15,5 mln dolarów (blisko 60 mln zł) – właśnie taki budżet ma do zagospodarowania pochodzący z Wielkiej Brytanii mężczyzna, o którym w ostatnich tygodniach zrobiło się bardzo głośno. Milioner planuje kupić za te pieniądze górę w Szkocji, a potem wykuć w niej pomnik wzorowany na słynnym Mount Rushmore. Zapowiedział jednak, że nie będą to popiersia żadnych ważnych, historycznych postaci, jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Bogacz chce w skale uwiecznić wizerunki swoich najbliższych – poinformował "The Scottish Herald". Jak zaznaczył, to ma być niespodzianka dla żony, dzieciaków oraz ukochanego psiaka, który traktowany jest jak członek rodziny.
Zastrzegający sobie anonimowość inwestor rozważał wcześniej różne lokalizacje. Ostatecznie stwierdził, że właśnie Szkocja będzie najlepszym wyborem ze względu na jej charakterystyczny, górzysty charakter oraz rozmiary szczytów, które można tam spotkać. Wiadomo już, że krezus nie rzuca słów na wiatr. W serwisie zajmującym się pośrednictwem w sprzedaży dóbr luksusowych pojawiło się ogłoszenie, z którego dowiedzieć się można, jakie są oczekiwania biznesmena względem poszukiwanej przez niego, nietypowej nieruchomości. Kluczowe są przede wszystkim jej wymiary, które nie mogą należeć do skromnych.
"Musi pomieścić mnie, moją żonę, moich trzech synów, córkę oraz naszego psa. Chciałbym zatem, aby była całkiem pokaźna" - nie owija w bawełnę milioner, przybliżając swoje oczekiwania. Dodał równocześnie, że poza górskimi szczytami chętnie rozpatrzy też propozycje klifów.
Będzie turystyczny hit?
To niezwykłe ogłoszenie i zapowiedzi milionera, który nie zamierza na razie ujawniać swoich personaliów (nie chce, aby o planowanej niespodziance dowiedzieli się jego bliscy) spotkały się z różnym przyjęciem. Niektórzy twierdzą, że to przejaw megalomanii; pojawiają się też głosy, że to próba ingerowania w naturalny krajobraz. Niektórzy nie ukrywają obawy, że jeśli projekt dojdzie do skutku, to będziemy mieli w istocie do czynienia z aktem dewastacji. Eksperci zaś przekonują, że wszystkie obawy są na razie bezzasadne, bo mężczyzna, chcąc stworzyć tego rodzaju pomnik, będzie musiał wystąpić o niezbędne zgody. Tymczasem aktywiści ze Szkocji już dziś zapowiadają działania skierowane przeciwko zakusom "nieodpowiedzialnego milionera".
Ale pojawiają się też głosy pełne entuzjazmu. Niektórzy wieszczą, że wykuta w skale gigantyczna rzeźba, jeśli plan uda się w ogóle zrealizować, ma szansę stać się wielkim turystycznym magnesem. To dlatego na temat projektu i wizji tajemniczego krezusa pojawiło się już mnóstwo informacji także w prasie turystycznej. Ale czy wielka rzeźba będzie miała szansę dorównać legendzie góry Rushmore? Na razie wiele wskazuje na to, że może powstawać w równie wielkich mękach. Kwestia stworzenia położonego w Stanach Zjednoczonych pomnika, w którym wykuto popiersia George'a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Theodore'a Roosevelta oraz Abrahama Lincolna też była najpierw przez wiele lat przedmiotem negocjacji, a sam pomysł również nie wszystkim przypadł do gustu. Gdy ostatecznie zatwierdzono projekt, budowa trwała aż 14 at. Ukończono ją w 1941 r., a udział w pracach brało ponad 400 osób. Dziś Mount Rushmore National Memorial przyciąga nawet kilka milionów gości rocznie.
Czy anonimowy milioner spełni swoje marzenie, zrobi niespodziankę bliskim i doprowadzi do realizacji niezwykłego projektu? Serwis, który opublikował ogłoszenie, a który specjalizuje się w spełnianiu nawet najdziwniejszych zachcianek nieprzyzwoicie bogatych ludzi, przyznał, że zleceniodawca to ich stały klient, który jest zdeterminowany, by doprowadzić sprawę do końca. Ujawniono, że dwa lata temu kupił dla siebie oraz swoich najbliższych prywatną wyspę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl